W nietypowej sytuacji znalazło się wczoraj (14 października) dwóch bielskich policjantów. Przyszło im eskortować z Milówki aż do Bielska-Białej samochód z rodzącą kobietą!
Wczoraj około 11.00 starszy sierżant Kamil Foszcz i sierżant Krzysztof Jarzyna z bielskiej drogówki pełnili służbę na trasie łączącej Bielsko-Białą z powiatem żywieckim. W chwili, gdy patrolowali ulicę Grunwaldzką w Milówce, nagle przy ich radiowozie zatrzymała się skoda. Kierowca z tego auta powiedział mundurowym, że wiezie ciężarną kobietę, która prawdopodobnie zaczęła rodzić. 38-latek obawiał się, że z powodu dużego ruchu drogowego może nie dojechać na czas do szpitala w Bielsku-Białej. Policjanci błyskawicznie skonsultowali się z dyżurnym bielskiej jednostki i postanowili pilotować na sygnale samochód z rodzącą kobietą aż do bielskiego szpitala. Przez blisko 40 kilometrów mundurowi prowadzili eskortę, która zdecydowanie ułatwiła przejazd kierowcy skody. Dzięki temu rodząca kobieta szybko i bezpiecznie trafiła do szpitala.
Trzeba było jechać do Bielska? W żywcu nie ma porodówki?
To co wasz pis zlikwidował to wy popieracie ich to macie dobrobyt.
Nie róbcie sensacji aby naprawić wizerunek po pilnowani tysięcy policjantów co 10 małego debila to jest ich obowiązek zrobić coś normalnego a nie jaja.
Co to się ostatnio dzieje. Już nie można normalnie zadzwonić na pogotowie? I dlaczego bielsko skoro poród to najbliższy jest w żywcu.