Kajetan Kajetanowicz w jednym tygodniu trenował w skrajnie różnych warunkach. Najpierw swoją formę sprawdzał na torze gokartowym, by następnie usiąść za kierownicą rajdówki. Wszystko po to, aby utrzymać formę przed wznowieniem sezonu rajdowego.
Trzykrotny rajdowy Mistrz Europy trenował na torze gokartowym w Zielonej Górze. W swoim prawie 30-konnym gokarcie, oklejonym w barwy LOTOS Rally Team, ponownie poczuł zew rywalizacji. Choć taki trening jest dosyć nietypowy dla kierowcy rajdowego, świetnie uzupełnia on normalną pracę . – Mam sporą frajdę, ale to przede wszystkim możliwość rywalizacji w bezpiecznych warunkach. Doceniam każdy trening, który może sprawić, że będę szybszy. Ścigam się kartem, który ma około 30 koni, co przy jego niskiej wadze sprawia, że jest to już dosyć szybka maszyna. Fantastyczna zabawa, którą polecam wszystkim, ale dla mnie to jednak element pracy – mówi drugi najszybszy kierowca WRC2, Kajetan Kajetanowicz.
Następnie ustroński kierowca już z pilotem Maćkiem Szczepaniakiem, trenował w naturalnych dla siebie warunkach, a więc za kierownicą samochodu rajdowego. Na szutrowym torze w małopolskich Podolanach jeździł treningową subaru imprezą. W trudnych i dosyć nieprzewidywalnych warunkach, przy ciągle padającym deszczu, zrobił ponad 100 kilometrów.
– To drugi trening w ciągu tygodnia, ale chcę być bardzo dobrze przygotowany do rajdu. Choć nie wiemy jeszcze, jaki to będzie, warto być gotowym. Cieszę się, że jestem w pracy, którą kocham. Warunki były bardzo nieprzewidywalne, ale to dobrze, bo moim celem jest nie tylko budowanie prędkości. Trasa w niektórych miejscach przypominała Rajd Argentyny w najtrudniejszych miejscach. Nie jest aż tak szybko, to kręty odcinek specjalny, lubię tu przyjeżdżać. Później owocuje to wyższym tempem i dobrym wyczuciem samochodu – dodaje reprezentant LOTOS Rally Team.