W dodatkowym miejscu dla osób bezdomnych przy ulicy Filarowej przebywa już kilka osób na kwarantannie. Pomagają im bielscy Ratownicy Nadziei.
Zorganizowane przez MOPS na zlecenie prezydenta miasta dodatkowe miejsce przebywania osób bezdomnych przy ulicy Filarowej, szybko się zapełnia. W ciągu tygodnia do schroniska dowieziono kilkanaście osób.
– To osoby, które do tej pory spały na przykład na klatkach schodowych – tłumaczy Władysława Blachura, kierowniczka schroniska dla osób bezdomnych przy ulicy Stefanki. – Mamy obecnie jedenastu pensjonariuszy, którzy objęci zostali kwarantanną.
Schronisko przy Filarowej może pomieścić 35 osób. Ci, którym skończy się kwarantanna, mogą pozostać w obiekcie, bądź skorzystać z miejsc w noclegowni przy Krakowskiej albo w schronisku na ulicy Stefanki. Wszystko odbywa się za dobrowolną zgodą, bo nie można, w myśl prawa, zmusić osoby bezdomnej do umieszczenia w obiekcie zamkniętym.
– Ale ci ludzie nie sprawiają problemów, rozumieją, że tak trzeba – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
W obiekcie przy ulicy Filarowej MOPS zatrudnił na umowę zlecenie czterech opiekunów. Większość wyposażenia ośrodka pochodzi ze zbiórek społecznych, których zorganizowaniem zajęli się m.in. Ratownicy Nadziei. Wyposażenie do ośrodka trafiło także dzięki bielskiemu samorządowi, osobom prywatnym i innym organizacją pozarządowym ze stolicy Podbeskidzia.
No brawo … kwarantanna w pobliżu szkoły i osiedla … wspaniały pomysł …
Przecież szkoła zamknięta a bezdomni na kwarantannie nie opuszczają schronoienia, więc o co afera? Chyba dobrze że miasto daje schronienie osobom bezdomnym?
Zapewne na testy też trzeba będzie robić zbiórkę. I co dalej po kwarantannie, jest sposób?