Wśród mieszkańców Wapienicy wykiełkował pomysł budowy nowej siedziby dla tamtejszego domu kultury, na miarę – jak to ujęto – XXI wieku. Taki temat pojawiał się od dawna w luźnych dyskusjach, jednak teraz został poruszony oficjalnie podczas spotkania prezydenta miasta z przedstawicielami tamtejszej rady osiedla oraz radnymi.
Na spotkaniu lokalna społeczności wyraziła swoje oczekiwania względem Ratusza, aby uwzględnił w swoich planach taką inwestycję. Swoje trzy grosze dorzucił też radny Konrad Łoś, który zawczasu wystosował w tej sprawie interpelację. – Proszę o zaplanowanie w najbliższych latach budowy nowej siedziby dla placówki dostosowanej do aktualnych potrzeb i realizowanych zadań. Proszę o wstępne wytypowanie działek, na których realizacja powyższego zamierzenia byłaby możliwa – napisał radny Łoś.
Dom Kultury w Wapienicy jest jedną z kilkunastu tego typu placówek działających strukturach Miejskiego Domu Kultury. Funkcjonuje w oparciu o stary – pochodzący z lat 20. ubiegłego wieku – budynek położony w centrum Wapienicy. Sam obiekt w stylu zakopiańskim prezentuje się bardzo okazale, zwłaszcza po tym, jak został odrestaurowany. Wielką jego zaletą jest także położenie, w tym łatwy dojazd środkami komunikacji publicznej. Na atuty te zwraca uwagę Zbigniew Handzel, dyrektor bielskiego MDK-u.
Jest jednak pewien problem – obiekt jest już za ciasny. Placówka prowadzi szeroką działalność kulturalną i warsztatową. Poza tym służy lokalnej społeczności także w innym zakresie: odbywają się tam zebrania i spotkania mieszkańców, z pomieszczeń w marę potrzeb korzysta także Rada Osiedla. Poza tym w Wapienicy cały czas przybywa mieszkańców, co sprawia, że coraz więcej osób – w tym dzieci – jest zainteresowana udziałem w prowadzonych przez placówkę zajęciach. Słowem – jest ciasno i w Wapienicy uważają, że miasto powinno coś z tym zrobić.
Patrząc na budynek z zewnątrz można odnieść wrażenie, że miejsca nie powinno w nim brakować. To ogromny gmach. Jednak dom kultury zajmuje tylko część pomieszczeń. Nieruchomość jest własnością miasta i znajduje się w zasobach Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Część budynku zajmują mieszkania komunalne – na piętrze i poddaszu. W sumie są tam trzy takie lokale. To zaszłość sprzed lat, kiedy obiekt pełnił różne funkcje. Tam, gdzie teraz prowadzone są zajęcia kulturalne działała niegdyś między innymi restauracja.
Pojawiały się już sugestie, aby wykwaterować stamtąd najemców i cały gmach przekazać do dyspozycji domu kultury, lecz – jak powiedziano nam w ZGM – takie rozwiązanie nigdy nie było brane pod uwagę i obecnie również nie jest rozważane. A to znaczy, że jedyną szansą na poprawę warunków lokalowych placówki faktycznie byłaby budowa nowej siedziby.
Nie wiadomo jeszcze, jak do sprawy podejdą władze miasta, lecz trudno zakładać, aby taka inwestycja szybko doczekała się realizacji. Tym bardziej, że lada moment ma ruszyć planowana od kilku lat budowa siedziby dla mającego dopiero powstać Domu Kultury w Straconce. Poza tym ten w Wapienicy wcale nie wydaje się jakoś szczególnie pokrzywdzony. Na terenie miasta funkcjonują domy kultury działające w oparciu o jeszcze skromniejszą bazę lokalową i w równie starych, jeśli nie starszych budynkach. Rozbudowa Domu Kultury w Wapienicy pociągnęłaby za sobą z pewnością wzrost oczekiwań w tej materii wśród innych bielskich społeczności.
Z drugiej strony Wapienica ma pewien atut, który może zdopingować władze miasta do spełnienia oczekiwań jej mieszkańców. To na terenie tej dzielnicy planowana jest przecież budowa spalarni odpadów komunalnych, co budzi wielkie społeczne emocje. „Prezent” w postaci nowego domu kultury z pewnością byłby dobrze przyjęty przez lokalną społeczność.
Budynek ładny ale w tym miejscu to tragedia wyburzyć i wybudować nowy w górnej Wapienicy po centrum i dół do dziura i syf.
Red. Jarosz wydygał i wyłączył komentarze w poprzednim temacie (dot. uchodźców).
Słusznie wyłączył, była to wylęgarnia komentarzy w części nie na temat, aby przyłożyć organizatorom i komentarzy chamskich (najbardziej chamskie też wycofane – aha, może nie wiesz co to jest ale nie będę tłumaczyła).
Czyli: dom kultury za zgodę na spalarnię?! Chore!!! Czy to nie podchodzi pod łapówkarstwo?
Tak tak podszywacz, zapomniałeś o Konstytucji.
No i radny Łoś ma rację pisząc – bez wytypowania działki budowa nie może się rozpocząć. Dlaczego nie jest rozważane wykwaterowanie lokatorów jeśli ciasno? A może pomyśleć o filii jeśli trzeba? Nie jest to dobry czas na budowanie od nowa domu kultury, spalarnia pilniejsza.