Może kiedyś…

Od kilku lat poruszana jest sprawa pociągu z Żywca do Krakowa przez Jeleśnię i Suchą Beskidzką. W ostatnim czasie upomniała się o niego Agnieszka Biegun, radna Sejmiku Województwa Śląskiego.

Złożyła ona interpelację do Zarządu Województwa Śląskiego, by taki pociąg pojawił się w weekendy od grudnia w nowym rozkładzie (zaznaczmy, że w piątki jeździ bezpośredni pociąg „Pilsko” Kraków Płaszów – Żywiec, ale nie ma go w odwrotnej relacji i trzeba się przesiadać w Suchej Beskidzkiej lub w Makowie Podhalańskim).

– Z rozmów z mieszkańcami wynika, że obecne weekendowe połączenie z Żywca, z przesiadką w Suchej Beskidzkiej i dodatkową w Krakowie Płaszowie, skutecznie zniechęca studentów i innych pasażerów do korzystania z oferty kolejowej. Spowodowane jest to między innymi opóźnieniem pociągu, co powoduje, iż na stacji Sucha Beskidzka trzeba oczekiwać na kolejny pociąg w kierunku Krakowa przez półtorej godziny. Nadmienię, że uruchomiony piątkowy pociąg bezpośredni „Pilsko” Kraków – Żywiec, gdy jeździł z dworca głównego (obecnie wyjeżdża tylko ze stacji Kraków Płaszów – przyp. red.), cieszył się stale rosnącą frekwencją. Pokazuje to, że taki kierunek rozwoju oferty kolejowej na linii Żywiec – Sucha Beskidzka jest ze wszech miar wskazany – uważa radna Agnieszka Biegun.

Ale marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski twierdzi, że bezpośredni pociąg z Żywca do Krakowa jest obecnie niemożliwy z powodu braku przepustowości.

– Ograniczone są również możliwości przyjmowania pociągów na stacji Kraków Główny z powodu modernizacji. Docelowo, po zakończeniu prac, zgodnie z wolą marszałków województw śląskiego i małopolskiego, wspomniane pociągi studenckie będą kursować w relacji bezpośredniej Żywiec – Kraków. Zgodnie z ustaleniami sprzed kilku miesięcy, w nowym rozkładzie jazdy w piątki pociąg „Pilsko” jeździć ma do Żywca z Krakowa Głównego. Ale z powodu robót torowych, szczególnie na odcinku Skawina – Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona, w niektórych terminach będzie jeździł w relacji Sucha Beskidzka – Żywiec. W rozkładzie zapisano także konieczność zapewnienia maksymalnej liczby skomunikowań na stacjach Sucha Beskidzka lub Maków Podhalański – podkreśla marszałek.