Były już koncerty z przebojami najsłynniejszej bielskiej piosenkarki, której kariera trwała ponad pół wieku. Teraz będzie coś znacznie większego. W najbliższą sobotę w bielskim Teatrze Polskim premiera musicalu „Viva Maria!”, opowiadającego o początkach kariery tej wspaniałej damy polskiej estrady.
„Augustowskie noce”, „Karuzela”, „Do grającej szafy grosik wrzuć”, „Serduszko puka w rytmie cza cza”, „Parasolki”… Przeboje, które się nie starzeją. Maria Koterbska (1924-2021) miała ich w repertuarze znacznie więcej. Zjeździła z nimi kawał świata, a z artystycznych podróży zawsze wracała do swego rodzinnego miasta. Bielsko-Biała to było niezmiennie jej miejsce na Ziemi.
A jak wyfrunęła w świat? O początkach jej niezwykłej kariery opowiada musical „Viva Maria!”. Autorem jest Roman Frankl, syn aktorki – aktor, piosenkarz, kompozytor, który wspomnienia swojej matki spisał w książce „Karuzela mojego życia”, a teraz część z nich przeniósł na scenę. Wybrał lata 1945-1954, trudny czas ponurej stalinowskiej Polski, w której trudno było przebić się z piosenkami w „imperialistycznym” stylu swing.
To musical, który może zainteresować także młode pokolenie – podkreśla reżyserujący musical Witold Mazurkiewicz, dyrektor Teatru Polskiego. Choćby dlatego, że jest to muzyczna, pełna bielskich akcentów, opowieść o miłości i pokonywaniu trudności w ciężkich czasach. W rolach głównych młodzi aktorzy. Na casting do roli tytułowej Marii zgłosiło się ponad 50 utalentowanych pań z różnych stron kraju. Wybrano dwie śpiewające aktorki: bielszczankę Dominikę Handzlik i Żanetę Rus, rodem z Żywca. Będą występować wymiennie. W grudniowych spektaklach pojawi się także, w roli kompozytora Jerzego Haralda, Roman Frankl, w następnych Grzegorz Sikora. W roli Janka (czyli Jana Frankla [1923-2020], męża Marii Koterbskiej, z którym przeżyła całe długie dorosłe życie) gościnnie Karol Jasiński. Dostał rolę bez castingu, Witold Mazurkiewicz od razu go sobie upatrzył.
Nieśmiertelne przeboje są grane i śpiewane na żywo, muzycznemu kwartetowi przewodzi Jacek Obstarczyk. Choreografia Katarzyny Zielonki i kostiumy Igi Sylwestrzak, łączące styl lat 40. i 50. XX wieku z obecnymi trendami, mogą zainteresować także dzisiejszą młodzież. Scenograf Damian Styrna pokazuje jak przebojowa muzyka pomaga rozjaśniać ponurą, szarą rzeczywistość.
To duże widowisko, na scenie prawie cały bielski zespół, m.in. Anna Guzik-Tylka, Mart Gzowska-Sawicka, Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt, Oriana Soika, Barbara Guzińska, Jadwiga Grygierczyk, Jagoda Krzywicka, Maria Suprun, Flaunette Mafa, Mateusz Wojtasiński, Michał Czaderna, Adam Myrczek, Piotr Gajos, Tomasz Lorek, Grzegorz Margas, Sławomir Miska, Rafał Sawicki.
Roman Frankl mówi, że przekazał scenariusz musicalu dyrektorowi Teatru Polskiego Witoldowi Mazurkiewiczowi i… wyjechał na wakacje. Gdy wrócił i oglądał próby, wzruszony nie krył zachwytu nad kształtem powstającego spektaklu. Od soboty musical „Viva Maria!” oceniać będą widzowie. Zainteresowanie jest ogromne.