Wielkie oczekiwania i wielki sukces. Premierowy koncert Bielskiej Orkiestry Cavatina rozpoczął nowy rozdział w dziejach bielskiej kultury, i to w momencie starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
W czwartek, 26 października, sala koncertowa Cavatina Hall wypełniła się niemal po brzegi publicznością, zaintrygowaną nowym, międzyinstytucjonalnym projektem pn. „Bielska Orkiestra Cavatina”. To efekt współpracy miasta, Bielskiego Centrum Kultury i Fundacji Fiducia, będącej operatorem sali koncertowej Cavatina Hall. Fundacja udostępniła przestrzeń, muzyczne fundamenty nowego projektu położyła znana od lat mieszkańcom Bielska Orkiestra Kameralna, a o logistykę i promocję zadbał BCK. Kierownictwo artystyczne objęli Jacek Stolarczyk, Jacek Obstarczyk i Krzysztof Kokoszewski, na co dzień tworzący grupę The Threex.
Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej, ze sceny dziękował pomysłodawcom i zaangażowanym w to przedsięwzięcie, w tym byłemu dyrektorowi Szkoły Muzycznej Andrzejowi Kucybale, obecnej dyrektorce szkoły Barbarze Cybulskiej-Konsek, dyrektorce BCK Małgorzacie Chełchowskiej-Rak oraz właścicielowi Cavatiny Michałowi Dziudzie. Podkreślił, że współpraca wielu osób doprowadziła do sukcesu, który byłby niemożliwy bez znakomitych muzyków kształcących się w bielskiej szkole. Jak powiedziała nam po koncercie Barbara Cybulska-Konsek, w dwóch trzecich skład orkiestry tworzyli absolwenci bielskiej szkoły, dziś muzycy występujący w czołowych polskich orkiestrach, co jest kolejnym powodem do radości.
Koncert był przemyślany w każdym calu i świetnie przygotowany. W pierwszej części usłyszeliśmy Sinfoniettę Grażyny Bacewicz – wielobarwny i niełatwy utwór, w którym Bielska Orkiestra Cavatina mogła w pełni zaprezentować swoje umiejętności. W dziełach Bartóka i Lutosławskiego pięknie wybrzmiał mariaż muzyki klasycznej i ludowej, co też było myślą przewodnią całego wieczoru. Wielkim zaskoczeniem była Malka moma (Mała dziewczynka), w którym to utworze – opartym na bułgarskiej pieśni ludowej – talent kompozytorski objawił bielszczanom Jacek Obstarczyk, a melomani zachwycali się m.in. wdzięcznym „dialogiem” skrzypiec i wiolonczeli.
Najbardziej żywiołowe reakcje słuchaczy wywołało połączenie sił orkiestry i zespołu Vołosi, który „zaraża” niespożytą energię i pasją, a przy tym nie szczęści wirtuozerskich i nietuzinkowych popisów solowych.
Muzycy bisowali, otrzymali dwie owacje na stojąco i niekończącą się burzę braw. – Dziękuję bardzo za ten wspaniały koncert! To był dla mnie ogromny zaszczyt prowadzić od pulpitu tak fantastyczny zespół – Bielską Orkiestra Cavatinia. Osobno pragnę podziękować wszystkim wybitnym artystom wchodzącym w skład tej orkiestry. Jesteście najlepsi! Do zobaczenia następnym razem! – skomentował po koncercie Krzysztof Kokoszewski.
– Radość, entuzjazm, z jakim członkowie orkiestry wykonywali swe partie, powodowały, iż wykonywane utwory zyskiwały to wszystko, co kompozytorzy zawarli w swych partyturach. Bo przecież to nie tylko nutki, znaczki graficzne na pięciolinii, ale także uczucia, przemyślenia, emocje. To wszystko udało się wykonawcom przekazać wspaniałej bielskiej publiczności, która niekończącymi się brawami i owacją na stojąco dziękowała artystom za wspólny wieczór – to z kolei odczucia Andrzeja Kucybały.
Wkrótce do sprzedaży trafią bilety na kolejny, listopadowy koncert projektu Bielska Orkiestra Cavatina.
Brawo, do takich celów jest budynek Cavitana Hall a nie dla nocnego klubu muzycznego.