W gminie Kozy wznowiono kontrole palenisk z wykorzystaniem drona.
Jak informuje Urząd Gminy Kozy dron, który wyposażony jest w urządzenie do pomiaru zawartości szkodliwych substancji w powietrzu, sprawdzał, czym mieszkańcy palą w kotłach. Skontrolowano w sumie kilkadziesiąt posesji.
– Od kilku dni główny inspektorat ochrony środowiska informuje o przekroczeniach poziomu informowania (100 µg/m3) dla niebezpiecznego pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. W związku z tym zalecane jest ograniczenie przebywania i aktywności fizycznej na zewnątrz. Nie zaleca się również wietrzenia mieszkań – podkreślają urzędnicy z Kóz dodając, że aktualną jakość powietrza można zweryfikować w zakładce JAKOŚĆ POWIETRZA.
Tylko proszę nie puszczajcie tego drona nade mną.! Od wczoraj strasznie ,,kopcę”, ,,metanuję” i podnoszę temperaturę na Ziemi – a wszystko dlatego,że teściowa przyrządziła pyszną fasolkę po bretońsku… Nie latajcie nade mną…bo i tak zjem kolejny talerz ,,bretonki”…
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia…Nie każdy leży na forsie i nie każdego stać na unijne eko-nowinki… Rosjanin, Białorusin, Hindus, Chińczyk czy inny ,,Mongoł” może sobie zapalić w piecu natomiast ,,Europejczykowi” nie wolno… Wolność po byku !!! Ha,ha,ha !!!
Maseczki nie trzeba “załóż”? Oczywiście, że palą byle czym, to się czuje idąc ulicą – bo wolno było w zeszłym sezonie palić czymkolwiek oprócz opon.