Substancje ropopochodne, tłuszcze, odpady po przerobie tworzyw sztucznych. To właśnie dostaje się, mimo zakazów i kar, do rzeki Białej. Każde takie zdarzenie, to dramat dla życia biologicznego rzeki.
Niedawno pisaliśmy o walorach przyrodniczych płynącej m.in. przez Bielsko-Białą rzeki Białej. Są niezaprzeczalne. Żyje nad nią wiele gatunków płazów, gadów i ssaków. Brzegi zasiedlone są też przez dziesiątki gatunków ptactwa wodnego. Niestety ten naturalny skarb miasta i okolic wciąż jest systematycznie podtruwany, z reguły przez nieznanych sprawców wypuszczających do rzeki szkodliwe dla bogactwa życia biologicznego substancje. Na naszą prośbę Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podliczył nam przypadki zanieczyszczeń rzeki w ciągu minionych dwunastu miesięcy. Okazało się, że Biała podtruwana była aż dwanaście razy. Średnio zatem raz na miesiąc.
– To oburzające – komentuje Mikołaj Siemaszko, lokalny działacz społeczny na rzecz przyrody – Ciężko mi uwierzyć, że tego typu zdarzenia to kwestia przypadku. Odnoszę również wrażenie, że kosztem środowiska, a więc także i naszym kosztem, firmy pozbywają się odpadu, którego legalna utylizacja kosztuje więcej niż kary, które i tak ich omijają.
Strefa skażeń
Z analizy przesłanych nam informacji wynika, że do zanieczyszczeń dochodzi głównie na odcinku, wzdłuż którego zlokalizowane są zakłady przemysłowe. Można przyjąć, że przynajmniej jeśli chodzi o miniony rok, problem zaczyna się na wysokości zakładów tłuszczowych Bielmar w Bielsku-Białej, a kończy kilkaset metrów za oczyszczalnią ścieków w Komorowicach, już na terenie Czechowic-Dziedzic. To właśnie w tym rejonie notuje się najwięcej zgłoszeń związanych z pojawieniem się w rzece nieznanych substancji.
– W tym roku najgorzej było na początku roku – mówi nam Roman Gola z Czechowic-Dziedzic, przyrodnik z zamiłowania, który niemal każdego dnia wędruje wzdłuż Białej poszukując okazji do fotografii przyrodniczej. – Raz w wodzie zauważyłem granulat z przerobu tworzyw sztucznych, innym razem coś oleistego. To zabójstwo dla ryb i zwierząt.
Polowanie na sprawców
Sprawcy zanieczyszczeń rzeki najczęściej pozostają, niestety, bezkarni. Trudno bowiem dociec skąd dana substancja dostała się w nurt rzeki. W tym roku WIOŚ ujawnił zaledwie jednego winnego – to bielska firma specjalizująca się w przerobie tworzyw sztucznych. Właśnie ona odpowiada za zdarzenie, do którego doszło w styczniu tego roku, kiedy w rejonie ulicy Orzeszkowej na terenie Czechowic-Dziedzic w nurcie Białej zauważono duże ilości granulatu plastikowego.
– Oględziny koryta rzeki Białej przeprowadzone przez inspektorów wykazały, że zanieczyszczenia w postaci drobin tworzyw sztucznych unosiły się na całej szerokości koryta rzeki, a ich napływ do rzeki rozpoczynał się od wylotu z oczyszczalni – mówi Małgorzata Zielonka z katowickiej siedziby WIOŚ.
Późniejsza analiza wykazała, że granulat dostał się do oczyszczalni z terenów powyżej jej lokalizacji, i z powodów technologicznych nie mógł być wyłapany.
– Inspektorzy stwierdzili, że do zanieczyszczenia w rejonie ulicy Elizy Orzeszkowej od strony Czechowic-Dziedzic i kładki na rzece przy ulicy Sejmowej w Bielsku-Białej doszło na skutek nielegalnego zrzutu drobnej frakcji tworzyw sztucznych do kanalizacji AQUA S.A., których oczyszczalnia nie była w stanie oczyścić, i wypłynęły one wylotem oczyszczalni do rzeki – tłumaczy dalej dyrektorka z WIOŚ.
AQUA S.A. ustaliła tymczasem, że do zrzutu tworzyw sztucznych do kanalizacji doszło na terenie firmy B.-M. Dodatkowo kontrola wykazała, że część tworzyw sztucznych z terenu firmy przedostawała się do potoku Krzywa, a dalej do rzeki Białej poprzez kanalizację innego podmiotu. W związku z nieprawidłowościami WIOŚ nałożył na kontrolowanych sankcje karne, wydane zostały także zarządzenia pokontrolne mające na celu zdyscyplinowanie podmiotów do przestrzegania przepisów o ochronie środowiska.
– W przygotowaniu jest również wniosek do sądu o ukaranie dla właściciela firmy – dodaje Małgorzata Zielonka.
A co mają powiedzieć mieszkańcy gminy Bystra-Sidzina , tu ścieki leją się nie tylko do rzeki ale do rowów, na pola, do lasu, do strumieni ,itp, czemu? bo nie ma kanalizacji chociaż plany na nią kosztowały chyba z milion ,