Nie było remontu, był spokój. Od kiedy zaczęto przebudowywać drogę, stojąca na rogu miejska kamienica po każdej ulewie tonie w wodzie. Mieszkańcy kipią ze złości, bo czują się jak na wyspie zgrozy – nikt się nie interesuje tym, że powoli mury zaczyna zjadać grzyb.
– Drogi panie, ja tu mieszkam już bite sześćdziesiąt lat i zawsze miałam sucho w piwnicy, a teraz, na litość boską, wejść się tam nie da, bo człowiek oddychać już z tego zapachu nie może! – żali się pani Władysława, najstarsza lokatorka budynku przy ulicy Kopernika 1. – No i hoduję sobie grzyba w piwnicy…
To miejsce szczególne dzisiaj – naprzeciwko wejścia do kamienicy trwają prace zimne przy budynku Sądu Okręgowego. Widać, że prowadzone należycie. Robotnicy zakładają pionową izolację. Od strony ulicy Cieszyńskiej, która jest całkowicie rozkopana w związku z przebudową widać, że fundament kamienicy nic przed wodą, jak na razie, nie chroni. Od tzw. podwórka z kolei, czyli z tyłu, trwają tymczasem roboty przy budowie parkingu.
Okopani jak na wojnie
– Jesteśmy z każdej strony okopani, że z trudem da się dojść do klatki schodowej – mówi Leszek Szewczuga, kolejny lokator feralnej kamienicy.
Pan Leszek, to zresztą znany w Polsce muzyk. Często po koncercie musi przenieść swój sprzęt do domu. I nie za bardzo ma jak, bo wykonawca prac ziemnych zamiast przygotować na wstępie profesjonalne, tymczasowe przejście, ułożył oddzielone od siebie płyty chodnikowe. Pół biedy pan Leszek, ale pani Władysława ma już uzasadnione problemy, bo jakoś trudno jej skakać z jednej płyty na drugą.
– My tu mamy, proszę pana, cyrk – tłumaczy kolejna mieszkanka kamienicy, pani Grażyna. – Największy problem jest z tym, że po ulewach zalewa nas woda. Spływa ze zbocza za naszym budynkiem i dzisiaj mamy już zagrzybione piwnice.
– A za chwilę to samo będzie w mieszkaniach – dodaje pan Leszek. – Nawet śmieci wtedy nie ma jak wyrzucić, bo robi się tu prawdziwe bajoro. Jak tak można zapomnieć o mieszkańcach?
Na strychu strach się bać
Kamienica należy w większości do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Lokatorzy od kilku miesięcy wydzwaniają do administracji, piszą pisma, prośby, by ktoś wreszcie raczył cokolwiek zrobić.
– Przychodzą tylko, robią zdjęcia, piszą protokoły i tyle z tego jest – irytuje się pan Leszek, po czym zachęca, aby przy okazji wejść na strych. – Zobaczy pan, jaki burdel zostawili tam, kiedy przebudowywano kominy.
Zanim docieramy na górę, pan Leszek pokazuje jeszcze piwnice, a później ściany w korytarzu.
– Sam je malowałem, bo już nie mogłem patrzeć, jak to wszystko wygląda – tłumaczy.
Przed wejściem na strych wisi tymczasem kartka, na której administrator prosi o zachowanie ostrożności na strychu w związku z jego konstrukcją. W środku… cóż. Bez dwóch zdań kiedyś dojdzie tu do tragedii – trudno bowiem poruszać się, na przykład z praniem, pośród sterczących pozostałości po remoncie, cegieł, gruzu. Można też wpaść do niezabezpieczonych dziur, w które wpuszczono nowe kominy, albo tych, po starych kominach.
– Ja nie wiem, że tak można – dziwi się pani Władysława, która od pół wieku wiesza na strychu pranie, a teraz za każdym razem, gdy zmuszona jest na niego wejść, drży o własne bezpieczeństwo.
Spokojnie, będzie ok
Rejon Kopernika i Cieszyńskiej, to dzisiaj środek prac drogowych. A powinno być już po pracach ziemnych. Miejski Zarząd Dróg za opóźnienia wini m.in. spółę energetyczną, która ponoć nieoczekiwanie odnalazła przy pracach niewiadomego pochodzenia kabel energetyczny.
– Gdyby nie to, nie byłoby już pewnie tych problemów – uważa Lubomir Zawierucha, z-ca dyrektora MZD.
Ale są. Co więc czeka w przyszłości lokatorów kamienicy? W MZD twierdzą, że po zakończeniu wszystkich prac ludzie nie będą mieli powodów do narzekań, a w ogóle, to dziwne jest, że budynek jest zalewany. Tak wynika przynajmniej z treści odpowiedzi, którą otrzymaliśmy właśnie z MZD na pytanie m.in. o to, co firma zamierza zrobić, aby kamienica przestała być w końcu zalewana. Oto treść pisma z MZD:
„W 2019 r. w związku z interwencją Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Kopernika 1 został opracowany projekt techniczny odwodnienia parkingu, a prace zgodnie z projektem zostały wykonane w terminie 13-29 listopada 2019 r. Zakres prac obejmował wykonanie ścieków prefabrykowanych w celu ujęcia wody powierzchniowej z parkingu, całość została odprowadzona do systemu kanalizacji ogólnospławnej w ciągu ul. Kopernika. W ramach zadania został również poprawiony drenaż przedmiotowego budynku od strony parkingu. Wody opadowe z powierzchni parkingu zostały ujęte w sposób skuteczny. W dniu 20.07.2020 r. odbyło się kolejne spotkanie przedstawiciela Zarządcy Nieruchomościami ADEON Sp. z o.o. Pana Tomasza Witkowskiego z przedstawicielami Miejskiego Zarządu Dróg, Generalnego Wykonawcy kolejnego etapu rozbudowy ul. Cieszyńskiej, Lompy i Kopernika oraz Zespołu Inżyniera Kontraktu w przedmiotowej sprawie. W trakcie spotkania poinformowano, że podczas przebudowy ul. Kopernika, ul. Lompy i ul. Cieszyńskiej cały teren przy budynku Kopernika nr 1 zostanie wybrukowany przez co wody opadowe z terenu przylegającego do budynku również zostaną powierzchniowo odprowadzone. Dodatkowo wzdłuż całej długości budynku zostaną wykonane drenaże. Wody deszczowe z budynku Sądu zostaną odprowadzone do kanalizacji w ul. Kopernika. Jednocześnie wykonanie hydroizolacji na ścianach piwnic budynku leży po stronie Wspólnoty Mieszkaniowej, o czym Zarządca Nieruchomości ADEON Sp. z o.o. został poinformowany. Zarządca Nieruchomości zgłosił fakt zalania nieruchomości przy ul. Kopernika 1 do ubezpieczyciela Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej.”
**
Tyle pismo. Niestety nic w nim nie ma o doraźnej poprawie sytuacji. Za to znalazł się fragment o wybrukowaniu całego terenu – czy to słuszne? Cóż… Lokatorzy raczej zadowoleni nie będą. Pan Leszek i pozostałe osoby z kamienicy z rozrzewnieniem wspominają nie tak dawne czasy, kiedy wychodząc z budynku mogli sobie usiąść w ciepły dzień na ławce, w małym ogrodzie, który sami zresztą zaaranżowali i wykonali. Teraz będą mogli pospacerować po bruku…
Tak to już jest z tymi robotami drogowymi i remontami! Robią według projektu ,tylko że projektant przeważnie robi to przy biurku na komputerze…no i cóż Go mogą obchodzić budynki i ludzie mieszkający w nich. To tylko przeszkoda. Dwa lata walczyłam z Zarządem Dróg Powiatowych. Moją sprawę opisywał red. KAŁUDZKI (Nie pamiętam ) kilka lat temu “Podtopiony stulatek” musiałam zrezygnować bo byłam sama,procesować się Z nimi…koszmar. W budynku na Kopernika jest Was więcej próbujcie ,może się uda. Powodzenia.