Historia Invicta Ustrońskiego Biegu 66 dookoła doliny Wisły ma swój początek w 1991 roku. 23 czerwca na trasę „Marszobiegu dookoła doliny Wisły” biegnącą z Ustronia (Rynek) przez Małą i Wielką Czantorię, Stożek, Kubalonkę, Baranią Górę, Malinów, Salmopol, Orłową i Równicę, z metą na Rynku w Ustroniu wyruszyło 9 śmiałków, a ich zadanie było bardzo proste – dokonać tego wyczynu w możliwie najkrótszym czasie. „Głos Ziemi Cieszyńskiej” relacjonował: „Znalazło się 9 odważnych, którzy rzucili wyzwanie Beskidom. Trasę pokonywali w 30-stopniowym upale. Zwyciężył Włodzimierz Waluś z Bielska-Białej (ma za sobą trzykrotny start w supermaratonie w Kaliszu), uzyskując czas 7 godzin 8 minut…”
Waluś to historia zmagań na tej trasie. W latach 1991–1999 wygrywał te zawody ośmiokrotnie, a dodatkowo dokonał tego wyczynu pod rząd. W 1999 roku przegrał z kontuzją, a wówczas zwyciężył Jerzy Zawierucha z Jastrzębia-Zdroju – mistrz Polski w biegach górskich. Włodzimierz Waluś do dzisiaj dzierży tytuł rekordzisty trasy, a wynosi on 5 godzin, 28 minut i 40 sekund (dokonał tego w 1993 r.!). Warto dodać, że pierwotnie określono długość trasy na 77 km, dzisiaj wiemy, że ma niecałe 65 km. Wiele osób wskazuje na Bolko Kantora jako pomysłodawcę tego wyzwania, może być w tym sporo prawdy, albowiem Kantor wiele swoich działań wiązał ze Stożkiem, Baranią Górą i Równicą – wystarczy połączyć te miejsca trasą biegnącą wyłącznie oznakowanymi szlakami turystycznymi, a otrzymamy trasę biegu. Proste, prawda? Odtwarzając historię Marszobiegu dookoła doliny Wisły bazujemy na „Głosie Ziemi Cieszyńskiej”, który systematycznie relacjonował poczynania zawodników. Sporym zaangażowaniem wykazał się Andrzej Georg, który również startował w tej imprezie.
Wiele osób zastanawia się, co pcha tych ludzi do tego, aby pokonywać takie dystanse, a warto dodać, że to jeden z krótszych dystansów ultra. Trudno na to odpowiedzieć. Każdy ma swój powód, swoją potrzebę. Z podziwem patrzymy na ludzi, którzy w tamtych czasach zmagali się z takimi dystansami. Były zwykłe buty, uniwersalne, te same na asfalt i w góry, ubrania głównie bawełna… Wielu zawodników miało za sobą wyczynową przeszłość, albo byli aktywnymi jeszcze zawodnikami i co ciekawe, głównie z biegów narciarskich. Dzisiaj jest inaczej: sprzęt dostosowany do każdych warunków, startują ludzie, którzy wcześniej nie trenowali zawodniczo, ten sport stał się dostępny dla każdego i na każda kieszeń. Wielu trenuje codziennie, inni pod okiem trenera. Po prostu jest to hobby, pasja, którą coraz więcej osób się zaraża.
Zawody zostały reaktywowane na historycznej trasie bodajże w 2016 roku już pod nazwą Ustroński Bieg 66 dookoła doliny Wisły. Od trzech lat organizacją tych zawodów zajmuje się Fundacja „Pro Vitae”, której dziełem są również „Salamandra Ultra Trail” i „Piekło Czantorii”.
Tegoroczne zawody odbiegają od tych z poprzednich lat. Jak wszyscy wiemy, obostrzenia wynikające ze stanu epidemii dosięgnęły również organizatorów imprez sportowych. „Salamandra Ultra Trail” odwołano 3 tygodnie przed dniem zawodów, a termin „Invicta Ustrońskiego Biegu 66 dookoła doliny Wisły” był niepewny do samego końca, nie tylko termin, ale również dopuszczalna liczba zawodników, którzy mogliby wziąć w nich udział. Zmuszeni byliśmy dostosować warunki sanitarne do wymagań epidemiologicznych. Jednak ludzie są spragnieni ruchu, czekają na to, aby mogli rywalizować i spędzić czas w dobrym towarzystwie i we wspaniałej sportowej atmosferze. Na trasie nad zdrowiem zawodników będzie czuwać 6-osobowa ekipa zawodowych ratowników, plus karetka terenowa i quad. Wszyscy zawodnicy objęci są ubezpieczeniem.
Takie zawody to również promowanie tego terenu, jego atrakcji i możliwości. Szansa na rozwój turystyki w tych trudnych czasach i nie tylko teraz, ale i w przyszłości, bo przecież oprócz zawodników przyjeżdżają ich rodziny, znajomi, często zostają dłużej, korzystając z lokalnej bazy turystycznej. Od samego początku Fundacja zabiega, aby tak były postrzegane jej działania, jako podmiotu, który wpisuje się w aktywne wspieranie turystyki Śląska Cieszyńskiego.
