Wydarzenia Bielsko-Biała

Bieganie jak narkotyk. Grzegorz Bogunia dla beskidzkaTV o siedmiu maratonach na siedmiu kontynentach – WIDEO

Fot. Artur Jarczok

Nigdy nie przypuszczał, że kiedykolwiek stanie prawie na środku bieguna, a co dopiero, że wygra tam arktyczny maraton. Grzegorz Bogunia przebiegł siedem maratonów na siedmiu kontynentach, a ostatni – chyba najtrudniejszy jeśli chodzi o warunki – ten na Antarktydzie, zakończył się jego zwycięstwem! Żeby dostać się w to miejsce, czekał prawie pięć lat.

– 10 lat temu, kiedy miałem 36 lat, stwierdziłem, że jestem o 20 kilogramów „za daleko” (śmiech). Postanowiłem rozpocząć proces aktywizacji sportowej. Najprościej było założyć buty i wyjść na zewnątrz. Po pierwszych trzech kilometrach mordęgi wróciłem do domu i stwierdziłem, że tak nie może być. Moja fizyczność leżała na łopatkach. Postanowiłem, że na poważnie rozpocznę proces sportowy po to, by poprawić wydolność fizyczną – w związku z tym, że jestem człowiekiem, który musi mieć cel, żeby był zmotywowany. Po pierwszych trzech kilometrach stwierdziłem więc, że za parę miesięcy przygotuję się do pierwszych zawodów na dystansie pięciu kilometrów. Mam taką zasadę, że jeżeli mam cel, to przygotowuję sobie plan, a jeżeli mam plan, to już mam wszystko.

Wszystko zaczęło się od maratonu w Katowicach. Dotknęło go wtedy wszystko, co może spotkać amatora, który nie jest tak naprawdę do końca do tego przygotowany. – Od euforii na 20 kilometrze, do ściany na 35 i myślach na 38 kilometrze, „co ja tu robię – nigdy więcej!” – dodaje.

W tym roku Grzegorz Bogunia planuje fantastyczny wyjazd. – Na samą myśl jest mi wspaniale. Lecimy do Islandii, gdzie trasa maratonu prowadzi po kraterze wulkanu. W przyszłym roku chciałbym przebiec maraton, który od kilku lat chodzi mi po głowie, czyli maraton po Chińskim Murze. Są już zapisy, więc jestem dobrej myśli. Jest to trudny maraton z dużymi przewyższeniami, gdzie trzeba pokonać sześć tysięcy schodów. W Chinach nigdy nie byłem, więc znów połączę przyjemne z pożytecznym. Mam nadzieję, że zdrowie mi na to pozwoli, bo o zaangażowanie się nie martwię. Teraz sport stał się trochę jak narkotyk – komentuje.

google_news
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
dr Hause
dr Hause
2 lat temu

Cechą szczególną Zespołu Aspergera, jest obsesyjne zainteresowanie i fascynacja określoną tematyką. Nie jest to wada w osobowości człowieka, a jedynie jej cecha.

konkretnie
konkretnie
2 lat temu
Reply to  dr Hause

no a teraz konkretnie adresuj, to zdaje się, że było Twoim celem.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu

Podziwiać, szacunek za pasję i osiągnięcia.

podziw mało szczery
podziw mało szczery
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

jak mocno podziwiasz, podszywacz, nie wstawiłeś żadnej buźki. Do mnie nie pisz, ja już swój “podziw” a bardziej zrozumienie dla wysiłku – wyraziłem.

ile potu wylanego?
ile potu wylanego?
2 lat temu

Fantastyczny człowiek z pasją, którego można słuchać godzinami bo miałby o czym mówić. Dla Eureka proponuję maraton po górach stołowych z rozłożonym na stołach żarciem, napojami, spocić się nie można.

Eureka
Eureka
2 lat temu

Dziękuję za propozycję, to miłe z Twojej strony. Byłoby niegrzecznie nie zrewanżować się również jakąś sugestią. Proponuję abyś odtąd używał jednak poprawnego zapisu Góry Stołowe zamiast góry stołowe.

pot i znój
pot i znój
2 lat temu
Reply to  Eureka

Zapisane zgonie z intencją, bowiem stoły, po których też można chodzić (jak ktoś się uprze – biegać), nie są Górami Stołowymi. Adekwatna propozycja do Twojej.

pot i znój
pot i znój
2 lat temu
Reply to  pot i znój

zgodnie

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  pot i znój

Literówki, błędy, chaos, inwektywy, do Cię wyróżnia, dlatego nie możesz już używać dumnego nicku Hermenegilda!

inna mądrość
inna mądrość
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

błąd, nie do lecz to, podszywacz./

Eureka
Eureka
2 lat temu

Podsuwam pomysł – maraton po Evereście!