W Beskidach biało. Ruszył wyciąg narciarski na Białym Krzyżu w Szczyrku, a wraz z nim kolejna edycja projektu “Podziel się nartami”, realizowanego przez miejscową parafię ewangelicką.
– Znowu zbieramy sprzęt narciarski i przekazujemy tym, którzy nie mają możliwości, a chcą nauczyć się jeździć na nartach. W zeszłym sezonie dużo nart i butów podarowaliśmy dzieciom z Ukrainy, które też chciały spróbować tego sportu. W tym roku pierwsze narty i buty podarowaliśmy małemu Kacprowi, bo to było jego marzenie – mówi ks. Jan Byrt z parafii ewangelicko-augsburskiej w Szczyrku Salmopolu, opowiadając, w jak nieraz niezwykły sposób udaje się łączyć darczyńców z potrzebującymi.
– To było bardzo ciekawe, bo tuż przed wczorajszym nabożeństwem niedzielnym, gdy już wchodziłem do kościoła, podszedł do mnie tata Kacperka z prośbą, żebym pamiętał o nim, gdy ktoś będzie chciał ofiarował małe narty. Zapytałem o ich wielkość, rozmiar buta. Dowiedziałem się, że chodzi o narty w granicach 90 cm do maksymalnie 1 metra. I kiedy kończyliśmy nabożeństwo, patrzę, a tutaj przychodzi ofiarodawca z takimi właśnie nartami i butami. Pomyślałem “Boże, my nie zdążymy nawet pomyśleć, a Ty już działasz” – przyznaje ks. Jan Byrt.
Kacper był wczoraj zapewne jednym z najszczęśliwszych dzieci w Szczyrku, ale zima dopiero się rozkręca, a podobnych potrzeb nie brakuje. – Działamy więc dalej, przez cały sezon narciarski i zachęcamy do włączenia się do naszej akcji. Jeśli ktoś ma sprzęt, którego nie potrzebuje, może nam go przekazać, a my poślemy go dalej. Dokładnie tak jak robiliśmy latem z rowerami czy hulajnogami – dodaje ks. Jan Byrt.
nie czarując się, jeżeli kogoś nie stać na zakup używanych nart (cena 100-200zł) to tym bardziej nie będzie będzie w stanie tyle poświęcić na wydawanie na wyciągi, gdzie cena karnetów dobija, za dzień jeżdżenia do ceny używanych nart.