Czechowiccy policjanci zatrzymali oszusta, który wyłudzał od mieszkańców pieniądze, wmawiając im, że ich bliscy zamówili… swojskie wędliny. Teraz mundurowi poszukują wszystkich nabitych w butelkę (a raczej w kiełbasę) przez 55-latka z powiatu pszczyńskiego.
W Czechowicach-Dziedzicach i okolicznych miejscowościach od kilku miesięcy grasował oszust. Pukał do drzwi mieszkańców, po czym „sprzedawał” im osobliwą historyjkę. – Rozmawiał z domownikiem i twierdził, że inny członek tej rodziny zamawiał u niego swojskie wędliny. Tłumaczył, że akurat jedzie po odbiór zamówionego mięsa i potrzebuje pobrać zaliczkę, aby móc dostarczyć wyroby. Gdy wzbudził u swoich ofiar zaufanie, prosił o stosunkowo niewielkie kwoty. Dostawał od kilkudziesięciu do nawet stu złotych i znikał bez śladu, zostawiając pokrzywdzonych bez gotówki i bez wędlin – tłumaczy Roman Szybiak, rzecznik bielskiej komendy policji.
Gdy jeden z pokrzywdzonych czechowiczan zgłosił w komisariacie oszustwo, śledczy rozpoczęli policyjne dochodzenie. Szybko wytypowali podejrzewanego o oszustwo 55-latka, który wyprowadził się na teren jednej z miejscowości powiatu pszczyńskiego. Ustalili też, że oszukanych w ten sposób było więcej. Dowiedli ponadto, że w Bielsku-Białej dokonał on także pospolitej kradzieży. Gdy mieszkańcom tego miasta opowiadał o wędlinach, wykorzystał ich nieuwagę i zwinął im 800 złotych w gotówce.
7 czerwca rano zatrzymano zaskoczonego 55-latka w jego mieszkaniu. Ne stawiał oporu. Został doprowadzony do komisariatu i usłyszał zarzuty dotyczące sześciu oszustw, jednego usiłowania oszustwa i kradzieży. Za wszystkie występki grozi mu kara ośmiu lat więzienia. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem prokurator.
– Śledczy nie wykluczają, że w ten sposób mogło zostać oszukanych więcej osób. W takim przypadku prosimy te osoby o kontakt z Komisariatem Policji w Czechowicach-Dziedzicach (tel. 47 85 708 10, [email protected]) – zwraca się do mieszkańców rzecznik komendy w Bielsku-Białej.
“Głupich nie sieją sami się rodzą.Do wielu to przysłowie nie dotarło.
Ten myk byl znany już 30 lat temu. Na terenie Oświęcimia też grasował oszust, który w identyczny sposób wyłudzał kasę.