11 grudnia w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Cieszynie, Andrzej Piaseczny i Kacper Dworniczak zagrali koncert w ramach trasy “Jeszcze zanim Święta”. W rozmowie z red. Mariolą Morcinkovą, artyści opowiadali nie tylko świętach, ale też o muzyce i sile współpracy.
Panie Andrzeju, dla Pana nie jest to pierwszy koncert w Cieszynie, choć z koncertem świątecznym w tutejszym teatrze pojawiają się Panowie po raz pierwszy. Jak wraca się w te strony?
Andrzej Piaseczny: Faktycznie, miałem tutaj przyjemność już kilka razy występować. Kiedy po raz pierwszy widzi się tutejszy teatr i poznaje się jego historię, nie sposób o nim zapomnieć. Zawsze wraca się z przyjemnością. Co prawda, życie w trasie, które nasza publiczność kojarzy z rock´n´roll-em, nie ma z nim nic wspólnego i tak naprawdę, nigdy nie mamy czasu na to, by przejść się po mieście, co akurat tutaj, byłoby bardzo sympatyczne. Może kiedyś zagramy o wcześniejszej godzinie i nadrobimy. (śmiech)
Kacper Dworniczak: Ja w Cieszynie jestem pierwszy raz.
“Jeszcze zanim święta” to nie tylko trasa koncertowa, ale też nazwa pięknego, świątecznego albumu, który swoją premierę miał w 2023 roku. Panie Kacprze, pamięta Pan moment, w którym Wasze drogi przecięły się po raz pierwszy?
Kacper Dworniczak: Oczywiście, że pamiętam. Było to jakieś dwa lub trzy lata temu. Po roku ponownie mamy się okazję spotykać na koncertach i jest to wspaniała rzecz.
Andrzej Piaseczny: To nie tylko trasa koncertowa i płyta. Jakiś czas temu mieliśmy ogromną przyjemność, by wraz z zaproszonymi gośćmi nagrać koncert “Nasze Święta”. Emisja 24 grudnia o godz. 21.20 w TVP1. Kiedy byłem znacznie młodszy, pamiętam, że od wigilijnego stołu odchodziło się przede wszystkim po to, by oglądać filmy, ale my zapraszamy do wsłuchania się w nasz koncert. Będzie nam bardzo miło, jeśli zdecydują się Państwo spędzić z nami ten szczególny wieczór. To subtelne, ale też magiczne i klimatyczne przedłużenie świętowania.
Jak nad płytą z zimowymi piosenkami pracuje się, kiedy za oknem słońce? (śmiech) Jak wprowadzaliście się w tę atmosferę?
Kacper Dworniczak: Bardzo dobrze. Myślę, że lepiej być nie mogło. Muzyka ma to do siebie, że jeśli ktoś jest na nią wrażliwy, bardzo łatwo wejść w klimat danego utworu. Tak było z tymi piosenkami. Kiedy zaczęliśmy próby, a rozpoczęliśmy je w wakacje, to nie było to żadną przeszkodą. Nawet chyba fajniej, (śmiech) bo robiąc przerwę, nie trzeba było zakładać tych wszystkich kurtek, bo atmosfera udzielała się bez tego.
Panie Andrzeju, to Pan podobno wymyślił nazwę płyty, to prawda?
Andrzej Piaseczny: Tak, bo warstwa literacka zwykle do mnie należy. (śmiech) Pomysł na tytuł wziął się od nazwy jednej z naszych piosenek, którą napisaliśmy. Kiedy zna się te genialne klasyki, wcale nie jest tak łatwo wynaleźć sobie jakiś temat, który można opisać w przedświątecznej piosence. Wpadłem na to, że może opowiadać o gorączce przygotowań i o tym, jak wszyscy biegamy i mamy do siebie wszelkiego rodzaju połajanki, finalnie i tak przecież nie o tym są te święta, by wszystko zdążyć ugotować.
Świąteczne utwory zostały nagrane w innych aranżacjach niż tych powszechnie znanych. Panie Kacprze, Panie Andrzeju, jakie są Wasze ulubione kawałki z płyty i trasy “Jeszcze zanim Święta”?
Kacper Dworniczak: U mnie to się zmienia. Uważam, że niezwykle urokliwie brzmi “Zamówię płatki śniegu”. Tworzy się unikatowy klimat. Lubię też utwór “Nie ma, nie ma Ciebie”.
Andrzej Piaseczny: Na koncertach gramy nie tylko utwory z płyty, ale też piosenki, które wcześniej nagrałem. Na koncertach wybrzmiewają również dwa utwory z płyty “Zimowe piosenki”, którą nagrałem kiedyś z Sewerynem Krajewskim. Gramy też polskie i anglojęzyczne klasyki.
W jednym z zeszłorocznych wywiadów, Pan, Panie Andrzeju, powiedział, że tworzycie wyjątkowe połączenie muzycznych światów. Proszę tę myśl rozwinąć.
Andrzej Piaseczny: Na szczęście nie jest to wojna światów, a ich połączenie. (śmiech) Kacper wychowywał się jako adept muzyki klasycznej. Teraz fantazjuje w różne strony, na co ciekawie mi patrzeć i to obserwować. Kacper już wkrótce będzie mógł pokazać Państwu swoją płytę, co bardzo mnie cieszy. Doskonale wiem, że kiedy zdecydował się na naszą współpracę, kilka osób bardzo się zdziwiło, cóż on to robi. Mówię o tym z uśmiechem i jestem więcej niż pewien, że ci sami ludzie, w dobrym tego słowa znaczeniu, zazdroszczą nam tej świetnej przygody.
Pomysł na świąteczną trasę koncertową pojawił się mniej więcej w tym samym czasie co pomysł na nagranie płyty?
Kacper Dworniczak: Pomysł na płytę zrodził się bardzo późno. Najpierw myśleliśmy o tym, by na koncercie grać kilka świątecznych piosenek. Dopiero później wpadliśmy na to, że można te piosenki nagrać i wydać.
Czego dowiedzieli się Panowie o sobie podczas ostatniej wspólnej trasy?
Andrzej Piaseczny: Ja dowiedziałem się, że na szczęście, różnice pokoleniowe nie dominują nad nami w sposób, który uniemożliwiałby porozumienie. Nie jest tajemnicą, że dzieli nas więcej niż kilka lat. Kacper jest gościem, któremu można pozazdrościć pasji. Odczuwalne jest to za każdym razem, kiedy tylko bierze instrument do ręki. To sprawdza się u nas także w przedziale poczucia humoru. To bardzo ważne, kiedy spędza się ze sobą sporo czasu w trasie.
Panie Kacprze, jak to jest móc obcować na scenie z weteranem sceny muzycznej? Czego uczy się Pan od Pana Andrzeja?
Kacper Dworniczak: Andrzej jest legendą. To niezliczona ilość wiedzy, którą po prostu trzeba czerpać. Tak robię. Jestem wdzięczny, że mogę spędzać z nim tyle czasu i się uczyć.
Złóżmy życzenia czytelnikom.
Andrzej Piaseczny: Wszystkiego, co dla Was dobre. Nie tylko tego, czego byście sobie życzyli sami. Pięknych świąt.
Kacper Dworniczak: Ja, jeszcze zanim święta, życzę Wam uśmiechu i zdrowia.