Już w najbliższą niedzielę, 16 kwietnia, odbędzie się pierwsze w historii Bielska-Białej referendum. Bielszczanie podzielą się swoim zdaniem m.in. na temat planowanej budowy spalarni śmieci w Wapienicy. W związku z referendum, Beskidzka TV gościła w marcu prezydenta miasta Jarosława Klimaszewskiego, który przekonywał, że spalarnia rozwiąże wiele problemów. Przeciwnego zdania jest, reprezentujący stowarzyszenie Niezależni.BB , radny Janusz Okrzesik, który również zasiadł na kanapie „Spięć”.
– Sprawa spalarni dotyka wszystkich mieszkańców tego miasta. Ryzyka tej inwestycji dotykają wszystkich nas. I te finansowe i prawne i ekologiczne – mówi w Beskidzkiej TV Janusz Okrzesik. Dlaczego radny Okrzesik oponuje wobec budowy spalarni w bielskiej Wapienicy? Czy miasto w ogóle stać na spalarnię? Czy ratusz bierze pod uwagę wszystkie możliwe czynniki ryzyka, związane z tą inwestycją? Dlaczego pytania o dofinansowanie in-vitro oraz ograniczenie ruchu w centrum miasta są w tym referendum zbędne i „psują święto demokracji”? Tego dowiecie się w poniższym materiale.
– Konsultacje zostały wrzucone do kosza. Mieliśmy w ostatniej chwili dodawanie pytań, mieliśmy jakieś poprawki wprowadzane pod dyktando urzędników. To, co miało być świętem demokracji, zostało po prostu zepsute. Zamiast zrobić referendum w sprawie, która ludzi obchodzi, i w której możemy podjąć rzeczywiście decyzję, czyli w sprawie spalarni, to dodajemy dwa pytania, z których jedno jest tak naprawdę promocją kampanii politycznej prowadzonej przez Platformę Obywatelską – mówi Janusz Okrzesik
Czy radny nie chce aby centrum miasta było bezpieczne i ekologiczne? – Ja to pytanie nazywam w ten sposób – czy chcemy żeby w Bielsku-Białej zwiększyła się ilość słonecznych dni. No chcemy. Kiedy to nastąpi? Ile by to kosztowało? Jak będzie można wtedy poruszać się po centrum? Nie wiemy. No to jak można realnie odpowiadać. Ludzie nie wiedząc jak to ma być rozwiązane całkiem możliwe, że odrzucą to rozwiązanie. Nie jest to przemyślane. W tej chwili to są miraże. Zamki na piasku.
Radny Okrzesik ubolewa, że w referendum zagłosuje zbyt mała liczba osób. – Jeśli okaże się niewiążące, wszyscy będą mieli problem. Władze miasta będą musiały podjąć decyzję. Nie wyobrażam sobie jak pan prezydent postąpi. Czy pan prezydent pójdzie wtedy pod prąd? To już jest jego dylemat. Jeśli frekwencja będzie na poziomie przynajmniej 30 proc. będziemy mieli rozwiązany problem. Wte albo wewte – mówi.
Każdy się zgadza, że spalarnia jest potrzebna, ale nikt nie chce jej mieć przy domu. Tak samo jest z drogami ekspresowymi i innymi obiektami cywilizacji.
brawo, wreszcie rozsądny polityk zabrał głos!!! zgadzam się z Panem Okrzesikiem w 100%
niech zwolennicy spalarni posłuchają tego i pojdą po rozum do głowy
o , bydlak omyłkowo zwany człowiekiem znowu dał głos
Nieraz się zastanawiałem czy nie prościej jest postawić spalarnię obok Bielska na terenach przemysłowych ? Na takich terenach nie ma budownictwa mieszkalnego , drogi do firm asfaltowe , szerokie , szybki dojazd i wyjazd co wiąże się z oszczędzaniem paliwa i czasu. Takie tereny są między Bielskiem a Żywcem , tylko trzeba się trochę wychylić. No chyba że chodzi o jakieś własne interesy , to co innego.
Oczywiście Twój pomysł jest bardzo dobry tylko że okoliczni mieszkańcy wiosek chyba oczy by wydrapali inwestorowi.
No nie nadajesz się do komentowania, podszywacz i cały czas mi wstyd, że kalasz moje dobre imię używając mojego nicka “Hermenegilda”.
Drogi Doradco – toż takie są właśnie plany! Spalarnia ma powstać (jeśli taka będzie wola ludu) właśnie na terenach przemysłowych w Wapienicy, tam, gdzie była elektrociepłownia. Tuż obok drogi ekspresowej S52 i węzła Wapienica – a więc z bardzo dobrym dojazdem i w oddaleniu od intensywnej zabudowy mieszkaniowej.
Jeśli zwrócisz się do Doradcy smaku – już możesz się nazwać znawcą.
Dostarczasz znafco argumentu panu radnemu dlaczego referendum nie może się odbyć, bo Doradca ma taką wiedzę jak ma, słabo kampania promocyjna przygotowana.
To jest ciemnogród. Jak można być przeciw spalarni. W takim Wiedniu jest ona na terenie miasta i nikomu do głowy nie przychodzi protestować.
Jaki ciemnogród, podszywacz, pan radny mówi że widział spalarnię, był w niej w Sztokholmie nim się urodziłeś, dobrze zna zalety — ale polityka. Jest tak jak mówi pan redaktor: doświadczony polityk – który wyciąga wszystkie rzeczy prawdziwe i mniej przeciwko przeciwnikowi politycznemu.Taką mniej prawdziwą rzeczą jest porównanie wydatków na promocję kampanii w sprawie spalarni przez kilka lat w porównaniu do wydatków na promocję referendum przez kilka tygodni, że nieprawidłowo, czysta polityka.
Po wysłuchaniu całości wywiadu – nie jest o.k. Pan redaktor słusznie zadał pytanie dlaczego pan radny tak późno przybył do studia, a jeśli była odpowiedź, że w sam raz – no to w sam raz było zorganizować wywiad w obecności również zwolennika tego referendum i na zarzuty pana radnego – odpowiedź z drugiej strony. Na końcu pan radny zachęca do referendum ale wcześniej dodaje, że mieszkańcy muszą się wypowiedzieć na temat ryzyka, nie ma nic o szansy.
No to w tej chwili najważniejszy problem aby było w te lub wewte czyli frekwencja minimum 30%, a czy tymczasem pan nie zniechęca do pójścia na referendum? Jeśli ludzie będą tak samo niezadowoleni jak pan – zagłosują na NIE.