Wczorajszy dzień z pewnością zapisze się w annałach bielskiej policji. Mundurowi aż dwukrotnie w ciągu kilku godzin eskortowali w drodze do szpitala rodzące kobiety.
Pierwszy raz o taką pomoc zostali poproszeni, gdy na drodze ekspresowej doszło wczesnym rankiem do poważnego wypadku. W jego efekcie na okolicznych drogach utworzyły się gigantyczne korki. W jednym z nich utknęła w Wilkowicach, ciężarna kobieta, wieziona do szpitala. Kobieta zaczęła rodzić w samochodzie. Przerażony kierowca auta zatrzymał przejeżdżający radiowóz i poprosił mundurowych o pomoc. Ci skontaktowali się z oficerem dyżurnym, który zezwolił na eskortę samochodu z rodzącą na sygnale. Tak przyszła matka dotarła do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, gdzie zajęli się nią medycy.
Kilka godzin później miała miejsce prawie identyczna sytuacja. Tym razem kierująca autem ciężarna kobieta utknęła w korku na ekspresówce. W pewnym momencie zaczęła – jak to określono – odczuwać niepokojące dolegliwości. Zatelefonowała więc na numer telefonu alarmowego i poprosiła o pomoc. Na miejsce skierowano najbliższy patrol policji, który pilotował ją na sygnale do szpitala. I w tym wypadku wszystko skończyło się dobrze.
Nieudolnośc policji po tym wypadku doprowadziła do tego ze kierowcy zawracali i jechali pod prad na S1!!! KORKI Z MIKUSZOWIC DO ŁODYGOWIC!!!