Kanapy wywożące turystów i narciarzy na Dębowiec zostaną wyposażone w specjalne zaczepy przystosowane do przewozu rowerów. Na razie planowany jest montaż pięciu takich haków. Z jednej strony – to niewiele, zważywszy, że wyciąg dysponuje ponad setką czteroosobowych siedzisk. Z drugiej – czy takie zaczepy w ogóle są tam potrzebne?
Ratusz zrezygnował – przynajmniej na razie – z inwestycji mającej uczynić Dębowiec jeszcze bardziej atrakcyjnym dla górskich kolarzy. O to, aby wyciąg został wyposażony w haki dla rowerów zaapelował do prezydenta miasta radny Rafał Ryplewicz. – Ścieżki rowerowe Enduro Trails stały się wielkim hitem i przez większą część roku przyciągają rzesze rowerzystów do Bielska-Białej. Warto rozwijać w naszym mieście tę gałąź turystyki. Wydaje się, że prócz rozbudowy kompleksu o kolejne ścieżki koniecznym byłoby dostosowanie kolei kanapowej na Dębowcu do potrzeb amatorów dwóch kółek – napisał radny Ryplewicz w interpelacji.
Wyciąg oddano do użytku w styczniu 2013 roku i faktycznie nie jest on przystosowany do transportu rowerów. Wtedy jednak nikt o tym jeszcze nie myślał. Pierwsze trasy enduro powstały na pobliskiej Koziej Górze dwa lata później. Sam Dębowiec przez endurowców nie jest do tej pory jakoś specjalnie eksploatowany. Co prawda jego zboczem biegnie ostatni fragment trasy enduro, lecz to tylko kilkaset metrów zjazdu, gdy tymczasem cała trasa liczy dwa i pół kilometra długości.
Radny zauważa jednak, iż gotowy jest projekt budowy na Dębowcu trasy familijnej oraz tak zwanej skillzony dla dzieciaków oraz trasy terenowej. – Wraz z możliwością wywożenia rowerów pojawiłby się na pewno mocny impuls do dalszego rozwoju infrastruktury rowerowej w tej części gór – przekonuje radny.
Odpowiedź Ratusza była szybka i pozytywna, choć zakres przewidzianej modernizacji wyciągu – jak wspomnieliśmy – ma być bardzo ograniczony. Okazuje się, że budowa na zboczach Dębowca trasy familijnej dla początkujących kolarzy górskich, a także innej infrastruktury rowerowej istotnie była rozważana, ale na razie na planach się skończyło. Wytyczenie takiej trasy okazało się w tym momencie niemożliwe z przyczyn niezależnych od władz miasta. Poza tym w tym roku nie przewidziano w budżecie żadnych środków na rozbudowę takiej infrastruktury, a jedynie na bieżące utrzymanie już istniejących tras.
Czy w przyszłym roku pieniądze się znajdą? To się dopiero okaże. Na razie trzeba się zadowolić zamontowaniem rowerowych uchwytów na pięciu kanapach. – W sytuacji wzrostu zainteresowania usługą, istnieje możliwość zwiększenia liczby zamontowanych haków – mówi Piotr Kucia, zastępca prezydenta Bielska-Białej.
prawie wszyscy juz mamy elektryki, takze jazda pod górę to nawet w maseczce przyjemność.
Samo jedzie.
E tam, spodziewałbym się aby zainstalowali zaczepy na kłady.