Kilkanaście minut po 14.00 w Skoczowie zderzyły się karetka pogotowia ratunkowego i auto osobowe.
Do wypadku doszło na głównym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną (wiślanka). Karetka po zderzeniu dachowała. Jak dowiadujemy się od dyżurnego operacyjnego z Powiatowego Stanowiska Kierowania, udzielana jest pomoc trzem osobom z ambulansu, z których dwie zostaną przetransportowane do szpitala. Pomocy wymaga też mężczyzna kierujący autem osobowym.
Aktualizacja
– Karetka pogotowia jechała w kierunku Ustronia z włączonymi sygnałami uprzywilejowania. Kierowca wjechał na skrzyżowanie świetlne w Skoczowie (DK 81 z ulicą Bielską), kiedy sygnalizacja nadawała sygnał czerwony. W tym samym momencie na skrzyżowanie zgodnie z sygnalizacją – zielonym światłem, wjechał kierowca forda mondeo. W wyniku zderzenia pojazdów karetka wywróciła się na bok. Ratownik medyczny został przewieziony do szpitala, gdzie pozostał na leczeniu. Przewożony karetką pacjent został również przetransportowany do szpitala. Utrudnienia na miejscu zdarzenia trwały około dwie godziny. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Policjanci i strażacy kierowali ruchem na wyznaczone objazdy – informuje Krzysztof Pawlik, oficer prasowy cieszyńskiej policji.
Jezdnia w kierunku Wisły została już odblokowana.
Fot. Dorota Krehut-Raszyk
Gdy karetka pogotowia wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, ma włączone sygnały i hamuje, upewniając się, czy jest możliwość przejechania, a kierowca innego auta w niego wjeżdża, to jednak trudno wtedy oskarżać kierowcę samochodu uprzywilejowanego, Z drugiej strony, jeżeli kierowca karetki nie upewnia się, czy może przejechać , to wiadomo, że nie można obciążać kierowcy, który miał zielone światło, ale mógł nie usłyszeć sygnałów dźwiękowych,kierowcy karetki pogotowia ciąży dodatkowy obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Jeśli np. ambulans wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle, to kierowca karetki powinien zachować szczególną ostrożność, ponieważ to on bierze odpowiedzialność za to, co się wydarzy. Młodzi… Czytaj więcej »
Nie dyskutować dobrze że wszyscy żyją
Czyżby ambulans wymusił.?
Nie wymusiła jechała na sygnale z pacjentem
widziałem to na żywo osobowy wpadł na skrzyżowanie na pełnej szybkości , jechał na ślepo bo ma zielone ,według mnie wina po jego stronie.
Mam zielone to jadę a przejazd samochodu na sygnale jest możliwa tylko wtedy kiedy się upewni że ma wolne i go widzą inaczej łamie przepisy jak normalny kierowca.
Jechanie na sygnale nie upoważnia do łamania przepisów ma dojechać a nie być zagrożeniem dla innych ,może przejechać czerwone po upewnieniu się że ma wolna drogę ze zwolnioną szybkością jego wina w 100 %.
Jak nie wymusił każdy samochód na sygnale straży policji pogotowia itp ma obowiązek przestrzegać przepisy i jazda na czerwonym czy pod prąd bierze odpowiedzialność na siebie i momentem wypadku kolizji nie jest uprzywilejowany jest zasada ma ratować a nie być ratowany.
Chyba nie, jechał na sygnale. Być może ten drugi kierownica nie widział i nie słyszał sygnału karetki no i bummm. Inna rzeczą jeżeli się okaże że jazda ambulansu na sygnale nie była autoryzowana.