Wydarzenia Bielsko-Biała

Drużyna schronowa

Personel obrony cywilnej liczy w Bielsku-Białej 378 osób. Wydaje się, że to skromny stan osobowy jak na 170-tysięczną aglomerację. Jakie czasy, taka obrona – można by zażartować, gdyby nie to, że mowa o poważnych sprawach: zdrowiu i życiu mieszkańców w obliczu poważnego zagrożenia.

Najprostsza definicja obrony cywilnej mówi, że jest to „system, którego celem jest ochrona ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej, dóbr kultury, ratowanie i udzielanie pomocy poszkodowanym w czasie wojny oraz współdziałanie w zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych i katastrof”. Na szczeblu gminy za jej organizację odpowiada wójt, burmistrz lub prezydent. Niegdyś – zwłaszcza w czasach „zimnej wojny” – była oczkiem w głowie rządzących. W zakładach pracy, szkołach, na uczelniach, w urzędach czy placówkach medycznych organizowano systematycznie szkolenia i ćwiczenia z zakresu obrony cywilnej. Po to, aby w razie kryzysu każdy wiedział, co ma robić. Organizowane i szkolone były grupy ratunkowe i patrolowe, służby medyczne, tworzono magazyny niezbędnego sprzętu oraz zapasów na wypadek wojny czy klęski żywiołowej. Powstawały schrony i systemy powiadamiania ludności. Większość mężczyzn przechodziła w tamtych czasach profesjonalne przeszkolenie w tym zakresie w ramach zasadniczej służby wojskowej i doskonale wiedziała, jak działać w stanach zagrożenia.

Tamte czasy dawno minęły, a przez wiele kolejnych lat obrona cywilna była traktowana po macoszemu. Dlatego też obecnie mało już kto zdaje sobie w ogóle sprawę z jej istnienia. Nawet znajomość sygnałów ostrzegawczych odeszła do lamusa. Tymczasem obrona cywilna jest nadal ważna i potrzebna, choć zagrożenie wydaje się teraz bardziej odległe niż było dawniej.

O aktualne plany działania obrony cywilnej w Bielsku-Białej zapytali prezydenta miasta radni z klubu Niezależni.BB. W obszernym opracowaniu przygotowanym w odpowiedzi, skupiono się głównie na przedstawieniu ogólnego zarysu celów oraz zakresu obowiązków obrony cywilnej, planów działania czy aktów prawnych, na podstawie których obrona jest organizowana.

Są jednak też ciekawsze dane. Za rozbudowę i modernizację tej formacji zabrano się w Bielsku-Białej dwa lata temu. Obecnie na terenie miasta funkcjonuje 28 formacji obrony cywilnej. Z czego 15 to tak zwane zakładowe formacje (pracownicy firm przeszkoleni i wyznaczeni do wykonywania konkretnych działań z zakresu obrony cywilnej). Jedna z nich – utworzona w 2019 roku – działa w Ratuszu i jest to – czytamy – drużyna schronowa. Do tego dochodzi powiatowy ośrodek analizy danych i alarmowania. Poza tym w latach 2019-2020 utworzono 12 tak zwanych miejskich terenowych formacji obrony cywilnej. Osiem z nich utworzono na bazie OSP, jako tak zwane plutony ochrony ogólnej. Dwie kolejne powstały w oparciu o straż miejską, jako pluton porządkowo-ochronny oraz pluton wykrywania zagrożeń. Kolejną utworzono przy miejskim oddziale PCK jako grupę wsparcia humanitarnego. Ostatnią – w ramach zakładu pogrzebowego Zieleni Miejskiej. W sytuacji zagrożenia ma zajmować się między innymi doraźnym grzebaniem zmarłych, co brzmi dość przerażająco.

Władze miasta informują, że planowane jest utworzenie kolejnych formacji obrony cywilnej, w tym punktów zabiegów sanitarnych, łączności zapasowej oraz – jak to określono – innych wynikających z analizy bieżących i perspektywicznych zagrożeń oraz potrzeb. Ratusz najwyraźniej wziął się też za opróżnianie magazynów ze zgromadzonego w nich przestarzałego sprzętu (wiele z trzymanego w magazynach wyposażenia mogło pamiętać czasy Gierka albo i Gomułki). Taki nienadający się już do użytku sprzęt jest złomowany lub przekazywany do placówek edukacyjnych w roli pomocy szkoleniowych.

W zamian kupowane jest nowe wyposażenie, lecz lista poczynionych w ostatnich dwóch latach zakupów nie wydaje się zbyt imponująca. 105 łóżek polowych, 120 śpiworów, 100 karimat czy 20 hełmów oraz tyle samo latarek (czołówek) nie robi większego wrażenia. Inwestowano też w publikacje i gadżety szkoleniowe – np. w poradniki powszechnej samoobrony ludności (zakupiono 3,5 tysiąca sztuk), a także we wszelkiego rodzaju ulotki, naklejki, magnesy czy zakładki do książek popularyzujące wiedzę o kodzie sygnałów ostrzegawczych i alarmowych. W mieście funkcjonuje bowiem sieć syren i głośników mających informować ludność o zagrożeniach (łącznie zostało ich rozmieszczonych na terenie Bielska-Białej 45). Cóż jednak po nich, jeśli społeczeństwo nie będzie potrafiło odpowiednio odczytywać nadawanych sygnałów i właściwie na nie reagować.

google_news
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Izydor
Izydor
3 lat temu

Super sprawa. Napewno lepsze niż wot. Wot zrujnuje Polskę.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Cieszymy się, nawet te Hermenegildy które się podszywają pod moj nick.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Żadna Hermenegilda się nie cieszy bo nie wiadomo gdzie się schronić w B.B i kiedy.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Tyś się zaś opiła i wstyd nam przynosisz.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Ale skądże, wstyd mam zakryty.

gajowy
gajowy
3 lat temu

Temat jak najbardziej ważny, nigdy nie widomo co nas może czekać.

Mała uwaga do samej szaty graficznej strony, fatalnie się to czyta. Wszystko w “kupie”.
Zmiana czcionki, justowania, macie przecież fachowców od wydawania prasy. Może coś podpowiedzą. Piszę bez złośliwości…

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Działania pozorowane. Brak informacji ile schronów jest w Bielsku Białej, z tytuły wynika, że 1 (?).