Blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał 19-letni mężczyzna, minionej nocy zadzwonił na policję i się rozłączył. Oficer z IV Komisariatu Policji nie zlekceważył sprawy. Gdy oddzwonił, usłyszał płacz i bełkot mężczyzny, który poinformował go, że jest na wiadukcie i idzie w kierunku fiata. Błyskawicznie ruszyły czynności operacyjne policji, później w akcję włączono wszystkie służby.
Telefon zadzwonił w niedzielę o godz. 23.16. W celu sprawdzenia terenu i znalezienia tego mężczyzny do akcji skierowano patrole policji. W pewnym momencie patrol z KMP w Bielsku-Białej zobaczył tego mężczyznę, który na wiadukcie symulował skok przez barierkę.
– Ze względu na to, że ten mężczyzna przemieszczał się w kierunku zjazdu z drogi S1 na ul. Katowicką, policyjne patrole blokowały ruch samochodów. O sytuacji powiadomiono dyżurnych kolei. W pewnym momencie mężczyzna zszedł z wiaduktu i poszedł w kierunku torowiska, tam został zatrzymany – powiedział nam p.o. oficera prasowego podkom. Sławomir Kocur z KMP w Bielsku-Białej. 19-latka przebadał zespół ratownictwa medycznego, w asyście policji został przewieziony do jednego z bielskich szpitali.
