Wydarzenia Bielsko-Biała Żywiec

Wielka pustka nad beskidzkimi jeziorami. Jerzy Ziomek, legendarny Rumcajs, nie żyje

Jerzy Ziomek „Rumcajs”, 1986 r. Fot. Klub Żeglarski „Halny”

Dzisiaj, w wieku 70 lat, zmarł Jerzy Ziomek, wieloletni szef żywieckiego WOPR-u. Był prawdziwą legendą w żeglarskim i ratowniczym świecie. Nad Jeziorem Żywieckim Rumcajsa znał każdy. Wiele osób zawdzięcza mu życie.

O śmierci Jerzego Ziomka poinformował przed chwilą Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. – Z wielką przykrością zawiadamiam, że dziś w wieku 70 lat zmarł Jerzy Ziomek, który wszystkim nie tylko w Żywcu i na Żywiecczyźnie, przez swój charakterystyczny wygląd i strój znany był jako Rumcajs. Legendarny ratownik wodny, przewodnik górski, wieloletni szef miejscowego WOPR-u. Uratował dziesiątki ludzkich istnień, był człowiekiem pełnym humoru, werwy, organizatorem wielu akcji społecznych, zawsze mającym swoje zdanie, walczącym o sprawy ratownictwa wodnego. Dziś nasze miasto straciło wspaniałego, oddanego sprawie człowieka. Cześć Jego Pamięci! – napisał burmistrz.

– Odszedł na wieczną służbę nasz Prezes Jerzy „Rumcajs” Ziomek. Przez większość swojego życia zarażał swoją pasją kolejne pokolenia ratowników i pasjonatów. Dzięki Jego oddaniu nasze Jezioro było zawsze bezpieczne. Spoczywaj w pokoju, Prezesie – napisali ratownicy żywieckiego Oddziału Rejonowego Beskidzkiego WOPR-u.

– To szok dla mnie i nas wszystkich. To niewyobrażalna strata. Trudno nie wylewać łez. Jerzy Ziomek to człowiek-historia. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś mógł go zastąpić. Powstała wielka pustka nie do wypełnienia. Nie ma osoby, która przebywałaby nad Jeziorem Żywieckim i go nie znała. Zawsze byłem spokojny, bo wiedziałem, że on tam jest, że czuwa. Ratownictwo i Jezioro Żywieckie były całym jego życiem. Wiedzieliśmy, że chorował, ale mimo to był bardzo aktywny. Jeszcze w tym tygodniu informował o potrzebach bazy WOPR-u nad Jeziorem Żywieckim – mówi Eryk Gazda, prezes Beskidzkiego WOPR-u. – Jerzy Ziomek to legenda. Jeśli słyszy się „Jezioro Żywieckie” – myśli się „Rumcajs”. Był jednym z twórców ratownictwa wodnego nad Jeziorem Żywieckim i tworzył je od samego początku. Otrzymał tytuł ratownika roku. Przez wiele kadencji był prezesem żywieckiego oddziału WOPR-u. Był niesamowitym organizatorem, zaangażowanym bez reszty w pracę, znał dosłownie każdy zakątek Jeziora Żywieckiego. Organizował imprezy żeglarskie, spotkania integracyjne dla ratowników, zabezpieczał regaty i nie tylko zarządzał oddziałem, ale też brał aktywny udział w akcjach ratowniczych. To on najczęściej odbierał telefon na dyżurce w bazie WOPR-u, znajdującej się na terenie jego ośrodka. Był świetnym znawcą sprzętu i wszelkich spraw technicznych. Wychował całe pokolenia ratowników. Nie ma takich słów, które w pełni oddają wdzięczność za to, co on dawał nam wszystkim. Jak nikt zasługuje na wszelkie pochwały – stwierdza szef Beskidzkiego WOPR-u. – Kiedyś, podczas spotkania w straży pożarnej, usłyszałem, że Rumcajs zawsze był, jest i zawsze będzie.

– Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jerzego Ziomka, szefa żywieckiego Oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śmierć zabrała Jurka zbyt szybko! Rodzinie, Ratownikom WOPR i Współpracownikom oraz wszystkim tym, których ta śmierć poruszyła składamy wyrazy współczucia – napisali członkowie Ratownictwa Medycznego w Żywcu.

Jerzy Ziomek był zawsze pierwszą osobą, do której zwracali się dziennikarze naszego wydawnictwa w sprawach dotyczących rekreacji i bezpieczeństwa na Jeziorze Żywieckim i Jeziorze Międzybrodzkim. Zawsze mogliśmy liczyć na jego przychylność i profesjonalizm, przygotowując materiały o bieżących wydarzeniach i te, dotyczące bezpieczeństwa nad wodą.

Pogrzeb Jerzego Ziomka odbędzie się 4 grudnia w kościele pw. Miłosierdzia Bożego przy ulicy Moszczanickiej 58 w Żywcu. O 12.30 zaplanowano różaniec w intencji zmarłego, a o 13.00 mszę świętą pogrzebową. Po mszy nastąpi przejazd na cmentarz Przemienienia Pańskiego przy ulicy Komonieckiego 25 w Żywcu.

google_news
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ostrzezenie
Ostrzezenie
3 lat temu

Nie polecam, prawdopodobny HIV

Mariusz
Mariusz
3 lat temu

W imieniu całego zarządu klubu kajakowego MKSW Trzebinia ,żegnamy z wielkim smutkiem naszego wieloletniego przyjaciela, wspaniałego, życzliwego człowieka. Wiadomość o śmierci wstrząsnęła nami wszystkimi .
Odszedłeś cicho,bez słów pożegnania…
Tak jakbyś nie chciał, swym odejściem smucić…,
tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania, że Masz niebawem z dobrą nowiną wrócić…
Strzeż nas na wiecznej wachcie…
Najszczersze kondolencje dla rodziny, przyjaciół. Vice prezes Mariusz Gregorczyk.
…Gdzieś pomiędzy dobrem a złem jest ogród, tam się spotkamy …

Last edited 3 lat temu by Mariusz
żeglarz
żeglarz
3 lat temu

Nie zmarł tylko odszedł na wieczną wachtę. Cześć jego pamięci.

Jan Czernek
Jan Czernek
3 lat temu
Reply to  żeglarz

Piękna sylwetka człowieka. Wspaniałe ludzkie, przyjacielskie komentarze. Tego nam w dzisiejszych czasach potrzeba. Żal że odszedł. Mam nadzieje , że Go ktoś godnie zastąpi i będzie krzewił wspaniałą kulturę wodniaków na naszym jeziorze i na innych jeziorach naszego pięknego kraju.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Wyrzucić komentarz z tego miejsca.