To była debata jedyna w swoim rodzaju, a planowane są kolejne. W bielskim teatrze dziennikarz Jacek Żakowski rozmawiał z prof. ekonomii Ladislau’em Dowborem. Nie tylko o małych ojczyznach, ale i o tym, kto dziś rządzi światową gospodarką.
28 lipca w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej odbyło się spotkanie z Ladislau’em Dowborem, prof. ekonomii, byłym doradcą prezydenta Brazylii i konsultantem sekretarza generalnego ONZ. Wydarzenie to, które spotkało się z dużym zainteresowaniem m.in. lokalnego środowiska biznesowego, naukowego, artystycznego i samorządowego, organizowane przez spółkę PWS Konstanta i Beskidzką Izbę Gospodarczą, odbyło się pod patronatem prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego.
Spotkanie otworzył prezes Konstanty Jacek Kliszcz, zapowiadając, że może mieć charakter cykliczny. Kolejnym gościem byłaby prof. Nina Witoszek z Uniwersytetu w Oslo, która ukończyła bielską szkołę muzyczną. Towarzyszący mu na scenie Maciej Jeleń, prezes Beskidzkiej Izby Gospodarczej podkreślił, że ta organizacja z zapałem włączyła się w tę inicjatywę. Powołał się na słowa gościa, który głosi m.in., że im bardziej zdecentralizowany system i im większe uczestnictwo w nim społeczeństwa, tym lepiej dla wszystkich. O wsparciu dla tego rodzaju debat zapewnił też prezydent Jarosław Klimaszewski.
Wieczór w teatrze upłynął na rozmowie słynnego publicysty Jacka Żakowskiego z prof. Ladislau’em Dowborem, wykładowcą na Papieskim Uniwersytecie Katolickim w Sao Paulo, którego barwnym życiorysem można by obdzielić wiele osób. Jednak nie o historii, ale przede wszystkim o przyszłości świata chciał dyskutować naukowiec. Mówił o zagrożeniach związanych z działalnością korporacji, mających realny wpływ na decyzje rządów i o tym, jak same się bogacą kosztem państw i najuboższych. Wskazywał przy tym, jak – mimo starań – szalenie trudno wpłynąć na zmianę tego swoistego systemu, decydującego dziś o losach gospodarek i społeczeństw.
Nie był to nużący wykład, lecz żywa rozmowa, do której włączali się uczestnicy, w tym Rafał Sonik, który specjalnie przyleciał na to spotkanie, przerywając swój wypoczynek na Mazurach. Dyskusje z ekonomistą, redaktorem i organizatorami toczyły się też w kuluarach.
Emocjonującą chwilą wieczoru była aukcja dzieł sztuki, z której dochód trafi do warszawskiego Collegium Civitas, które m.in. organizuje debaty Concilium Civitas z największymi naukowcami z całego świata. Ceny licytowanych obrazów przekraczały nawet 10 tys. zł.
Spotkanie miało i wymiar artystyczny, bowiem wystąpiła aktorka TP Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt. Brawurowo śpiewała piosenki Osieckiej, a także Kaliny Jędrusik. Na fortepianie akompaniował jej Jacek Obstarczyk.
drodzy dyskutujący to był również dyskurs o nienawiści zagubionych i nie rozumiejących świata ludzi do otoczenia ,dyskurs o języku,a pieniądze z licytacji nie zasiliły konta żadnej szkoły niepublicznej w Warszawie a pozwolą na następne spotkanie Consilium Civitas w składzie profesorów najlepszych światowych uczelni. myślę że Harvard Oxford czy Uniwersytet Nowojorski to gwarancja poziomu. rozumiem że dla wielu dyskusja to wyrywanie kabli na spotkaniach i inne wysublimowane metody wymiany poglądów.
Skąd profesorowie zrzeszeni w grupie Concilium Civitas mają wziąć pieniądze na uczestnictwo w debatach, czy nie z Collegium Civitas?, między innymi jak napisano. Można pytać dalej: skąd dzieła sztuki na aukcji ale po co. A na Harvard, Oksford w Bielsku Białej trzeba poczekać.
collegium civitas to uczelnia a consilium civitas to społeczna inicjatywa dzieła sztuki podarowali artyści. a na myślenie nie trzeba czekać tylko myśleć już dziś dzielenie się wiedzą to jedyne dobro które możemy ofiarować innym niczego nie tracąc samemu .
nie na myślenie czekać tylko na specjalistów z Oksfordu czekać, tak było. Póki co zadowolić się Żakowskim.
Impreza miała charakter raczej czysto biznesowo-rozrywkowy z nutką dyskusji o problemach świata. Motywem przewodnim był jak się wydaje handel obrazami. Sprytni organizatorzy wysłali przekaz do lokalnych snobów, że będzie debata z osobami o znanych nazwiskach, a wiadoma sprawa, że szpanerzy w obecności publiczności uwielbiają uchodzić za ludzi z klasą i zasobnym portfelem. Cel więc został osiągnięty.
Jeszcze nazwij bliżej tych szpanerów i snobów co chcą kopić obraz z przeznaczeniem zysku na niepubliczną szkołę w Warszawie, ale bez wydaje się. A w Warszawie o zgrozo Trzaskowski rządzi.
. W dokumentach SB przyszły publicysta „Polityki” został zarejestrowany przez Departament III MSW pod dwoma numerami – 28 grudnia 1983 roku pod numerem 39 596 i 15 stycznia 1986 roku pod numerem 94 977. W czasie kampanii wyborczej 2007 roku to właśnie Żakowski rzucił sławne hasło: „Tusku musisz!
No i…? Długo żyje, działał w publikatorach, żadne sławne hasło, gorsze są rzucane w kampaniach
np. jakie?
myślisz, że na cztery znaki zapytania w nicku będzie wymieniane jakie? – z góry nie ma sensu wdawać się w dyskusję jeśli się nikogo się nie widzi poza Tuskiem.
Żakowski i cenna debata.Jaja sobie z ludzi robicie?
Ze mnie nikt nie robi jaj, a tak za siebie mówić nie łaska? Wierzę, że zapewne byś ziewał na debacie. Kto cennie debatuje, aż nie chcę wiedzieć