W ostatnim dniu listopada zaczęły obowiązywać zmiany zapisane w opublikowanej już nowelizacji ustaw covidowych. Przedsiębiorca, który złamie zakazy i ograniczenia związane z pandemią, może stracić rządowe pieniądze z tarcz antykryzysowych.
Zmiany te powinni mieć na uwadze szczególnie hotelarze, właściciele siłowni i restauratorzy. Pieniądze z tarczy antykryzysowej mogą stracić hotelarze przyjmujący do hotelu gości, którzy nie są w podróży służbowej. Podobnie restauratorzy, którzy udostępnią stoliki w swoich lokalach oraz właściciele siłowni, gdyby udostępnili je klientom. Państwowe pieniądze mogą też stracić osoby obsługujące podczas godzin dla seniorów młodszych klientów lub wpuszczające zbyt wiele osób do sklepu.
Każdy przedsiębiorca starający się o pomoc w ramach tarczy antykryzysowej, jak wiadomo, musi złożyć oświadczenie, że nie naruszył zakazów. Zapowiadane są kontrole. Jeśli potwierdzone zostanie, że ograniczenia były łamane, to nie tylko pieniądze przepadają, ale jeszcze takiego przedsiębiorcę czeka odpowiedzialność karna.
Gminy mają uruchomione zakładki “ekointerwencja” do składania zdalnych i anonimowych donosów że sąsiad pali niedozwolonym paliwem. Czy tutaj nie trzeba podobnie?
Wczoraj w Pietrzykowicach jak zadymiło z jednego komina to , smród przeszedł przez kilka miejscowości. Ani policji ani straży ani sanepidu , poprostu nikomu to nie przeszkadało.
Co ciekawe to jest to , że nie pierwszy raz z tej chałupy tak dymi jak by się cała wieś paliła.
Niech podejdzie do właścicieli ktoś z urzędu gminy zajmujący się ochroną środowiska i uświadomi właścicieli, że da się palić w piecu bez wielkiego dymienia metodą “rozpalanie od góry”.
rozpalisz od góry i pózniej dokladasz plastyki i opony a nawet szmaty to jaki dym poleci z komina?
No to zgłaszajcie w kierunku dobra gminnego tj. na ekointerwencję.
Przecież w gminie nikt z urzędu nie zareaguje jak nie będzie miał zgłoszenia (donosu). Ludzie mają sami się dyscyplinować w ten sposób.