Emilia ma 15 lat, Lena 8. Siostry są mieszkankami gminy Porąbka. 26 lipca ich świat rozsypał się na kawałki. Tego dnia, w tragicznym wypadku, dziewczynki straciły rodziców. Kiedy Anna Pawełek, liderka miejscowej Szlachetnej Paczki dowiedziała się o dramacie sióstr, od razu postanowiła pomóc. W tym celu rozpoczęła w internecie zbiórkę na ich rzecz.
Rodzice Emilii i Leny jechali na motorze. Tragiczny w skutkach wypadek z ich udziałem zdarzył się na ulicy Beskidzkiej w Kocierzu Moszczanickim, o czym pisaliśmy TUTAJ. Sierotami zaopiekowała się ciocia, siostra zmarłego taty, wraz mężem.
Anna Pawełek jest mieszkanką Międzybrodzia Bialskiego, znaną z bezinteresownej chęci niesienia pomocy innym. Przez wiele lat była wolontariuszką Szlachetnej Paczki w Bielsku-Białej. Trzy lata temu założyła rejon tej organizacji w gminie Czernichów. Rok temu rejon objął także gminę Porąbka. To właśnie Anna Pawełek zorganizowała zbiórkę na zakup urządzenia do dezynfekcji dla pogotowia w Kobiernicach. Zebrano 12 tys. zł.
– Miło, że kolejna akcja wspólnego pomagania zakończyła się sukcesem. Dziękuję pani Ani za pełną determinację w działaniu, dziękuję za całokształt działalności społecznej – podkreślał wójt Porąbki Paweł Zemanek, dziękując jej 21 lipca za zainicjowanie składki. Annę Pawełek uhonorowano również tytułem „Osobowość Roku 2019” w plebiscycie organizowanym przez „Dziennik Zachodni”.
Zbiórkę dla sióstr założyła w portalu zrzutka.pl. Nazwała ją „W tragicznym wypadku straciły rodziców. Wspomóżmy Emilkę i Lenkę” (kliknij TUTAJ). Jej wiarygodność jest potwierdzona stosownymi dokumentami. – Nikt nie jest w stanie zapełnić pustki w ich sercu po tej nie do opisania w słowach stracie najbliższych na świecie ludzi. Spróbujmy okazać im wsparcie poprzez zbiórkę środków pieniężnych. Okaż serce, każda złotówka się liczy! – zachęca potencjalnych darczyńców.
W bezpośredniej rozmowie z naszym portalem dodaje, że zbiórkę zorganizowała w porozumienia z ciocią dziewczynek oraz za jej zgodą. – Pieniądze ze składki nie trafią ani do Szlachetnej Paczki, ani do opiekunów sióstr. Ciocia założyła im w banku ich własne konto, na które wpłyną wszystkie zebrane środki – podkreśla. Cel to 50 tys. zł.
Bardzo dobrze, że zbiórka jest zorganizowana,dziewczynki powinny otrzymać jak najwięcej pomocy i wsparcia od innych, żeby było im w życiu chociaż odrobinę łatwiej.
Trzymam kciuki za jak najwyższą kwotę, dzielmy się dobrocią!
Dodatkowo wszystkim osobom, które nieprzyjemnie wypowiadają się na temat zbiórki, obrażają organizatorów, podważają zasadność samej zbiórki i jej procedurę, bardzo mocno polecam spojrzenie w lustro i zastanowienie się nad tym, co poszło im w życiu nie tak, że w odbiciu widzą potwora, który swoje egoistyczne pobudki stawia ponad cierpienie dzieci.To niewiarygodne, że takich osób nie brakuje, nawet w najbliższym gronie…
Trzeba konkretnie wskazać te osoby z najbliższego grona aby wystrzegali się ich inni. Potwory co to mają inne myślenie a widać to w lustrze – nie do akceptowania. Znam lokalne powiedzenie bez wkładania cierpienia: będę dzieciom od ust odbierał? Zamyka wszelką dyskusję.
Nie wypada ale dopowiem na cwaniactwo “argumentacji” w kierunku potworów. 5-letnia Michasia żyje z niewykształconymi oczami – wpłaciłam. 10-letnia Zuzia musi przejść kosztowną operację kręgosłupa, który nie jest w stanie dźwigać coraz większego ciężaru – wpłaciłam.
Ciocia nie jest inicjatorką, tylko zgodziła się na założenie dziewczynom konta. Po 50 tys. zł czy wspólnie 50 tys. zł, ile wpłaca wójt Zemanek? “Nikt nie jest w stanie zapełnić pustki w ich sercu po tej nie opisanej w słowach stracie najbliższych na świecie ludzi”.