Dzisiaj nad czechowickim stawem Kopalniok uroczyście powitano Justynę Iskrzycką, która zdobyła brązowy medal w kajakarskich regatach olimpijskich w Tokio w K4 500 m.
Radosna impreza odbyła się na terenie Miejskiego Klubu Sportowego, którego medalistka jest wychowanką i gdzie stawiała swoje pierwsze kroki w dyscyplinie, w której teraz sięgnęła szczytów.
– Dziękuję wszystkim za przybycie i tak miłe przywitanie. Dziękuję, że mogę z wami dzielić tę radość. Bo to nie tylko moje szczęście, ale nas wszystkich. Cieszę się, że dopingujecie nas i wspieracie. Dziękuję, że wspierano mnie tu od dziecka. Kiedyś ja podpatrywałam tu medalistów. Każda osoba, którą spotkałam w swoim życiu, dołożyła swoją cegiełkę do tego sukcesu, dała mi wzorce życiowe, które doprowadziły mnie do tego miejsca – mówiła wzruszona Justyna Iskrzycka.
– Justyna przywiozła nam szósty medal olimpijski w historii naszego klubu po 21 latach przerwy – nie krył satysfakcji Grzegorz Kotowicz, też olimpijczyk. Podkreślił, że w Polsce nie ma drugiego takiego klubu, a nawet miasta, z takimi sukcesami w kajakarstwie. – Jesteś dopiero na początku swojej drogi. Dzięki tobie tych medali będzie jeszcze więcej. Pamiętam cię, gdy tu przyszłaś, miałaś może siedem lat, i jeszcze byłaś… Justynką. Pływaliśmy razem i uczyliśmy cię, i widzieliśmy, że zawsze miałaś charakter – stwierdził.
– Mieszkająca obecnie po sąsiedzku – w Dankowicach, pochodząca z naszego miasta zawodniczka, zdobywając brązowy medal olimpijski nawiązała do pięknych tradycji czechowickich kajaków. W Polsce nie ma drugiego takiego miasta, które wydało tylu medalistów olimpijskich w kajakach, co Czechowice-Dziedzice! W imieniu swoim oraz całej społeczności naszego miasta dziękuję Justynie za ten medal, za radość i wzruszenia, którym nam wszystkim dostarczyła. Gratuluję sukcesu jej oraz koleżankom, z którymi startowała w kajakowej „czwórce”. Gratulacje i wyrazy uznania kieruję również do rodziców oraz trenerów Justyny, którzy pozwoli jej rozwinąć talent i sięgnąć po najwyższe sportowe laury. Jestem przekonany, że Justyna znajduje się dzisiaj na początku wielkiej, sportowej kariery i czekają ją kolejne sukcesy, stanowiące inspirację dla młodszych koleżanek i kolegów z sekcji kajakowej czechowickiego MKS. Głęboko w to wierzę i życzę tego z całego serca! – komentuje Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic.
Marian Trela, burmistrz Wilamowic, oficjalnie zaprosił do Dankowic medalistkę, której już teraz pogratulował w imieniu mieszkańców tego sołectwa. I, wręczając jej pamiątkową lalkę w stroju wilamowskim, życzył jej złotego medalu na kolejnych igrzyskach.
Teraz wszyscy będą się wozić na plecach biednej dziewczyny a najbardziej ratusz, jak to niby dba o sport
faktycznie biedna ta dziewczyna, bardzo schudła w tym Tokio