Poniżony przez lekarza orzecznika w bielskim oddziale ZUS pacjent, został już oficjalnie przeproszony przez dyrekcję ZUS. Wobec sprawcy zdarzenia wyciągnięto konsekwencje.
– To karygodne zachowanie pani orzecznik – przyznaje Beata Kopczyńska, rzecznik prasowy regionu śląskiego ZUS. – Wyjaśniliśmy sprawę i poszkodowany zachowaniem naszego pracownika pacjent został już przeproszony.
Jak się dowiedzieliśmy, przeprosiny zostały przyjęte. Złożył je dyrektor oddziału bielskiego ZUS i lekarz orzecznik, sprawca całego zdarzenia.
Przypomnijmy, że 63-letni, chory na nowotwór mieszkaniec Cieszyna, kilka dni temu podczas oczekiwania na przyjęcie przez lekarza orzecznika, został przez niego publicznie poniżony. Mężczyzna został zmuszony do odczytania na głos informacji wywieszonej na drzwiach gabinetu o tym, że to lekarz wzywa pacjenta. Stało się to po tym, jak cieszynianin, zniecierpliwiony oczekiwaniem już po wyznaczonej przez ZUS godzinie wizyty, zapukał w drzwi gabinetu chcąc się dowiedzieć ile jeszcze musi czekać, aż zostanie przyjęty.
– Lekarka podeszła do męża i powiedziała, że albo przeczyta to na głos, albo będzie nadal za karę czekał – relacjonowała nam w dzień po zdarzeniu, żona pokrzywdzonego, pani Anita.
Wiemy, o którego lekarza chodzi, jednak nie ujawnimy jego personaliów w obawie o publiczne napiętnowanie.
– Dzisiaj, czyli w poniedziałek, dyrektor oddziału ZUS w Bielsku-Białej, przeprowadził rozmowę dyscyplinującą z lekarzem orzecznikiem – dodaje Beata Kopczyńska. – Jednocześnie poinformował w niej o wyciągnięciu konsekwencji wobec lekarza zgodnych z przepisami kodeksu pracy.
Aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości, Główny Lekarz Orzecznik, jak nas poinformowano, zwrócił uwagę wszystkim zatrudnionym w oddziale lekarzom orzecznikom na sposób przeprowadzania badania zarówno od strony merytorycznej, jak i pozostałych okoliczności z nim związanych. Szczególnie podkreślił kwestie kultury obsługi ubezpieczonych.
Miałem gorszą sytuację a więc na dzień dobry lekarz orzecznik stwierdził że nic mi nie jest bez wglądu na moje dokumenty później kazał się rozebrać do majtek i wydawał polecenia jak do psa cytuje siad leżeć nie skoml .Po badaniu bardziej po ćwiczeniach mówił co za granicą się było autem się przyjechało ale niestety nie bo przyjechałem autobusem.Co za ludzie bez wykształcenia i też idę na skargę a i nawet do telewizji.
Dałeś sie sponiewierać to nie jęcz.
Ja nie na komisji ale w przychodniach spotkałam się z takim traktowaniem,komisja przede mną,i w wielu przypadkach opisuję lekarza na znany lekarz i innym portalu żeby ostrzec innych
A ja nagralem arogancka panią doktor. Potem przed wyjsciem powiedziałem jej i pokazalem że nagralem. Nagle…….zamienila się w anioła
Też czekałem w kolejce do lekarza zus. Niektórzý na chorych nie wyglądali, a przynieśli siatki dokumentów. Na poczekalni dzielili się informacjami co trzeba mowić i jak udawać by rentę dostać. Pierwszy raz na komisję stawałem i nie dziwię się zdenerwowaniu ( choć zachowanie naganne !) . Sam się wkurzyłem bo to ja i inni pracujący na nich muszę robić.
Przecież zus i orzecznicy to jedna mafia popierana przez nasz nibyrząd.Nikt im nie podskoczy,może być tylko gorzej.
Trzeba przed sobą nieść kopertę to znochor nie drze mordy tam to mafia sama nie lekarze.
Tak szczerze to ogólnie w Polsce lekarze stali się naprawdę wredni .Niemasz piniedzy a jesteś chory na raka to cię odsylalaja od lekarza do lekarza a na leczenie czekasz ponad rok kiedy już może być za późno.Lekarze prawie 80%traktuja pacjetuw okropnie .Powinniscie ten temat nagłośnić po co lekarze stali się lekarzami po to by leczyć a nie pieniądze brać do ręki .A człowiek starszy co ma tylko emeryturę co ma powiedzieć .Jak pielęgniarki niektóre traktują w szpitalach pacjentów ?
Mamy więc nowego wroga: kastę lekarzy. Ale to nie jest wina lekarzy lecz systemu zarządzania od góry. Rząd jest adresatem. Aby nie było, że subiektywnie: kolejny rząd.
Myślę,że jest przyzwolenie odgórnie na takie działania lekarzy i nie tylko.Tak jest w kaazdej dziedzinie.Ci ludzie nie rozumiemieja,że sa takimi samymi istotami i nikt im nie powiedział,że są lepszymi i takich ludzi od początku należy sprawdzić na ziemię.Ale w którymś momencie ktoś na to pozwolił i musimy się mierzyć z durniami.A ci z komisji najwpierw musieliby się zbadać,czy maja po kolei w głowiei czy znaja zasady dobrego wychowania.A jeśli nie to ogolic i do przedszkola.
Gdyby personalia były upublicznione może przed powiedzeniem nie jednego jeden z drugim ugryzl by się w język…
To proszę upublicznić
Zgadzam się w pełni. Zdjęcie też by się przydało bo może zostałby potraktowany tak, jak on sam traktuje innych
Ja parę lat temu również miałam doczyniania w ZUS w Bielsku okropne podejście miałam naderwane więzadła w kolanie i miałam dwa dni założony gips od uda po kostkę Pani dr zdjęła gips i wysłała do pracy przerywając l4 na szczęście szef powiedział że mi pomoże i w tym samym dniu miałam założony znów gips oraz dalsze leczenie .nie wspomnę że po wypadku w pracy lekarz przez 6 tygodni leczył mnie na skręcenie gdy byłam już po rehabilitacji i nic nie pomagało tylko było gorzej wysłał mnie na operację a że bardzo się bałam poszłam do lekarza prywatnie gdy zrobił usg… Czytaj więcej »
ZUS-państwo w państwie.Lekarka-chamidło
Należy upublicznić nazwisko tej lekarki. Nigdy już nie powinna przyjąć żadnego pacjenta. Czyn niegodny lekarza.
Jednak media potrafią zdziałać cuda. Dyrektor ZUS przeprasza. Ale jak człowiek napiszę skargę to “niedopatrzylismy się nieprawidłowości” DRAMAT!!!
Też miałam podobną sytuację w Bielskim ZUS, u tej samej orzecznik , bo tylko ona orzeka w sprawach RAKA . Jak zadaje pytanie , to nie podnosi głowy z nad biurka , jest opryskliwa nie przyjemna , Jak miałam wychodzić z gabinetu , to otworzyła drzwi mnie popchnęła , Głośno zwróciłam jej uwagę , że nie życzę sobie , żeby mnie popychała. Nikt nie zareagował , bo każdy z czekających jest bardzo zestresowany.
To była pani Niedorzecznik.
Inaczej było, “mąż za karę będzie czekał kolejną godzinę ponieważ najpierw wejdzie pani, która była zapisana na godzinę późniejszą”. Taka odpowiedź lekarki orzecznika nacechowana złośliwością zmienia podejście. Nie trzeba się powoływać na bliżej nie określoną karę według kodeksu pracy (szerokie widełki) lecz przypadek kwalifikuje się do odsunięcia z orzecznictwa.
Dokładnie! Konkretnie jakie konsekwencje Pani orzecznik poniosła a nie coś tam zgodnego z kodeksem. Widać, że ktoś tu próbuje sprawę zamieść pod dywan
I ja też bardzo chętnie poznam te “konsekwencje”. Rozumiem, że pani doktor mogła być zdenerwowana, bo dużo pracy itp. ale nie rozumiem jej prostackiego zachowania. Przecież to osoba światła i wykształcona, ale faktycznie, wychowanie wynosimy z domu… I dlaczego te kolejki? Zapisują na daną godzinę a i tak niestety swoje trzeba odsiedzieć. Czy my dalej żyjemy w PRLu? Czy państwowe instytucje tak zawsze będą funkcjonować?!
Ona jest zawsze zdenerwowana
Konował, a nie lekarka.