Rada Miejska w Bielsku-Białej przyjęła uchwałę w sprawie nowych stawek podatku od nieruchomości na przyszły rok. Jak można było się spodziewać będzie drożej. Podwyżkę najbardziej odczują przedsiębiorcy.
Radni nie byli w tej sprawie jednomyślni. Klub radnych Niezależni.BB zgłosił nawet własną poprawkę do projektu uchwały, w której założono mniejszą skalę podwyżki dla przedsiębiorców o 50 procent, w stosunku do tego, co zaproponowały władze miasta. Ta propozycja nie uzyskała jednak poparcia większości Rady.
Przyjęciu samej uchwały towarzyszyła dość burzliwa dyskusja, dotyczyła jednak bardziej pogarszającej się sytuacji finansowej miasta, niż samej podwyżce podatków od nieruchomości. Można było odnieść wrażenie, że wszyscy radni rozumieją potrzebę ich podniesienia, lecz spierali się o skalę tejże podwyżki. Nikt bowiem nie ukrywał – od prezydenta miasta poczynając, a na „szeregowych” radnych kończąc – iż jest to bardzo trudna i niepopularna decyzja, lecz konieczna.
Przykładowo podatek od budynków mieszkalnych (i ich części) wynosić będzie w przyszłym roku 1 złoty za metr kwadratowy (było 89 groszy). W przypadku budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych (lub ich części) zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej stawka podatku za 1 metr kwadratowy powierzchni użytkowej wyniesie 28,78 zł (było 25,74 złotego).
Setki tysięcy złotych, to ratusz ma na defraudowanie i rozpieprzanie na kretyńskie pomysły.
Pocieszenie, że radni z żalem podnosili rękę za podwyżką podatków. Ale bez żalu za podwyżką swoich diet parę miesięcy temu.
A diety sobie obniżyli?