Gdyby kilka lat temu ktoś im powiedział, że wpadną po uszy w mażoretkowy świat, pewnie by nie uwierzyli. Dziś ich salon w przytulnym mieszkaniu w jednym z cieszyńskich bloków regularnie zamienia się w salę do ćwiczeń, by za chwilę stać się… niewielką szwalnią, w której powstają bajeczne kostiumy. A wszystko za sprawą małej utalentowanej dziewczynki…
Maja Wysocka ma dziesięć lat, a na swoim koncie liczne sukcesy w międzynarodowych i ogólnopolskich konkursach mażoretkowych. Jej taneczna przygoda trwa od czterech lat i pochłania ją coraz bardziej. To w tańcu z pomponami, batonem czy flagą mała cieszynianka czuje się jak ryba w wodzie, wyraża siebie, wszystkie swoje emocje, uczucia i stale się rozwija. A każdy medal jest okupiony wielogodzinnymi i codziennymi treningami. Ostatnie sukcesy Mai Wysockiej wiążą się z wyjazdem do Zagrzebia. W stolicy Chorwacji zorganizowano bowiem międzynarodowe zawody mażoretkowe IX Zagreb Christmas Open. W świątecznej atmosferze prezentowały się zawodniczki z Chorwacji, Węgier, Słowacji i Słowenii.
– Rok temu Maja brała udział w tym samym konkursie, ale odbywał się on online, ze względu na pandemię. W tym roku został zorganizowany stacjonarnie i zdecydowaliśmy się wziąć w nim udział. Maja reprezentowała Cieszyn, powiat cieszyński i cały kraj, bo była jedyną Polką biorącą udział w zawodach. Tym bardziej więc jesteśmy dumni z sukcesów, jakie osiągnęła – mówi Anna Wysocka, prezes Stowarzyszenia Mażoretek „Cieszyńskie Gwiazdeczki” i manager zespołu, a prywatnie babcia Mai Wysockiej. – Wnuczka była od maleńkości bardzo roztańczona. Kiedy miała niespełna sześć lat, zapytała swoją mamę, czy mogłaby chodzić gdzieś na tańce. Zaczęliśmy więc zabierać ją na różne zajęcia dostępne w Cieszynie. Chcieliśmy, by spróbowała wszystkiego i sama wybrała to, co chce robić. I wybrała. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Po pierwszym treningu mażoretkowym miała taki błysk w oku, jakiego jeszcze u niej nie widzieliśmy. To był wrzesień. Dwa miesiące później została kapitanką grupy kadetek, a jako sześciolatka, w maju kolejnego roku, wzięła udział w swoim pierwszym międzynarodowym konkursie mażoretkowym. Jako solistka zdobyła wówczas złoty medal i, mało tego, została miss mażoretek, konkurując z dorosłymi zawodniczkami. Od tego wszystko się zaczęło – wspomina Anna Wysocka, która sama, krok za krokiem, krok za Mają, zaczęła angażować się w działalność „Cieszyńskich Gwiazdeczek”.
– Mażoretką nigdy nie byłam, nie jestem i nie będę – śmieje się nasza rozmówczyni. Ale gdy Kateřina Kubíčková, która nad Olzą zainicjowała ruch mażoretkowy i założyła „Cieszyńskie Gwiazdeczki”, w 2019 roku postanowiła przekazać jej pałeczkę kierowania grupą, zgodziła się bez większego wahania. – Pomyślałam, że nic nie mam do stracenia, tym bardziej, że bardzo lubię kontakt z dziećmi i młodzieżą. Zawodowo jestem nauczycielem informatyki w Szkole Podstawowej nr 1 w Cieszynie – zdradza Anna Wysocka. Dodajmy również, że jest wulkanem energii, co bardzo się przydaje na wielu płaszczyznach. We wrześniu 2019 roku założyła Stowarzyszenie Mażoretek „Cieszyńskie Gwiazdeczki” i została jego prezesem. Pod jej skrzydłami zespół wciąż prężnie działa, licząc obecnie 45 zawodniczek w trzech grupach wiekowych – mini kadetki, kadetki i juniorki, do których od przyszłego roku dołączą też seniorki.
Oprócz managerskiego, pedagogicznego i organizacyjnego talentu, Anna Wysocka ma również inny dar, który wykorzystuje z pożytkiem dla „Cieszyńskich Gwiazdeczek”… Kiedy bowiem z dużego pokoju w jej mieszkaniu znika na chwilę sprzęt do ćwiczeń wnuczki mażoretki, na stół wjeżdżają… maszyny do szycia, a ze schowków wypakowywane są różnego rodzaju materiały i elementy dekoracyjne. Do późnych godzin nocnych Anna Wysocka wykrawa, szyje i zdobi stroje dla mażoretek. – W tym sporcie kostium odgrywa niesamowicie ważną rolę, poza oczywiście samym tańcem. Jest jego dopełnieniem i podlega również ocenie. Im bardziej pasujący do rodzaju wykonywanej muzyki i choreografii, tym wyższa punktacja. Nie ma co ukrywać, że jest to spory wydatek, dlatego, kiedy przejęłam mażoretki, postanowiłam odkurzyć swoją maszynę, na której w czasach, gdy w sklepach nie było nic, szyłam ubrania dla dzieci w rodzinie. Moim pierwszym dziełem były dwa kostiumy dla Mai, a ponieważ dość przyzwoicie wyszły, doszłam do wniosku, że mogę spróbować uszyć je dla całej grupy. I tak powstało piętnaście strojów dla kadetek, do dziś zresztą używanych. Kiedy po raz pierwszy się w nich zaprezentowały, ludzie podchodzili i pytali, skąd je mamy. Gdy się przyznałam, że je uszyłam, było wielkie zaskoczenie – wspomina Anna Wysocka. Obecnie tworzy kolejne kostiumy dla kadetek, a na swoją kolej czekają juniorki.
– Przede wszystkim szyję jednak kostiumy solo dla Mai, co daje mi bardzo wiele satysfakcji. Specyfiką strojów mażoretkowych są mocne zdobienia. Kostiumy muszą błyszczeć, mienić się, musi być ten efekt „wow”, gdy dziewczynki wychodzą na scenę. Poza tym dzięki efektownym strojom, mażoretki zyskują pewność siebie. Wielkie podziękowania należą się tutaj rodzicom, którzy rozumieją tę potrzebę i finansują wszelkie materiały. Dzięki temu możemy zaoszczędzić pieniądze, bo koszt jednego kostiumu, gdybyśmy go kupowali, waha się od 400 do 1000 zł w zależności od zdobień. To są bardzo drogie rzeczy, a jeśli szyjemy je własnym sumptem, wychodzi o wiele taniej – mówi Anna Wysocka.
Kostiumy dla mażoretek tworzy się przede wszystkim z lycry, bo muszą być rozciągliwe i dopasowane do ciała, a zdobi się je cyrkoniami. – Po skrojeniu formy, przystępujemy do zdobienia, które polega na przyklejeniu każdej cyrkonii specjalnym urządzeniem rozgrzewającym klej. To niesamowicie mozolna praca, w której pomaga mi moja córka. Ma do tego rękę. Jeśli natomiast chodzi o krój, obowiązują pewne zasady w zależności od dyscypliny, i tak przykładowo taniec z batonem, czyli pałką, wymaga krótkiej minisukienki, a do pomponów powinny być już spodnie. Jeśli są długie, to zakładamy do nich body z krótkim rękawem, jeśli krótkie – body z długim rękawem – opowiada Anna Wysocka.
Osobna sprawa to fryzura. Podstawowe uczesanie to kok robiony na wypełniaczu, który w zależności od rodzaju ozdoby głowy, wykonywany jest wyżej lub bliżej potylicy. A dekoracja głowy jest obowiązkowa i za jej brak przyznawane są punkty ujemne. – Również obuwie powinno być odpowiednie i o ile kadetki mogą tańczyć w baletkach czy jazzówkach, to juniorki i seniorki powinny mieć już obowiązkowo kozaki – tłumaczy Anna Wysocka. Choćby chciała, w szewca się już nie zamieni. Koszt obuwia tymczasem jest również dosyć spory. Dlatego stara się pisać projekty, walczyć o granty, szukać sponsorów, by sfinansować wszystkie potrzeby mażoretek. Dziewczyny w nowych strojach i choreografiach będzie można podziwiać 26 stycznia. Wówczas bowiem, o 16.00 i 17.30, odbędą się dwa koncerty w sali widowiskowej Cieszyńskiego Ośrodka Kultury „Dom Narodowy”.
Tymczasem warto się przyjrzeć prezentowanym na zdjęciom strojom, jakie już teraz nosi Maja Wysocka, która ze świątecznego występu w Zagrzebiu wróciła z trzema złotymi medalami. Wywalczyła je w kategoriach solo baton, solo baton akrobatyczny i solo pompon. W chorwackiej telewizji można było też zobaczyć wywiad z cieszyniankami, a szefowa największej federacji mażoretkowej MWF nie szczędziła gratulacji mamie, babci i samej Mai, zauważając, że w tym, co robi, jest po prostu perfekcyjna.
Naprawdę, wszystko godne podziwu. Dalszych sukcesów i zadowolenia wszystkim panima, a najmłodszej szczególnie.