Wysokie kary i dotkliwe sankcje prawne, w tym widmo utraty samochodu, najwyraźniej nie są w stanie powstrzymać tych, którzy siadają za kierownicę po kilku głębszych. Tylko jednego dnia bielska policja zatrzymał kilku nietrzeźwych kierowców, w tym jednego, który prowadził pod wpływem środków odurzających.
Był poświąteczny wtorek 2 kwietnia. W rejonie ulicy Katowickiej w Bielsku-Białej mundurowi zatrzymali do kontroli opla. Za jego kierownicą siedział 30-letni mężczyzna, obywatel Ukrainy. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że w jego organizmie buzuje prawie promil alkoholu. Niedługo później tym razem na ulicy Janowickiej również w Bielsku-Białej, policjanci skontrolowali kierowcę volvo. Okazało się, że prowadzi pod wpływem jakiejś substancji odurzającej. Co i ile tego wziął okaże się, gdy znane już będą wyniki badania pobranej od niego próbki krwi. Przy okazji wyszło na jaw, że mężczyzna posiada przy sobie – jak to ujęto – nieznaczne ilości narkotyków.
Kolejny nietrzeźwy kierujący wpadł w Wilkowicach. W tym wypadku policjanci „zainteresowali” się nim po tym, jak spowodował kolizję drogową, w której uczestniczyły, jeszcze dwa inne pojazdy. Nietrzeźwy 45 – latek wydmuchał (podczas badania alkomatem) prawie półtora promila. Więcej, bo ponad 1,5 promila, pokazał alkomat w przypadku 50-letniego mieszkańca powiatu żywieckiego kierującego toyotą. Został zatrzymany w Rybarzowicach. W jego wypadku utrata samochody jest bardzo realnym scenariuszem.