Sport Cieszyn

Kajetanowicz i Szczepaniak na czwartym miejscu w Rajdzie Europy Centralnej

Fot. Kajetan Kajetanowicz

Tuż za podium Rajdu Europy Centralnej finiszowali Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak. Polacy po blisko jedenastomiesięcznej przerwie powrócili do zmagań na asfalcie, krok po kroku budując swoje tempo i pewność siebie.

Duet ORLEN Rally Team zaliczył dobry i równy start, dzięki któremu dołożył do swojego konta 12 punktów, awansując do czołowej trójki sezonu WRC2 Challenger.
Rajd Europy Centralnej został rozegrany po raz pierwszy w ubiegłym roku. To wyjątkowa na skalę światową impreza, która łączy starania trzech krajów, tworząc niezwykłe, motorsportowe widowisko. Pierwszy etap rozgrywany jest w Czechach, drugi i trzeci na terenach Austrii oraz Niemiec.
Tylko 5,6 sekundy dzieliło Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka od liderów kategorii WRC2 i WRC2 Challenger po czwartku, pierwszym dniu Rajdu Europy Centralnej. Załoga w bardzo dobrym stylu rozpoczęła zmagania, zajmując drugie i czwarte miejsce na czwartkowych odcinkach specjalnych. Żywiołowo dopingował im tłum kibiców, w tym również z Polski, którzy zgromadzili się przy trasie.

W królewskiej dzielnicy Pragi zorganizowana została wyjątkowa Ceremonia Startu. Po południu rozegrane zostały dwa oesy, najpierw krótki SSS Velká Chuchle (2,55 km), a następnie – już po zmroku – OS 2 Klatovy 1 (11,78 km). Na pierwszej próbie Kajetanowicz i Szczepaniak zajęli drugie miejsce, tracąc 0,9 sekundy do zwycięzców. Drugi oes to czwarty czas. Na koniec dnia Polacy zajmowali czwarte miejsce, tylko 5,6 sekundy za liderami i 1,5 sekundy za podium.

– Przejechaliśmy prawie piętnaście kilometrów Rajdu Europy Centralnej, przed nami jeszcze blisko trzysta, więc sporo do zrobienia. Jeszcze troszkę muszę testować ustawienia, ponieważ sporo czasu upłynęło od ostatniego asfaltowego rajdu, na którym się ścigałem. Na ostatni odcinek wybraliśmy zupełnie inną kombinację opon, niż cała czołówka. Spisywały się nieźle, ale nie jestem pewien, czy to był dobry wybór. Muszę to przemyśleć, przeanalizować. Piątek będzie długim dniem – czekają nas dwie wymagające pętle. Z pewnością zmieni się temperatura, może pojawić się trochę mgły. Mam nadzieję, że szybko znajdziemy jeszcze lepsze ustawienia, chociaż nie jest źle. Czuję się dobrze w samochodzie, mam przyjemność z jazdy. Myślę, że to jest bardzo ważne na tak szybkich trasach. Po pierwszym etapie wielu zawodników jest za nami, co po tak długiej przerwie, myślę że jest dobrym wynikiem. Będę spał spokojnie – powiedział wtedy Kajetan Kajetanowicz, mistrz świata WRC2 Challenger.

Piątek liczy łącznie sześć odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 110 kilometrów. Najpierw załogi pokonają drugi przejazd OS Klatovy (11,78 km), który wystartuje o godzinie 8:02. Następnie rozegrany zostanie OS 4 Strašín 1 (26,69 km), OS 5 Šumavské Hoštice 1 (16,85 km) i ponownie OS 6 Klatovy 3 (11,78 km. Po przerwie na oddalony serwis załogi ponownie pojawiły się na odcinku Strašín (godz. 16:14) i Šumavské Hoštice (godz. 17:24). Kajto i Szczepaniak ukończyli piątkowy etap Rajdu Europy Centralnej na czwartym miejscu w swojej kategorii, tracąc do podium nieco ponad 18 sekund.

Sobotni etap przedostatniej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata liczył łącznie ponad 123 kilometry. Podczas dnia rozegrane były trzy odcinki specjalne w dwóch pętlach: OS 9/12 Granit und Wald (20,05 km), OS 10/13 Beyond Borders (24,33 km) oraz OS 11/14 Schärdinger Innviertel (17,35 km).

Kajetanowicz i Szczepaniak ukończyli sobotni etap Rajdu Europy Centralnej zajmując czwartą pozycję w kategorii WRC2 oraz WRC2 Challenger i walcząc o podium z drugim biało-czerwonym duetem, Mikołajem Marczykiem i Szymonem Gospodarczykiem i dostarczając
wielu emocji swoim fanom.

Po dwunastym odcinku specjalnym awansowali do czołowej trójki, jednak drobny błąd popełniony na finałowej próbie dnia poskutkował stratą cennych sekund i powrotem na czwartą pozycję.

– To był dobry dzień. Na pewno dużo lepszy od wczorajszego, choć wczoraj też nie było źle. Dziś miałem coraz lepszy feeling. Zmieniam auto, głównie klikami ustawień zawieszenia, w zasadzie przed każdym oesem – sprawdzam, testuję. Czasami nie wszystkie rzeczy działają, bywa, że nie wszystkie decyzje są dobre. Niełatwo się wstrzelić z właściwymi setupami po tak dużej przerwie na asfaltach, szczególnie w tak trudnym rajdzie. Bardzo dobrze jechało mi się na niektórych odcinkach specjalnych i choć straciłem na chwilę koncentrację, przestrzeliłem skrzyżowanie i musieliśmy się cofać, to jednak wciąż miałem i mam przyjemność z jazdy – podsumował dzień Kajetan Kajetanowicz, mistrz świata WRC2 Challenger.

Na niedzielę zaplanowano cztery odcinki specjalne, po dwa przejazdy prób KNAUS TABBERT Am Hochwald (12,17 km) oraz Passauer Land (14,87 km).
Finałowy etaprozgrywany był już w pełnym słońcu, ale miejscami asfalt pozostawał jeszcze wilgotny i zabrudzony. Polacy pojechali go dobrym tempem, broniąc się przed atakującym duetem McErlean/Fulton. Ostatecznie Kajetanowicz ze Szczepaniakiem ukończyli rajd na czwartym miejscu w WRC2 i WRC2 Challenger, jednocześnie zajmując 10 pozycję w klasyfikacji generalnej. Sezon zakończy Rajd Japonii, rozgrywany w dniach 21-24 listopada.

– To był świetny rajd dla nas, bardzo udany, bo zdobyliśmy dużo doświadczenia z różnymi ustawieniami. Jechałem po raz pierwszy na tych amortyzatorach, sporo wypracowałem. Najważniejsze jest dla mnie to, że odzyskałem feeling po 11 miesiącach przerwy w ściganiu się na asfalcie. To było bardzo ważne, zwłaszcza przy takiej konkurencji. Piątek nie był najlepszy, ale później już wsiedliśmy do pociągu. Dziś podjąłem złą decyzję z oponami. Nie wiem, dlaczego jestem cały czas taki uparty, doradzano mi dobrze, a wybrałem źle. To kierowca podejmuje ostateczną decyzję, czasami złą. Jak się to mówi – dobrych decyzji się nie pamięta. Najważniejsze, że jesteśmy gotowi, by walczyć w Japonii – powiedział po rajdzie Kajetanowicz.

google_news