W Ustroniu mówią, że to jedenasty blok Manhatanu, tylko przewrócony… Kuźnicza 5. Jeden z najbardziej zaniedbanych budynków miejskich, a w nim kilkanaście lokali socjalnych, w których strach mieszkać. Ale żyją w nich ludzie. I chcieliby być traktowani jak ludzie.
Do mieszkania Jana Leszko prowadzi odrapany korytarz. Lokal ma 20 metrów kwadratowych. Od progu czuć stęchlizną. Na ścianach i suficie czarny grzyb. Bardziej ciemny jest tylko kolor meblościanki z pootwieranymi na oścież drzwiczkami, by poukładane w półkach rzeczy choć trochę mniej nasiąkały wilgocią. Szeroko otwarte okna nie pomagają. Biała firanka nie jest w stanie zamaskować czerni ścian. Grzyb jest w każdym kącie. Czy to XXI wiek? Centrum Ustronia? Uzdrowiska? U podnóża „Gór radości”? Jakiej radości? Tutaj nikomu nie jest do śmiechu.
– To jest tragedia. Dziwię się, że ten budynek jeszcze nie został zburzony. Bydło w oborach ma lepsze warunki – stwierdza córka Jana Leszko. Z siostrą stara się pomagać ojcu jak tylko może, ale sama wie, jak nieraz jest trudno związać koniec z końcem. W sklepach ceny drożeją z dnia na dzień. Wszystko idzie w górę. Jan Leszko na Kuźniczej mieszka od 2014 roku. Od młodości pracował głównie na budowach, i w kraju, i za granicą, w Niemczech, Czechach, na Słowacji, ale majątku się nie dorobił. Do Ustronia przyjechał z Bieszczad. Za miłością, jak mówi, ale też w poszukiwaniu lepszego życia. Ale to życie go nie oszczędzało. Nie chce opowiadać całej jego historii, bo długo by mówić. Czasami problemów było więcej, czasami mniej. Ale były zawsze. Czy sobie z nimi radził? Różnie. Dziś ma 68 lat, jest schorowany i niewiele od życia oczekuje. Chciałby mieszkać w lepszych warunkach, ale sam nie potrafi o nie zadbać. Zwyczajnie nie ma już na to siły.
– Dwa czy trzy lata temu sam wyremontowałem to mieszkanie. Wygipsowałem, pomalowałem. Było czysto, a za chwilę znów to samo. Te ściany trzeba po prostu osuszyć i skuć do cegły. Samo odgrzybianie i malowanie nic nie da. Zresztą sam już tego nie zrobię. Jakbym mógł, to bym zrobił. Nie jestem w stanie wejść na drabinę. Trudno mi chodzić. Prawie cały czas leżę. Co drugi, trzeci tydzień jestem u lekarza. Mam problemy z oddychaniem. Ja to wszystko tutaj wdycham. Jak zaczynam kaszleć, to koniec. Co to za życie? Zresztą, mnie tu ani żyć się nie chce… – przyznaje Jan Leszko. Jego żona od kilku lat przebywa w domu pomocy społecznej. Na Kuźniczą, ze względu na złe warunki lokalu, nie mogła wrócić po pobycie w szpitalu.
Na wynajęcie kogoś, kto odnowiłby pokój, Jan Leszko nie może sobie pozwolić. Kłopoty finansowe sprawiają też, że zalega z opłatami za czynsz. Ciężko mu wydostać się z błędnego koła, ale zaczyna spłacać zaległości. – Był tu pan z „mieszkaniówki”. W zeszłym roku mówił, że miasto pomaluje lokal, odgrzybi. Skończyło się na wymianie pieca na nowy. Może w zimie będzie łatwiej mi tu nagrzać, ale grzyb ze ścian sam nie zejdzie. Tu zresztą prawie każdy lokal tak wygląda. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Ten budynek nie nadaje się do mieszkania w ogóle. Tu trzeba generalnego remontu. Miasta na to nie stać? – pyta ustronianin. Wyjściem byłaby też zamiana lokalu na inny.
Czy miasto ma pojęcie o warunkach, w jakich mieszka nasz Czytelnik? Co może w tej sprawie zrobić? Czy robi coś? Z informacji, jakie otrzymaliśmy z ustrońskiego ratusza, wynika, że urzędnicy znają sytuację, w jakiej znalazł się Jan Leszko. Ale czy za cyframi zaległości w opłatach, obliczonych co do grosza i sięgających, na dzień 18 lipca, 1910,04 zł, widzą człowieka? Nie takiego, na którym można zarobić. Za którym do budżetu miasta wpadną kolejne złotówki. Który w Ustroniu zainwestuje. Ale takiego zwykłego, z problemami, które go przerastają? Pogubionego? Czy powinien on mieszkać w warunkach urągających ludzkiej godności? Czy szacunek do człowieka kończy się tylko na napisaniu słowa najemca przez duże „N”?
„Przedmiotowy lokal mieszkalny został przekazany obecnemu Najemcy 29 września 2014 roku na zasadzie „dobrowolnej eksmisji” z innego lokalu mieszkalnego z powodu zaległości czynszowych (udostępniono nieodpłatnie transport). Przed przekazaniem lokal został wyremontowany i wyposażony. Przekazano lokal czysty, bez wilgoci i grzybów (zdjęcia w załączeniu). Obowiązkiem Najemcy jest utrzymywać lokal oraz pomieszczenia, do używania których jest uprawniony, we właściwym stanie technicznym i higieniczno-sanitarnym. Sposób użytkowania przedmiotowego lokalu mieszkalnego przez Najemcę doprowadził do zawilgocenia lokalu, a w efekcie tego do rozwoju grzybów” – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania, podpisanej przez burmistrza Ustronia, Przemysława Korcza. Dowiadujemy się z niej też, że miasto w ostatnich latach poczyniło remonty części wspólnych budynku przy Kuźniczej 5 i prowadzi bieżące naprawy czy wymiany elementów, które są obowiązkiem wynajmującego. W zależności od potrzeb, wymieniana jest też stolarka okienna i drzwiowa w części lokali. Przed przekazaniem lokali kolejnym najemcom prowadzone są ich kapitalne remonty. Tak też było w przypadku naszego czytelnika. „Przekazano lokal czysty, bez wilgoci i grzybów. W lipcu 2019 r. wymieniono drzwi wejściowe do lokalu mieszkalnego. W czerwcu 2023 r. wymieniono piec grzewczy” – czytamy w piśmie.
Nasz Czytelnik nie zgadza się na to, by odpowiedzialność za grzyb na ścianach spadała tylko na jego barki. – Jak już mówiłem, ten budynek nie nadaje się do mieszkania w ogóle. Wiem, co mówię, bo pracowałem w budowlance. Grzyb na ścianie to moja wina? Nieprawda. To przez dach, który akurat nad moim pokojem przeciekał. Jak padało, lało się po ścianach, kapało z sufitu. Co z tego, że dach został naprawiony, jak mury były już mokre. Tu zresztą nie ma nawet porządnych fundamentów. Wilgoć ciągnie z każdej strony – przekonuje Jan Leszko.
Na czym więc stanęło? „W związku z taką, a nie inną sytuacją były prowadzone rozmowy z Najemcą, w sprawie nieodpłatnego przeprowadzenia odgrzybienia lokalu i przekazania farby do jego malowania pod warunkiem, że zacznie wnosić opłaty za zajmowany lokal. Najemca nie uiszcza wymaganych opłat czynszowych za lokal, a wymaga przeprowadzenia kapitalnego remontu lokalu, który sam doprowadził do aktualnego stanu. Jeżeli Najemca zacznie wywiązywać się z należnych opłat miesięcznych, które wynoszą 84,95 zł, wrócimy do propozycji odgrzybienia lokalu i przekazania farby do jego malowania. Samo malowanie w zakresie Najemcy” – miasto jest nieugięte.
Przemysław Korcz zaznacza też, że nie ma podstaw, by naszemu Czytelnikowi przydzielić inny lokal mieszkalny. Dodaje także, że „budowa nowych mieszkań i remonty istniejących budynków są w planach, ale jest to zależne od dostępności środków finansowych. W tym roku Miasto Ustroń zakończyło remont kapitalny wraz z przebudową budynku mieszkalnego przy ul. Daszyńskiego 54, gdzie powstało 17 lokali mieszkalnych” – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Jak się zakończy historia naszego Czytelnika? Czy otrzyma pomoc? Czy znajdzie w sobie siły, by pozytywnie myśleć o swojej przyszłości? Ile podobnych historii rozgrywa się w mieszkaniach socjalnych powiatu cieszyńskiego? Według Najwyższej Izby Kontroli wciąż mamy w Polsce duży problem z mieszkaniami o niskim standardzie. Tzw. mieszkania substandardowe nie tylko są często pozbawione kanalizacji czy bieżącej wody, ale wręcz zagrażają zdrowiu i życiu mieszkańców z uwagi na stan techniczny. Dotyczy to również wielu budynków gminnych. Samorządy powinny remontować i modernizować swój zasób mieszkaniowy, jednak zwykle brakuje na to pieniędzy. W efekcie, jak zauważa NIK w podsumowaniu jednego z najnowszych raportów, między 2019 a 2021 rokiem działania podejmowane przez gminy przyniosły znikome efekty. Budynki z mieszkaniami o niskim standardzie stanowiły ponad połowę zasobu mieszkaniowego skontrolowanych gmin. Na blisko 700 aż 554 powstało jeszcze przed 1945 rokiem, z tego co trzeci jeszcze w XIX wieku. Niemal co trzecie mieszkanie w takich budynkach miało niski standard. Z około 3200, ponad 2000 należało do drugiej kategorii – bez dostępu do WC, a w niektórych przypadkach, bez wodociągu…
“Mieszkanie jest prawem człowieka – to nie może być wyłącznie marzenie, towar albo przedmiot spekulacji wielkich korporacji” – powiedział Tusk.
Skoro tak to po co ma płacić czynsz. Należy się i niech dają porządne darmowe lokum i to migiem.
Jeszcze trzeba rozumieć to co powiedział Tusk, i poza.
No proszę objawił nam się egzegeta wypowiedzi nawróconego liberała. Prosimy o obowiązującą, aktualną interpretację w tym temacie.
Nie trzeba interpretacji, rozumienie cytatu jest proste, nie ma w nim nic o płaceniu za mieszkanie lub o darmowym przyznawaniu.
Ja to bym poradziła panu Janowi najlepsze rozwiązanie z możliwych: aby wziął pożyczkę chwilówkę i spłacił tą zaległość w czynszu niecałe 2 tyś, zł, przecież nie jest to tak znowu dużo. A będzie miał czyste sumienie na niedzielę dzisiejszą i kolejne.
A ja tutaj nie mogę wyczytać, że pan Jan został eksmitowany z normalnego mieszkania. Rodem pan Jan raczej nie jest z Bieszczad, więc i klimatu nie ma bieszczadzkiego, brakuje na makacie rysia a może i nawet niedźwiedzia. Jeleń na rykowisku może być wszędzie w Polsce. Rzeczywiście prawidłowo, że nie odgrzybiają panu Jamowi mieszkania, ale nieprawidłowo, że kupili i wymienili piec grzewczy, przecież nie płaci czynszu. Czego chcieć, nawet telewizor ma kolorowy, no nie plazma, ale niezły obraz.
Stary capie znowu kobiete udajesz?A fuj stary obleśny świntuchu!
Marnym jesteś łowcą fałszywego, do łowienia ryb też się nie nadajesz, trzeba cierpliwości no i ryby śmierdzą
Nie pisz o Bieszczadach bo o ten rejon nasz Napoleon dba / historia zatacza koło/
Ten pan ma taki klimacik rodem z Bieszczad w mieszkaniu…Jak słyszę że ktoś miał eksmisje z normalnego lokum to już więcej nie trzeba mówić.
To trudny temat
W Ustroniu zawsze jak ginie rower, to zawsze dziwnym trafem znajduje się właśnie w “zbulanych”, jak u nas mówią
Aha, nakradli rowerów i są bogaci, a jeden nie płaci za czynsz.
Jak pracował to jakaś emeryturę ma a jak pieniądze idą na alkohol to…….. Resztę dopowiedzcie sami
Tak, na emeryturę zapracowuje się na budowach w Niemczech, Czechach, Słowacji a szczególnie w Bieszczadach. Tak tak, wszystko przepił.
Ten pan nie ma na czynsz 80zł,ale ma na alkohol, który spożywa chyba codziennie, jest osobą dość znaną w Ustroniu i przynajmniej ja widuję go ciągle pod wpływem, nie rozumiem takiego oburzenia jego warunkami mieszkaniowymi…na alkohol ma to czynsz też może płacić, szczególnie w takiej kwocie, jak najbardziej zgadzam się iw tym przypadku burmistrzem
Jeśli taki alkoholik, to może trzeba pomóc i na odwyk skierować, pan burmistrz ma u siebie MOPS i do roboty
Nie wypatrzyłaś, zrób to i napisz, czy pali papierosy. Bo gdyby kurzył i to dużo (od kioskarki się dowiesz), no to bardzo źle, wiadomo skąd kaszel no i tym bardziej dlaczego nie ma na czynsz. Wystarczy mu rzucić picie, palenie i ma na 10 czynszów.
Czym są ogrzewane mieszkania, to te kominy przybudowane do ściany mają zapewnić funkcję ekologii w Ustroniu, eliminacji kopciuchów?
Trzeba zaakceptować, że w XXI wieku mogą w Polsce występować slamsy.
A gdzie obecna tak bardzo socjalna i dbająca o ludzi słabszych WŁADZA. Pierwsze oni napchają sobie kieszenie a potem długo, długo nic, a dopiero WY. Słabsi.
Słabsi bo… ? Gość nie płaci 90zl miesięcznie za mieszkanie. Powinni go wywalić na zbity pysk. Pod mostem by nie narzekał na wilgoć.
A gdyby płacił, poprawione miałby warunki? Nie jest to tak, że odgrzybienie lokalu przeprowadzić trzeba bezwarunkowo i płacić za odgrzybione mieszkanie? Ja wiem, że jak wejdzie grzyb w ściany, nie da się utrzymać lokalu w stanie niezagrzybionym. Mam wątpliwości czy w tym baraku jest grubość stropu, ścian nie powodująca przemarzania. Nie widzisz, że inwalida? Pani redaktor zadaje pytanie ile podobnych jest sytuacji w powiecie ale odpowiedź daje z Polski z NIK-u. Nie ma zainteresowania ludźmi co się znaleźli w trudnej sytuacji, nie wszyscy są lompy, pijacy.
Jesteś bezwzględny. A może nie może zapłacić?
Twoje POwskie lewaki pewnie mu pomogą… Jak każdemu pomagali, czyli kop w d… i nie obrzydzaj nam naszego kolorowego świata….
Kolorowy czy jak tam ci jest – imię- uważam, że jesteś prymitywną budową intelektualną, bez empatii, współczucia, oraz braku pomocy innym.