W weekend działalność zainaugurował Eko-Bazar na Giełdzie w Wapienicy. – Tego w Bielsku-Białej brakowało – mówili pierwsi klienci.
Eko-Bazar pod szyldem „Polska Ekologia” mieści się na wydzielonym terenie tuż obok głównego wjazdu na teren Giełdy w Wapienicy. – Mamy tu osiem domków z najlepszymi certyfikowanymi ekologicznymi produktami, ale to dopiero początek – mówi Aleksandra Wróblewska, administrująca Eko-Bazarem.
Paweł Włodarski z Bystrej przywiózł tu chleb ze swojej ekologicznej piekarni. Aleksandra i Wiesław Wróblewscy z Żywiecczyzny wystawiają ajwary, sery, miody i wędliny. Andrzej Czarnecki i Jan Czaja sprzedają sezonowe warzywa i kiszonki. Roman Bartkowiak z Doliny Mogilnicy, w branży od czterech dekad, ma tak zaskakujące przysmaki, jak kiszony patison czy kiszony miniziemniak, a jego dumą jest wiklinowy węgiel drzewny. Całą paletę serów i produktów z mleka koziego oferuje rodzina Maziejuków z Beskidu Niskiego. W domku Macieja Pawlikowskiego znaleźć można wędliny z jagnięciny, gęsi czy kaczki i szpek, czyli aromatyczną słoninę.
Więcej o Eko-Bazarze na Giełdzie w Wapienicy TUTAJ.
Szanowni wystawcy, jesteście w mieście a tutaj jest “nie swój”, nic nie mający wspólnego z ekologią koronawirus. Szkoda by było gdyby go przywieźć na wsie a i odwrotnie, dostarczyć swój do miasta. Maseczki!
wyluzuj i zjedz snickersa.
bo jeszcze śmiercionośny wirus dopadnie i ciebie.
Namordniki – jak Pan to ładnie określił, były zdjęte tylko do zdjęcia. W namordnikach wszyscy na zdjęciach wyglądali by tak samo.
Istotą wypowiedzi o namordnikach jest, że cieszy iż ich nie ma. Dla Renegata tak jest dobrze, że ich nie ma, nie ma co się Mu tłumaczyć.
Najbardziej cieszy normalność czyli brak namordników na twarzy