Samorządowcy, politycy, rodziny ofiar, mieszkańcy kalwaryjskiej i wadowickiej gminy uczcili pamięć ofiar największej w historii Polski katastrofy kolejowej.
24 listopada 1944 roku tuż po godzinie 15.00 na linii kolejowej między Kalwarią Zebrzydowską a Wadowicami w Barwałdzie zderzyły się pociąg osobowy z transportem wojskowym. Nie wiadomo dokładnie ile ludzi zginęło. Szacuje się, że śmierć poniosło około 130 osób, a blisko drugie tyle zostało rannych. Znaczą część ofiar to podróżujący pociągiem pasażerskim. Świadkowie wypadku podkreślali, że nie można było stwierdzić ilu zginęło żołnierzy niemieckich, bowiem ich ciała szybko zabrano z miejsca katastrofy. Pośrednio, do wypadku przyczynili się partyzanci wysadzając tory między na trasie Kalwaria Lanckorona – Skawina. Z tego bowiem powodu pociąg jadący z Zakopanego do Krakowa, w Kalwarii skierowano na okrężną drogę przez Wadowice – Spytkowice. Tymczasem w przeciwnym kierunku – z Wadowic do Kalwarii pędził pociąg na wschodni front z zaopatrzeniem i żołnierzami.
Tragiczny w skutkach błąd popełnił dyżurny ruchu w Kalwarii, który odprawił pociąg, nie czekając na przyjazd pociągu wojskowego. Próby zatrzymania pociągu na stacji w Kalwarii Zebrzydowskiej a następnie dogonienie go wysłaną specjalnie w tym celu lokomotywą nie udały się… Na zakręcie nieopodal Kleczanki oba składy zderzyły się…
Dyżurny ruchu z Kalwarii Lanckorony w tym samym dniu doraźnym wyrokiem sądu został uznany za winnego spowodowania wypadku i skazany na śmierć (został rozstrzelany następnego dnia na w obozie Auschwitz.
W czwartek (21 listopada) przy pamiątkowym obelisku upamiętniono ofiary katastrofy. Wśród obecnych byli m.in. senator Andrzej Pająk, radny województwa małopolskiego Rafał Stuglik, przewodnicząca Rady Powiatu wadowickiego Zofia Kaczyńska, burmistrz Kalwarii Augustyn Ormanty, prof. Andrzej Nowakowski.
Niejasne. Gdzie czczono ofiary największej katastrofy kolejowej (gdzie pomnik)? Czczono również ofiary żołnierzy okupanta? Pośrednio do wypadku przyczynili się partyzanci?