Kiedy renowacja żywieckiej konkatedry dobiegnie końca, jej wieża stanie się dostępna dla turystów. – Widok, jaki się z niej roztacza, zapiera dech w piersiach – mówi ksiądz Grzegorz Gruszecki, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Żywcu.
– Panorama Kotliny Żywieckiej prezentuje się z niej naprawdę pięknie. Goszcząc w różnych miastach Polski, sam lubię wejść na miejscowe wieże i podziwiać to, co można z nich zobaczyć. Pomyślałem więc, że w tym samym celu można udostępnić naszą. Tym bardziej, że pytania o możliwość wejścia na górę były bardzo częste, a nie można było uczynić im zadość ze względów bezpieczeństwa – mówi kapłan.
Aby świątynia i wieża mogły przejść renowację, parafia wystarała się o dofinansowanie unijne. Prace ruszyły wiosną tego roku. Fachowcy najpierw zajęli się więźbą dachową wewnątrz konkatedry i wieży. Drewniane belki, niektóre liczące kilkaset lat, zostały zabezpieczone przed grzybami i zaimpregnowane substancją przeciwpożarową. – To dwa tysiące metrów kwadratowych belek. Pracowało nad nimi sześciu mężczyzn, przez cztery miesiące. Cała praca była wykonywana ręcznie – zaznacza proboszcz. Przy okazji ksiądz Gruszecki zdradza ciekawostkę: – Wieża wewnątrz jest drewniana. Kiedyś na jej szczycie wisiały dzwony. Kiedy serce uderzało z impetem w czaszę, wytwarzały się drgania, których mury by nie wytrzymały. Wieżę oparto więc na drewnianej konstrukcji, na którą przenoszone są drgania, dzięki czemu mury pozostają nienaruszone.
Obecnie trwają prace w górnej części wieży, związane ze zdjęciem starej farby niespełniającej wymogów konserwatorskich oraz zbiciem odparzonych tynków. – Zostanie tam położony nowy tynk renowacyjny, który zostanie pomalowany właściwą farbą – mówi duszpasterz.
Wewnątrz wieży powstaną wysokie na 30 metrów, kręte, stalowe schody wiodące na galerię. Natomiast stare – drewniane i bardzo strome – pozostaną, jako niemy świadek historii tego miejsca. Na zewnętrzną windę nie wyraził zgody konserwator zabytków. Dla bezpieczeństwa zwiedzających galeria, znajdująca się na wysokości około 38 metrów, zostanie zabezpieczona stalową siatką.
W trakcie renowacji wymieniono instalacje elektryczne i odgromowe wewnątrz wieży. Powstanie tam też system oddymiania. – To zalecenia straży pożarnej, które musimy spełnić, aby móc bezpiecznie wpuszczać na górę turystów – wyjaśnia duchowny.
Zwiedzający będą wchodzić na galerię w 10-osobowych grupach. Następni turyści będą mogli wejść na górę dopiero wtedy, gdy poprzednia grupa zejdzie na dół. Ruch wewnątrz wieży będą koordynować specjalnie w tym celu zatrudnione osoby. – To również wynika z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa odwiedzającym – wyjaśnia ksiądz Grzegorz Gruszecki. Renowacja ma dobiec końca późną jesienią tego roku, jest więc szansa, że na Boże Narodzenie wieża będzie już dostępna.
– Pod posadzką konkatedry kryją się wielkie niespodzianki. Mamy udokumentowanych około dwustu pochówków. Nasza świątynia jest więc nekropolią, na której spoczywają mieszczanie i duchowni z Żywca oraz przedstawiciele rodów Habsburgów, Komorowskich i Wielopolskich. Chcielibyśmy zbadać kryptę, w której pochowany jest Jędrzej Komoniecki, słynny wójt żywiecki i dziejopis, z żoną Zofiją. Mniej więcej wiemy, gdzie może się znajdować, ale nie mamy na to dowodów – zdradza proboszcz. To już jednak temat na zupełnie inne dofinansowanie.