Na krótkiej sesji zebrała się Rada Powiatu Suskiego. Pracowała w mocno okrojonym składzie, przy zachowaniu dużych środków ostrożności związanych z zagrożeniem epidemiologicznym.
W sesji wzięło udział 11 z 21 radnych, a zatem najmniejsza możliwa ilość potrzebna do uzyskania quorum, a tym samym, by te były prawomocne. – Zaszła konieczność zwołania sesji. Bycie radnym to także jest pewna służba, nie tylko jak służba zdrowia, ale i praca w sklepie. Dziękuję za przybycie i poważne potraktowanie swoich obowiązków jako radnych – powitała radnych wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Suskiego Czesław Madoń. Podkreśliła, że nieobecni zostali usprawiedliwieni z uwagi na przedstawienia ważnych powodów swojej nieobecności. Obradujący siedzieli natomiast w sporej odległości od siebie (dużo większej niż zazwyczaj) i mieli do swojej dyspozycji płyn do dezynfekcji dłoni, rękawiczki ochronne (w trakcie obrad nie wszyscy z nich korzystali) oraz maseczki ochronne (debatując nie posługiwano się nimi).
Jak wspomniała Czesława Madoń sesja musiał się odbyć, gdyż zaszła konieczność przyjęcia kilku uchwał. Część z nich dotyczyła finansów i były niezbędne do prawidłowego funkcjonowania powiatu. W dalszej części radni pochylili się na wcześniej już omówionych kwestiach związanych ze zmianami w ofercie szkół prowadzonych przez powiat.
Sparzyłem się na władzy. Zobaczyłem kłamstwo władzy wielokrotnie. W nic już nie uwierzę. I tu mój spokój się wyczerpuje. W stanie wojennym to przynajmniej wiedziałem, że rząd wziął nas za gardło. A tutaj wmawia nam się, że to dla naszego dobra. To nie jest dla naszego dobra.
Co to za służba, że połowa tych, którzy służyć powinni-nieobecna. W nosie mają służbę. Fatalnie dobrany tytuł artykułu. A powinien on brzmieć : ,, ,,Ważne” powody przeszkodziły służbie – bycie radnym to służba tylko dla połowy radnych”. My pielęgniarki i lekarze nie pękamy.