Wkrótce minie dwadzieścia lat od uchwalenia przez Radę Miejską obecnego wyglądu symbolu grodu nad Białą. Dlaczego prezentuje się właśnie tak?
„Herbem Miasta Bielska-Białej są dwie tarcze herbowe. W pierwszej, dwudzielnej tarczy w polu prawym niebieskim znajduje się pół orła żółtego, zwróconego w prawo, bez korony; w polu lewym czerwonym trzy pojedyncze lilie heraldyczne białe w układzie pionowym. W drugiej na tle zielonej tarczy dwie czerwone róże w układzie poziomym” – czytamy we wspomnianej uchwale ustanawiającej zarówno wizerunek, jak i zasady używania herbu miasta.
Jeden herb z dwóch
Jego historia jest oczywiście o wiele starsza niż mijające właśnie dwie dekady. Na przestrzeni dziejów zmieniał się nieco jego wygląd, lecz użyta w nim symbolika pozostaje taka sama.
Warto dodać, że Bielsko-Biała jest jednym z nielicznych miast w Polsce posiadających herb składający się nie z jednej, a właśnie dwóch oddzielnych tarcz herbowych. Zasady heraldyki dopuszczają takie rozwiązane w sytuacji, gdy miasto powstało z połączenia dwóch oddzielnych miast, posiadających już wcześniej swoje utrwalone historycznie herby, a tak właśnie było w przypadku Bielska i Białej. W 1951 roku zostały one połączone w jeden organizm. Stąd też można mówić o dwóch niezależnych herbach, które tworzą obecnie jedną całość.
Herb Bielska jest znacznie starszy. Miasto zostało założone na początku XIV wieku, ale pierwsze zachowane wyobrażenia jego symbolu pochodzą z XVI wieku. Można jednak przypuszczać, że i wcześniej miasto używało podobnego godła. Wspomniane najwcześniejsze jego wizerunki (jedno utrwalone na kaflu, drugie na odcisku pieczęci) przestawiają dzieloną na pół tarczę herbową. Po prawej stronie widoczna jest połowa heraldycznego orła założycieli miasta, książąt cieszyńskich (Piastów Śląskich), a po prawej trzy lilie ,będące elementem godła biskupów wrocławskich (Bielsko w tamtym czasie wchodziło w skład diecezji wrocławskiej). Na przestrzeni dziejów symbolika ta w praktyce nie uległa zmianie, choć wygląd samego herbu ulegał różnym modyfikacjom. Był nawet okres, że miasto w oficjalnych dokumentach przestało pieczętować się własnym herbem.
Swój współczesny wygląd i kolorystykę zawdzięcza zarządzeniu wydanemu w 1936 roku przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zatwierdzającemu oficjalny herb miasta Bielsko. Stało się to na wniosek polskich władz miasta, które po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości starały się uporządkować sprawy związane z obcą przeszłością grodu nad Białą. W tym celu zwróciły się między innymi o ocenę historycznego miejskiego herbu. To wtedy ministerialni urzędnicy zatwierdzili wygląd znaku: „Tarcza dwudzielna [hiszpańska], w polu prawym błękitnym pół orła złotego, zwróconego w prawo, bez korony, z dzióbem, językiem i szponami czerwonymi; w polu lewym czerwonym trzy pojedyncze lilie srebrne w słup”. Taki herb był używany przez bielski samorząd do wybuchu wojny.
Różne warianty
Herb Białej jest znacznie młodszy. Miasto otrzymało prawa miejskie w 1723 roku. Już w dokumencie lokacyjnym znalazł się zapis o prawie Białej do własnego herbu, a nawet niewielki kolorowy szkic, jak ma wyglądać. To dwie ułożone obok siebie czerwone róże o pięciu płatkach na zielonym polu. Co symbolizują? Tego do końca nie wiadomo. Jedna z teorii głosi, że to wyłącznie wytwór barokowej heraldycznej stylistki, w której często wykorzystywano motywy roślinne. Z kolei w kronice miasta z początków XIX wieku znalazło się wyjaśnienie, iż nowo powstałe miasto Biała ma rosnąć tak, jak para młodych róż na zielonym polu. W heraldyce róża jest często wykorzystywanym motywem z bogatą, różnie interpretowaną symboliką. Tak samo ma się sprawa z użytymi w herbie Białej barwami: czerwoną i zieloną.
Podobnie jak herb Bielska, tak i ten Białej nieco zmieniał w przeciągu lat swój wygląd – na początku nie miał na przykład klasycznej tarczy herbowej – lecz i w tym wypadku zasadniczo przetrwał w pierwotnej formie do czasów współczesnych. Inaczej niż w przypadku herbu Bielska, w okresie międzywojennym nie weryfikowano jego symboliki.
Po II wojnie światowej nowe komunistyczne władze specjalnej wagi do heraldyki nie przykładały. Stąd też herby obu miast poszły w odstawkę, a oficjalne miejskie dokumenty sygnowano zazwyczaj godłem państwa. Zdarzało się jednak, że sporadycznie urzędnicy zarówno w Bielsku, jak i Biełej sięgali po stare przedwojenne pieczęcie z herbami miast.
Po powstaniu Bielska-Białej nie ustalono oficjalnego herbu dla nowo powstałego organizmu miejskiego. Natomiast dawne znaki herbowe traktowano jako swego rodzaju ciekawostkę historyczną i używano ich okazjonalnie, aby zaakcentować odrębność i dawną przeszłość stolicy Podbeskidzia. Zazwyczaj oba herby ustawiano w takich sytuacjach obok siebie, a bywało i tak, że w odniesieniu do całego miasta używano wyłącznie herbu dawnego Bielska. Była też próba połączenia obu herbów w jeden – na jednej tarczy herbowej białe lilie na czerwonym polu zastąpiono czerwonymi różami na zielonym polu.
Fakt, że przez te wszystkie lata Bielsko-Biała oficjalnie herbu nie posiadało, a tym samym nie ustalono jego obowiązującego wzoru, sprawił, że był on przedstawiony w różnych wariantach, nie zawsze zgodnych z zasadami heraldyki. Zmieniło się to dopiero w 1992 roku, po tym jak dwa lata wcześniej ponownie ustanowiono w Polsce samorządy terytorialne. Bielscy samorządowcy postawili przywrócić miastu oficjalny herb.
Zaprojektował go bielski artysta Zbigniew Różewicz. Herb o dwóch gotyckich tarczach nawiązywał mocno kolorystyką i symboliką do historycznych pierwowzorów. Po raz drugi radni zajęli się miejskich godłem dwanaście lat później: 7 grudnia 2004 roku podjęto uchwałę doprecyzowującą wygląd bielskiego symbolu oraz zasad, na jakich może być on wykorzystywany. Taki herb obowiązuje do dzisiaj.
Zaskakujące podobieństwo
Na koniec ciekawostka, która może budzić nie najlepsze skojarzenia, ale nie ma co przywiązywać do niej zbyt wielkiej wagi. Otóż do historycznego herbu Bielska łudząco podobny (pod względem graficznym) jest emblemat 33 Dywizji Grenadierów SS. Była to kolaboracyjna francuska jednostka walcząca u boku Niemców, znana pod nazwą „Charlemagne” (Karol Wielki). Powstała dość późno, bo we wrześniu 1944 roku. W jej skład weszli głównie członkowie walczącego już wcześniej na froncie wschodnim, ramię w ramię z Wehrmachtem, Legionu Ochotników Francuskich przeciw Bolszewizmowi.
Dywizja nie miała nic wspólnego z Bielskiem ani Białą, ale z naszym krajem już tak: sformowano ją w Gdańsku, a wielu jej żołnierzy walczyło wcześniej z Armią Czerwoną na ziemiach polskich, między innymi w okolicach Rzeszowa czy Przemyśla. W ostatnim okresie wojny francuscy esesmani bili się na Pomorzu – oddziały broniły między innymi Kołobrzegu, walcząc z I Armią Wojska Polskiego. Byli tak fanatyczni, iż stali przy Hitlerze do końca. Około 800 z nich broniło budynku Kancelarii Rzeszy w maju 1945 roku. W tym czasie nosili na rękawach trójkolorowe naszywki z napisem „France”. Natomiast podobny do herbu Bielska dywizyjny emblemat został ustanowiony dopiero w latach 60. minionego wieku przez weteranów jednostki.