Wydarzenia Cieszyn

Sąd nad Głęboką w Cieszynie?

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

To spotkanie miało się odbyć w ubiegłym roku, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany. W końcu jednak doszło do skutku i na zaproszenie cieszyńskich radnych pojawili się w ratuszu przedstawiciele bielskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach.

Spotkanie miało miejsce podczas połączonych obrad Komisji Spraw Społecznych oraz Komisji Finansów, Rozwoju i Spraw Komunalnych Rady Miejskiej Cieszyna. Intencją wspólnego posiedzenia, zainicjowanego przez Joannę Wowrzeczkę, przewodniczącą Komisji Spraw Społecznych, była dyskusja nad przebiegiem inwestycji i remontów oraz zmianami w zabytkowej przestrzeni nadolziańskiego grodu. – Z uwagi na to, że nasze miasto jest bardzo stare i większość, przynajmniej jego śródmieścia, należy do strefy zabytkowej, wynikają z tego różnego rodzaju problemy, o czym słyszymy zarówno ze strony mieszkańców, jak również i tych, którzy na przykład prowadzą swoje przedsiębiorstwa w centrum. Są to czasami dość zapalne kwestie. Wydaje się więc słusznym, by w końcu siebie nawzajem zapytać o to, jak to jest z naszą przestrzenią pełną zabytków, kto o czym decyduje i dlaczego czasami mamy poczucie, że coś jest nie tak, jak być powinno – mówiła Joanna Wowrzeczka, zachęcając radnych do skorzystania z obecności na sali sesyjnej Mariusza Godka, kierownika delegatury w Bielsku-Białej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, oraz pracującego w niej inspektora Tomasza Wolnego, którego obszarem działalności jest m.in. Cieszyn.

Tylko niewielka część radnych zdecydowała się wziąć czynny udział w dyskusji. Połowa milcząco przesiedziała trwające trzy godziny spotkanie. A szkoda. Niemniej jednak przedstawiciele służb konserwatorskich nie nudzili się, gdyż pytania zadawane przez kilkoro radnych były bardzo szczegółowe i dotyczyły wielu zagadnień. Radna Irena Fluder-Kudzia drążyła m.in. kwestię nasadzeń na rewitalizowanej ulicy Głębokiej, dopytywała o jej obecność na szykowanym do remontu rynku. Joanna Wowrzeczka podkreślała ważność szerszego otworzenia się instytucji decydujących o kształcie przestrzeni miejskiej na wprowadzanie zieleni, również ze względu na postępujące zmiany klimatyczne. Radny Krzysztof Golec był ciekawy, jakie były powody problemów z przygotowaniem dokumentacji projektowo-kosztorysowej modernizacji obiektów cieszyńskiego ratusza. Radny Krzysztof Herok prosił z kolei o wyjaśnienie konsekwencji, jakie grożą inwestorom prywatnym ingerującym w zabytkowe obiekty bez zgody konserwatora i jak wygląda procedura odwoławcza od decyzji konserwatora, nakładających na przykład kary. Joanna Wowrzeczka, przekazując pytania mieszkańców i różnych osób, które się do niej zwróciły, szukała odpowiedzi na wiele kwestii dotyczących przebiegu remontu ulicy Głębokiej. Jakich argumentów użył projektant, że konserwator zgodził się na granit jako materiał nowej nawierzchni przy tak dużych spadkach? Dlaczego tak głęboko wymieniane są warstwy konstrukcji drogi i chodników skoro nie przewiduje się tam intensywnego ruchu samochodów? Czy nie można było ingerować w nawierzchnię na mniejszą skalę, nie ryzykując uszkodzenia fundamentów starych kamienic? Co z budynkiem przy Rynku 3, którego właściciele alarmowali o pojawiających się wraz z remontem Głębokiej nowych pęknięciach? Głos zabrał również radny Paweł Czycharowski, pytając o szyldy i witryny w zabytkowych budynkach.

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

Trzeba przyznać, że służby konserwatora, wspierane również przez przedstawicieli ratusza, obszernie odpowiadały radnym na ich pytania. W pewnym momencie jednak, słysząc kolejną serię pytań o Głęboką, II zastępca burmistrza Cieszyna, Przemysław Major, wyraził swoje oburzenie, uznając, że pod pretekstem ogólnego spotkania ze służbami konserwatora odbywa się… sąd nad projektem modernizacji ulicy Głębokiej. Stanowczo jednak zaprotestowała Joanna Wowrzeczka, której zdaniem żadne z pytań, jakie padły, nie miały charakteru ataku. – Chcę powiedzieć, że nie był to sąd i nie mam żadnej zgody na to, żeby to tak nazywać. Ale pan nadał ramy, w związku z czym pytam, gdzie jest oskarżyciel, prokurator, adwokat? Nie rozumiem, dlaczego nazwał pan burmistrz w ten sposób tę sytuację, która miała służyć przede wszystkim pokazaniu tego, że konserwator jest niezbywalnym, niezbędnym organizmem do podejmowania ważnych decyzji w mieście i my często nie wiemy, jak zadawać pytania, jak je skonstruować, jakich spodziewać się odpowiedzi. Nasze spotkanie absolutnie nie miało znamion sądu, natomiast pan nadał temu zbyt ciężki wymiar. Bo nie ma tutaj winnych i nikt ich nie wskazywał. Były pytania, ponieważ wiele rzeczy jest niezrozumiałych. Tych pytań powinno być więcej. Żałuję, że każdy z nas nie miał ich przygotowanych. I znowu mam poczucie, że narzuciłam części radnych jakieś spotkanie. Pytania, które zadaliśmy, nawet jeśli są szczegółowe, to tak naprawdę stoi za nimi troska. Ogromna troska – stwierdziła Joanna Wowrzeczka.

Przemysław Major nie wycofał się ze swoich słów. – Doceniam to, że w trakcie dzisiejszej komisji padło wiele pytań, nie tylko o Głęboką. Temat projektu „Szlakiem Cieszyńskiego Tramwaju” jest dla mnie w dalszym ciągu pretekstem do tego, by na ten temat dyskutować i nie pretekstem negatywnym, bo tak jak dziś już powiedziałem, cały projekt i jego realizacja jest bardzo trudny. Ale też pamiętajmy, że są w tym mieście mieszkańcy i radni, którzy zauważyli konieczność przebudowy ulicy Głębokiej, podjęli odpowiednie decyzje i my je realizujemy. Mamy też świadomość, że są mieszkańcy i radni, którzy te działania od samego początku kwestionują, uważają za niekonieczne i niepotrzebne. Te poglądy cały czas się ścierają – dodał Przemysław Major.

google_news
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mietek
Mietek
3 lat temu

Żeby takie spotkanie miało jakiś sens należało przygotować się do niego, zawęzić tematykę, a nie zwołać zebranie na którym organizatorka “podkreślała ważność szerszego otworzenia się instytucji decydujących” i liczyć, że na żywioł to jakoś to poleci. W efekcie wyszło podobnie jak wszystkie dyskusje dotyczące miasta jakie inicjowała nasza artystka w klubie Krytyki Politycznej, czyli kicha. A szkoda.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Wycofali komentarze? – a to zaskoczenie.

Waldek
Waldek
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Nic tym razem nie zgłaszałam, usunięto z urzędu bo taki język jest z urzędu niedopuszczalny. No ale innego nie znasz więc masz problem, to Twój a nie mój język więc nikogo nie wiń, że usuwają. Muszą, a pogróżki wsadź sobie w słomę w butach.

podbeskidzian
podbeskidzian
3 lat temu

bielska delegatura władz okupacyjnych

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Jakie wnioski, decyzje po spotkaniu? Pogadali sobie i się rozeszli? To prawda, na tego typu spotkanie trzeba być przygotowanym przez radnych a część nie była lub powątpiewała po co to spotkanie, co może dać. Klasyka odbywających się sesji, niewielka część radnych jest aktywna w dyskusji. Może na spotkanie trzeba było ekstra zaprosić przedstawicieli mieszkańców zamiast większą część radnych. Obrady komisji powinny się zakończyć uchwałą komisji, jaka ta uchwała.