Wydarzenia Cieszyn

Dzieci czekają na alimenty… Rekordzista zalega prawie 300 tysięcy

Pixabay

Kim jest alimenciarz z powiatu cieszyńskiego? To najczęściej mężczyzna, pomiędzy 46. a 55. rokiem życia, jego dług wobec dzieci stale wzrasta i średnio wynosi już 39 tys. złotych… 44-letni rekordzista ma obecnie dług alimentacyjny w wysokości 297 456,06 zł.

Jak wynika z danych zgromadzonych w Krajowym Rejestrze Długów, aż 96 proc. dłużników alimentacyjnych z naszego powiatu to mężczyźni. Obecnie dług wobec swoich dzieci ma 919 panów i 42 kobiety, którzy mają łącznie 1172 zobowiązania alimentacyjne na kwotę 37,5 mln zł. Średnie zadłużenie dłużnika z tytułu nieopłaconych alimentów wynosi 39 tys. zł. Dla porównania, średnie zadłużenie alimentacyjne w całej Polsce to niemal 43 tys. zł.

Migają się

Zadłużenie z roku na rok sukcesywnie rośnie. Dla porównania, na koniec lutego 2016 wynosiło nieco ponad 19 milionów zł, w 2018 było to już 24 mln zł, a w lutym ubiegłego roku ponad 35 mln zł. W trakcie tego roku zadłużenie w naszym powiecie wzrosło o 2 mln zł. Najliczniejszą grupę alimenciarzy stanowią osoby w wieku 46-55 lat (374 mieszkańców ma łączny dług w wysokości niemal 17 milionów złotych). Niewiele mniej dłużników znajdziemy w przedziale 36-45 lat (325 osób, 13 mln zł długu). 136 osób w wieku 56-65 lat ma obecnie łączny dług w wysokości 4,6 mln zł, a 100 osób w wieku 26-35 – niemal 2,5 mln zł.
Niepłacenie alimentów to jedno z najczęściej i najbardziej krytykowanych zjawisk w naszym kraju. Pomimo budzenia tak negatywnych emocji, wielu alimenciarzy ze swoich zobowiązań niewiele sobie robi. Głośno i otwarcie przyznają, że alimentów nie płacą i płacić nie będą. Część z nich zamiast szukać sposobu na zorganizowanie zasądzonych pieniędzy, szuka sposobu jak ich… nie płacić. Jakie są zatem najpopularniejsze sposoby migania się od obowiązku alimentacyjnego? Przede wszystkim to ukrywanie prawdziwych dochodów. Wystarczy, że oficjalnie taki rodzic nie jest nigdzie zatrudniony, a sąd weźmie to pod uwagę i orzeknie niższą kwotę niż niechętny wspieraniu dziecka rodzic tak naprawdę mógłby zapłacić. Alimenciarze masowo pracują więc „na czarno” lub na dwie wypłaty – oficjalną na stole, nieoficjalną pod stołem.
Niektórzy dłużnicy mają świadomość, że za uporczywe zaleganie z alimentami mogą trafić do więzienia. Wymyślili więc, że będą coś płacić, ale niezbyt wiele i tylko od czasu do czasu. Część alimenciarzy przed płaceniem na swoje dzieci decyduje się nawet uciec za granicę. Tam ukrywa się nie tylko przed własną rodziną, ale i przed wymiarem sprawiedliwości. Rosnący dług alimentacyjny skutecznie trzyma taką osobę z dala od kraju.

Na barkach MOPS-ów

Ogromną pomocą dla rodzica, na którego barki spada konieczność samodzielnego wychowania dziecka, od lat jest fundusz alimentacyjny. To świadczenie, wypłacane przez Ośrodki Pomocy Społecznej, gdy egzekucja alimentów od rodzica jest nieskuteczna. Jak mówi Teresa Łacek, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Istebnej, od 1 października 2020 roku kryterium dochodowe uprawniające rodzica do otrzymania tego świadczenia wynosi 900 zł na osobę w rodzinie. – Również od 1 października 2020 r. do otrzymania świadczenia z funduszu alimentacyjnego można ubiegać się na zasadzie „złotówka za złotówkę”. System ten polega na tym, że przy przekroczeniu dochodu na osobę, uprawniającego do uzyskania świadczenia z funduszu alimentacyjnego, nie będzie obowiązywać automatyczna utrata prawa do tego świadczenia. Otrzyma on to świadczenie pomniejszone o kwotę przekroczenia kryterium dochodowego, które wynosi 900 zł na osobę w rodzinie – tłumaczy Teresa Łacek. W gminie Istebna w 2020 roku wypłacono świadczenia alimentacyjne na kwotę nieco ponad 130 tys. zł. Istebniański GOPS prowadzi obecnie postępowanie wobec 48 dłużników alimentacyjnych, jest to nieznaczny wzrost w stosunku do roku 2019. Z danych posiadanych przez tę placówkę wynika, że siedmiu z dłużników przebywa w zakładzie karnym. W dokumentacji MOPS-u w Ustroniu figuruje natomiast 196 dłużników, a w bieżącym roku świadczeniowym 61. Z funduszu alimentacyjnego w ciągu ostatniego roku wypłacono niemal 370 tys. zł. Jak mówi Zdzisław Dziendziel, dyrektor ustrońskiego MOPS-u, w liczbie dłużników widoczna jest tendencja wzrostowa. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Strumieniu wypłacił w 2020 roku 258 tys. zł z funduszu alimentacyjnego. Strumieński ośrodek ma w dokumentacji 95 dłużników alimentacyjnych i ta liczba pozostaje na podobnym poziomie w ostatnich latach. – Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują w wysokości bieżąco ustalonych alimentów, jednakże nie wyższej niż 500 zł. Wniosek o ustalenie prawa do świadczeń z funduszu alimentacyjnego składa się w urzędzie gminy lub miasta właściwym ze względu na miejsce zamieszkania osoby uprawnionej. Prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego ustalane jest na okres świadczeniowy począwszy od miesiąca, w którym wpłynął wniosek – wyjaśnia Mariola Florek, kierownik MOPS-u w Strumieniu.

Prawie milion w rok

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Cieszynie do tej pory podjął działania wobec 804 dłużników, z czego w ostatnim roku wobec 470. Z funduszu wypłacono 996 972 zł. Jak mówi Anna Wawrzacz, starszy inspektor Działu Świadczeń Rodzinnych cieszyńskiego MOPS-u, liczba dłużników alimentacyjnych utrzymuje się na jednym poziomie. – O przyznanie świadczeń niezmiennie można się ubiegać, jeżeli w okresie dwóch miesięcy komornik prowadzący postępowanie nie wyegzekwował pełnej kwoty alimentów należnych za ten okres, postępowanie upadłościowe, w toku którego w okresie dwóch ostatnich miesięcy nie otrzymano pełnej należności z tyt. zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych lub gdy dłużnik przebywa poza granicami RP, gdy egzekucja jest bezskuteczna z uwagi na niemożność ustalenia miejsca zamieszkania dłużnika lub brak jest podstaw prawnych do podjęcia czynności zmierzających do wykonania wyroku w miejscu zamieszkania dłużnika – informuje Anna Wawrzacz.

Z badania przeprowadzonego przez BIG InfoMonitor wynika, że w 2020 roku co drugie niealimentowane dziecko ze względów finansowych nie wyjechało na wakacje, 3 proc. rodzin pozbawionych alimentów żyje na skraju ubóstwa, a 41 proc. skromnie. Te suche statystyki przekładają się na realne problemy setek rodzin, również w naszym powiecie. To smutny wybór: czy kupić dziecku ciepłe buty czy książki?

google_news
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gość
Gość
3 lat temu

Przed narodzinami syna w 1999 roku i kilka miesiące po ślubie pracowałem cały czas tylko ja,była nas tylko trójka,syn,żona i ja,było ciężko,nie dawałem rady nawet pracując nadgodziny,czekałem aż syn podrośnie i w końcu przyszedł czas że już spokojnie miał opiekę dziadków ale niestety żona nie godziła się na bawienie dziecka przez nich,robiła wszystko żeby nie pójść do pracy bo nie chciało się jej pracować, osobiście załatwiłem jej dwa razy dobrą prace w jej zawodzie na jedną zmianę ale odrazu rezygnowała bo się rozleniwia więc MOPS który gdzieś tam zaczął pomagać doradził jej żeby podała mnie o alimenty,ja się na to… Czytaj więcej »

Dariusz Górniak
Dariusz Górniak
3 lat temu

Kto na tym korzysta? Nie dzieci tylko komornicy bo mimo długu alimentacyjnego dołączają swoje ogromne koszty.Moj dług mimo że płacę 80 % wynosi już 75 tyś.a w tym koszty komornika na dzień 07.04.2021 wynoszą 28 tyś.zl.Ludzie gdzie jest tutaj prawo.Ale j***n..o cwela Ziobrę to nie interesuje. Drugą sprawa sąd nie patrzy na przyczynę rozwodu czy ojciec to alkoholik czy matka szmata którą się puszczala jak chłop zapieprzal za granicą tylko stara małpa sedzina na sprawie wali winę ojca i dzieci przyznaje matce.Szkoda słów na to wszystko. Temat STUDNIA.Pozdrawiam zadłużonych.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

W artykule najczęściej jest użyte “alimenciarz”, “dłużnik” a nie tata w nicku jak tu niżej jest brane na sentyment. Problem jest ani paniuś ani alimenciarzy lecz dzieci.

pol
pol
3 lat temu

dlaczego mam utrzymywać cudze dzieci? dopóki państwo czyli my wszyscy będziemy płacić te alimenty, sytuacja się nie zmieni, pomagać należy tylko tym rodzinom, gdzie ojca faktycznie brak i dzieci są sierotami

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  pol

Bo “wszystkie dzieci są nasze”.

Tata
Tata
3 lat temu

A ojcowie czekają na sprawiedliwość przy przydzielaniu praw rodzicielskich. Skoro paniusie otrzymują prawa rodzicielskie w 94 % przypadków (!!!!!!!!!!!!!!!!) – oczywiście nie jest to żadna dyskryminacja i złamanie konstytucji (art 32, 33) A JAKŻE – to jest oczywiste że PANIUSIE sponsorują sobie ten CYRK SAME!!!
P.S. pani “redaktor” – nikt się przed niczym nigdzie nie ukrywa – cały świat wasze alimenty oraz “sądownictwo” ma w doopie – część krajów nawet nie podpisała z Polską umowy o ekstradycji alimenciarzy więc proszę NIE SIAĆ feministycznej PROPAGANDY!!!
Proponuję zwracać uwagę komu paniusie nóżki rozkładacie – to jest od początku do końća WASZ PROBLEM!

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Tata

Nick powinien brzmieć: “Poraniony Tata”. Racja, najpierw trzeba się pytać przed spółkowaniem czy partnerzy będą rościli prawa do alimentów oraz spytać co na to poczynane dzieci.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

No to może nick “Poroniony Tata”?

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Taki chłop co to o poważnych problemach – bardzo słusznie jest przegnany na 4 wiatry przez kobietę jako mąż przy znanym podejściu do kobiet. Ojcem nie jest trudno zostać, trudniej zostać tatą.

Oset
Oset
3 lat temu

Żeby wyegzekwować alimenty należy zlikwidować alkoholizm w Polsce i to jest “zadanie bojowe” dla tzw organizacji pożytku publicznego , w pierwszej kolejności remizy osp

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Oset

Niemożliwe, nie będzie odważnych druhów.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Oset

A co z narkomanią? Są tatusiowie, którzy chwalą się, że nie piją, przypisują pijaństwo innym ale jointy owszem. Do osp pewnie nie doszło.