Niestety nauka poszła w las! Drogowcy nie wyciągnęli żadnych wniosków z poprzednich lat i prowadzą remonty w godzinach największego natężenia ruchu pomiędzy Węgierską Górką a Milówką. Efekt? Pokonanie odcinka z Żywca do Milówki zajmuje nawet do dwóch godzin!
Nasi czytelnicy podkreślają, że odcinek Węgierska Górka – Milówka, to fragment międzynarodowej trasy z południa Europy i Słowacji w głąb Polski, gdzie natężenie ruchu jest i tak codziennie ogromne.
– Znowu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na odcinku Cisiec – Milówka postanowiła zrobić remont cząstkowy nawierzchni. Światła, wahadło, ogromny korek, a wymiana asfaltu na odcinku około 150 metrów wzdłuż. Czy ten asfalt naprawdę wymagał pilnej wymiany? Czy kończy się rok i pieniądze by przepadły? Co tu dużo mówić korek jest kilkugodzinny od przejazdu kolejowego w Milówce do samej Węgierskiej Górki do pierwszego mostu. Tak ma być ponoć przez tydzień. Koszmar! – podkreśla jeden z czytelników.
Swojej ogromnej irytacji nie kryje radny gminy Milówka i sołtys Lalik Dariusz Kocierz.
– Na całym świecie buduje się drogi i są one potrzebne. Ale u nas ma się w głębokim poważaniu mieszkańców i ten remont, gdzie poprawia się spartaczone kilka lat temu odcinki, prowadzi się w godzinach, gdzie jest największe natężenie ruchu! W samo południe frezuje się jezdnię. Czemu tego nie można robić w nocy? Przez to robią się gigantyczne korki już od zjazdu z ekspresówki w Przybędzy aż po Milówkę z jednej strony oraz od Rajczy z drugiej strony. To jest skandal, aby nasi mieszkańcy musieli tak cierpieć przez beztroskich drogowców! – mówi Dariusz Kocierz.
Sytuacja w tej części Żywiecczyzny jest tak napięta, że problemowi poświęcone będzie specjalne posiedzenie Komisji Rozwoju Gminy Milówka, której przewodniczącym jest Dariusz Kocierz.
– Będziemy domagać się wyjaśnień tego całego zamieszania, a przede wszystkim takich zmian, aby jak najmniej odczuwali je nasi mieszkańcy! Przecież kierowcy stojący w tych korkach z dwóch stron nie mają nawet jak zrobić „korytarza życia”! Tu nie mają jak przejechać służby ratunkowe! – alarmuje Dariusz Kocierz.
O wyjaśnienie tej całej sytuacji, a przede wszystkim o zmianę harmonogramu prowadzonych prac, poprosiliśmy GDDKiA.
***
Jak poinformował Marek Prusak, starszy specjalista ds. komunikacji w katowickim oddziale GDDKiA, prace prowadzone są w trybie interwencyjnym na wniosek mieszkańców, którzy mają swoje posesje bezpośrednio przy drodze.
– Mieszkańcy ci uskarżali się na powodowane nierównościami nawierzchni drgania budynków. Niestety z racji bezpośredniego sąsiedztwa zabudowań przy samej drodze powiatowej i zapewnienia ciszy nocnej oraz miru domowego prace te są niemożliwe do zrealizowania w porze nocnej – podkreśla Marek Prusak.
Kiedy coś na temat koszmaru drogowego w Żywcu trwającego od miesiąca?
Już nie długo wszystkie drogi będą nie przejezdne gdyż nie robi się dodatkowych pasów jezdnych i nie zakłada sygnalizacji świetlnej. Za te błędy niebawem wszyscy zapłacimy .
Syzyfowa robota tam Gdzie nie ma dzur szukają dzur
Ja tam cesarką śmigam i zajmuje mi to 15 min :))))
Chyba helikopterem
Chcesz się założyć?
Przecież tam jest zakaz. Mogą tam jeździć tylko osoby tam mieszkające. Nie mówiąc już o stanie drogi (nie wiem jak po takich dziurach można “śmigać”)
Bzdury piszesz w środę zajęło mi prawie półtorej godziny
Dzisiaj nie jedziesz.