To już nie pierwszy raz, gdy dyrektorka Powiatowego Zarządu Dróg w Żywcu Jolanta Korczyk rzuca słowa na wiatr. Chodzi o niezwykle prostą i prozaiczną rzecz na ulicy Komonieckiego w Żywcu, gdzie powinna ona zostać wykonana od razu bez konieczności zwracania na to uwagi.
Kilka miesięcy temu Starostwo Powiatowe w Żywcu z wielkim sukcesem odtrąbiło zakończenie prac przy remoncie 361 metrów drogi powiatowej w ciągu ul. Komonieckiego w Żywcu, co kosztowało 410 tysięcy złotych. 30 września na sesji Rady Powiatu Żywieckiego radny powiatowy Jacek Seweryn zwrócił jednak uwagę na dość poważny problem jaki powstał po tym remoncie.
– Kierowcy mówią, że zjeżdżając ulicą w kierunku centrum miasta po boku jezdni, po prawej stronie, jest dość głęboki rów. Część osób uważa, że droga została nieprawidłowo wyprofilowana i w razie opadu deszczu może się tam wylewać woda, a samochody przez to mogą zsuwać się do rowu – przekazał obawy mieszkańców radny Jacek Seweryn.
Dyrektor Jolanta Korczyk stwierdziła, że nie zmieniano profilowania jezdni i jest tak jak było.
– Przy pracach odkrył się rów wcześniej zarośniety i odkryło się jaki jest głęboki. Nie możemy tego rowu zarurować, bo nie mamy na to pozwolenia wodnoprawnego. Tam wykonano jedynie umocnienie tego rowu, bo to było zrobione na tzw. zgłoszenie. Postaramy się tam wymalować linie na krawędziach jezdni, aby kierowcy widzieli, gdzie jest koniec drogi – zadeklarowała wtedy dyrektor Jolanta Korczyk.
Niestety od tego czasu minęło już ponad półtora miesiąca, a linii jak nie było tak nie ma. Tymczasem coraz bliżej do zimy…