Od 23. minuty podopieczni Dariusza Marca grali w przewadze, ale kompletnie nie potrafi przełożyć tego na boiskowe wydarzenia.
Zanim jednak za czerwoną kartkę z boiska wyleciał Artur Pikk to goście zdołali objąć prowadzenie. Rzut karny na bramkę zamienił Rafał Niziołek. Bielszczanie popełniali sporo błędów i mieli spore problemy, aby zagrozić bramce strzeżonej przez Halucha. Sytuacji nie poprawiła nawet gra o jednego więcej.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Górale nadal próbowali jednego schematu, który kompletnie nie sprawdzał się na dobrze broniącą Odre Opole. Na zmianę sposoby gry przyszło czekać 70 min! Zamiast grać po obwodzie postanowili oni zagrać prostopadłą piłkę, którą na bramkę zamienił wprowadzony po przerwie Kisiel. Kiedy wydawało się, że przyjezdni pękli i kolejne bramki dla gospodarzy powinny być kwestią czasu niespodziewanie po 120 sekundach Podbeskidzie znów przegrywało. Wychodząc na prowadzenie podopieczni Adama Noconia zagrali mądrze, sprytnie i bardzo taktycznie opóźniając co rusz grę. Do końcowego gwizdka wynik się już nie zmienił i Górale musieli przełknąć gorycz porażki.
TS Podbeskidzie 1:2 Odra Opole
Koalicja 13 grudnia ma ten sam poziom…
Nieda się
Oni już tyle razy przełykali gorycz porażki, że nie ma lepszych w tej dziedzinie.
Tu jest już potrzebny detox i leczenie odwykowe.
Wioch dla wiochy kto na to chodzi ciemna masa .
Nie pij dziś!!!. To wystarczy.
Gdzie są wielcy sponsorzy z bielska żeby dołożyć kasy do lepszych grajków podobno 57 milonerow jest w bielsku
Żadna normalna dobra firma nie płaci na taką lipną kopaninę poziomu A klasy dziwię się łukoszowi zamiast dać premie pracownikom to daje na nierobów ale widać że lipa wspiera lipę więc nie kupuje ich lipy.
Szkoda kasy, lepiej dać na leczenie chorych dzieci, albo schronisko dla bezdomnych