Trwa szacowanie strat po powodzi błyskawicznej na terenie powiatu bielskiego. Już teraz wiadomo, że straty samorządów będą sięgać przynajmniej kilkudziesięciu milionów złotych. A informacje o własnych zniszczeniach do urzędów przekazują też mieszkańcy, licząc na pomoc rządu.
W wyniku powodzi spowodowanej przez nawalne deszcze najbardziej ucierpiały w powiecie bielskim gminy Jasienica, Czechowice-Dziedzice, Wilamowice i Kozy.
– Obecnie trwa liczenie szkód. Burmistrzowie i wójtowie powołali komisje ds. szacowania szkód w swoich gminach, które pracują w terenie. Starty w mieniu powiatowym także będą szacowane przez komisję powiatową. Chodzi głównie o drogi, przepusty i mosty – przypomina Magdalena Fritz, rzecznik Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej.
Jak mówi Janusz Pierzyna, wójt gminy Jasienica (największej gminy w powiecie) podsumowywanie strat będzie trwało co najmniej przez tydzień. – Trudno powiedzieć, gdzie jest najgorzej, ponieważ po zejściu wody wychodzą wyrwy na drogach, sprawdzamy przepusty i mosty. Jeśli chodzi o mienie prywatne – mówimy o zalanych autach i domach – to rozpoczęliśmy dopiero zbieranie danych – wskazuje wójt.
Samorządowiec apeluje do firm ubezpieczeniowych, by jak najszybciej odpowiadały na zgłoszenia mieszkańców. – Jest problem, bo ubezpieczyciele nie chcą, by cokolwiek ruszać, aby mieć dokumentację zdarzenia, a wysoka temperatura powoduje nieprzyjemny zapach, rozwój bakterii i inne niedogodności – mówi Janusz Pierzyna.
Wstępne i bardzo ostrożne wyliczenia, jeśli chodzi o straty w mieniu gminnym, wynoszą nie mniej niż 20 mln zł, co może ulec zmianie, ponieważ gminna komisja ds. oszacowania strat po nawalnym deszczu ciągle pracuje. W gminie Jasienica przypuszczają, że mieszkańców, którzy będą się ubiegali o jednorazową pomoc na usuwanie skutków powodzi będzie ok. 130. To też ostrożne obliczenia.
Z kolei na terenie gminy Porąbka uszkodzonych zostało jedenaście dróg we wszystkich czterech sołectwach. Mowa o nawierzchni i systemach odwodnienia. Wstępne straty to ponad 12 mln zł.
Na jaką pomoc mogą liczyć poszkodowani mieszkańcy? Starosta bielski Andrzej Płonka przypomina, że w krytyczny wtorek cały dzień spędził na południu województwa Marek Wójcik, wojewoda śląski i takie pytania już padały. – Mówimy o pomocy rządowej. Na doraźne bytowe sprawy można otrzymać 6 tys. zł, natomiast jeśli chodzi o szkody w infrastrukturze (zalane mieszkania, domy itp.), są to kwoty do 100 tys. zł lub do 200 tys. zł. W gminach powstały zespoły, które weryfikują w terenie te sytuacje i przesyłają do wojewody śląskiego. Następnie służby wojewody przeprowadzają oględziny – informuje starosta.
Mieszkańcy mogą zgłaszać szkody w swoich gminach – gminnych ośrodkach pomocy społecznej. Tam też uzyskają wszelkie informacje.
Źródło: Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej