sskjegg [szeg], czyli jeden z najbardziej znanych zespołów z naszego regionu, w osobie Sabiny Brody i Korneliusza Flisiaka, wraca w wielkim stylu. Po tym, jak zaprezentowali swoją twórczość podczas koncertu ,,Debiuty” 59. KFPP w Opolu, postanowili tym razem, za pośrednictwem swojej twórczości, poruszyć ważne społecznie tematy, takie jak przemoc i walka o siebie w trudnych momentach życia.
31 marca w sieci pojawił się najnowszy utwór z repertuaru sskjegg [szeg], który dla wokalistki, Sabiny Brody, okazuje się być utworem bardzo osobistym i ważnym. “nie krzycz”, bo o nim mowa, traktuje o strachu, bólu, ucieczce i walce o siebie, ale nader wszystko – o cierpieniu paskudnych rozmiarów. Cierpieniu, którego nie sposób się pozbyć.
fot. sskjegg [szeg]
Jak sama wokalistka przyznaje, to także jej hymn dla wszystkich, którzy kiedykolwiek, w jakikolwiek sposób doświadczyli przemocy i zasmakowali toksycznych zachowań i ich konsekwencji. Piosenka jest swego rodzaju porozumiewawczym mrugnięciem oka do osób skrzywdzonych.
Kiedy wokalistka myśli o najnowszym singlu, czuje, że jest to naprawdę piosenka najistotniejsza lirycznie na całej dotychczasowej ścieżce muzycznej, którą przeszła. Pisanie tego tekstu nie było procesem ani prostym, ani tym bardziej przyjemnym. O wiele łatwiej przyszłoby, gdyby można ten temat przemilczeć, niejako zamiatając go pod dywan, aczkolwiek to nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Dzięki temu, że Broda odważyła się mówić o tym głośno, odnalazła w sobie przeświadczenie graniczące z pewnością, że wiele osób, po wysłuchaniu jej manifestu, również zdobędzie się na odwagę, by głośno mówić o swoich problemach. Wokalistka chciałaby, by “nie krzycz” spełniło swoją funkcję i zrobiło coś dobrego dla osób w kryzysach.
Warto poświęcić kilka minut, by w wolnej chwili przesłuchać utwór a także zastanowić się nad swoim życiem i zadać sobie pytanie, czy nie ma w nim czegoś, od czego, dzięki wypowiedzeniu właściwych słów, będzie się można uwolnić.