Łamanie przepisów ruchu drogowego nie popłaca. Zwłaszcza, gdy chodzi o drastyczne naruszenia prawa. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec powiatu krakowskiego, zatrzymany przez wadowicką drogówkę.
50-letni mężczyzna mknął swoim suzuki przez Przytkowice nie tylko z niedowolną prędkością, lecz także wyprzedzał na skrzyżowaniu. Za ten dróg manewr został ukarany mandatem w wysokości tysiąca złotych. Policjanci dopisali też do jego konta 10 punktów karnych. Na tym się jednak nie skończyło. Auto jechało bowiem w terenie zabudowanym z prędkością 106 kilometrów na godzinę – czyli o 56 kilometrów na godzinę szybciej niż dopuszczają przepisy. Za to wykroczenie 50-latek został ukarany następny mandatem, tym razem wysokości 1500 złotych. A jego „dorobek” punktowy powiększył się o kolejne 13 punktów karnych. Funkcjonariusze zatrzymali też jego prawo jazdy. Pirat drogowy dalej więc już nie pojechał, choć najwyraźniej gdzieś mu się spieszyło.