Wydawałoby się, że w sobotni wieczór niekoniecznie komuś by się chciało zgłosić zapadlisko na kilkanaście centymetrów na miejscu parkingowym dla osób niepełnosprawnych, a służbom niekoniecznie będzie chciało się spieszyć, by takie miejsce zabezpieczyć. A jednak ktoś zgłosił, a służby zareagowały błyskawicznie.
Wczoraj wieczorem do dyżurnego straży miejskiej wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, iż na miejscu dla niepełnosprawnych przy ul. Rychlińskiego w Bielsku-Białej zapadło się kilkanaście kostek brukowych. Na miejsce wysłano patrol. Strażnicy miejscy doraźnie zabezpieczyli solidną wyrwę, powiadomiono specjalistyczną firmę. Nim upłynęły dwie godziny, na miejsce przyjechał pracownik firmy, który profesjonalnie zabezpieczył zapadlisko.
– Ta wyrwa ma kilkanaście centymetrów głębokości, a to może być niebezpieczne zwłaszcza dla osób niepełnosprawnych. To, że w tym miejscu zapadły się kostki, niekoniecznie wynika z pobliskiej studzienki, czasem po prostu woda wymywa trochę gruntu i nawierzchnia może się zapadać – tłumaczył mężczyzna.
Podobne zdarzenie miało miejsce kilkanaście dni temu przy ul. Milusińskich, również na osiedlu Grunwaldzkim. Tam, na miejscu parkingowym dla osób niepełnosprawnych zapadło się kilkanaście kostek brukowych. Doraźnie ktoś zabezpieczył miejsce gałęziami, później wyrwę naprawiono. Niestety chyba nie najlepiej, gdyż kilka kostek znów jest poniżej innych.
