Wydarzenia Bielsko-Biała

Koniec ślizgania

Fot. Ilustracyjne

Jeszcze tylko dzisiaj czynne będzie sztuczne lodowisko w parku Słowackiego w Bielsku-Białej. Od jutra rozpocznie się rozmrażanie jego tafli.

Czemu tak wcześnie wszak trwają jeszcze ferie zimowe?
Jak poinformowano nas w Bielsko-Bialskim Ośrodku Sportu i Rekreacji lodowisko zostaje zamknięte zgodnie z przyjętym już na początku sezonu harmonogramem. Okazuje się bowiem, że tradycyjnie, czym bliżej wiosny tym frekwencja jest coraz mniejsza. Najwięcej chętnych jest wtedy, gdy na dworze czuje się zimę. Tak było w grudniu i styczniu. W lutym przychodziło się poślizgać bardzo niewiele osób. Dlatego też, choć z technicznego punktu widzenia lodowisko mógłby jeszcze funkcjonować, zostaje zamknięte z końcem lutego – podobnie jak w roku ubiegłym – z uwagi na bardzo niewielkie zainteresowanie. Tymczasem roztopienie lodu i przygotowanie obiektu do letniego sezonu trwa blisko miesiąc, więc czym wcześniej proces ten się rozpocznie, tym wcześniej będzie można przygotować w miejsce tafli lodu boiska. Koniec sezonu łyżwiarskiego ma być zorganizowany z przytupem. Wieczorem obędzie się na lodowisku bal na łyżwach a przez cały dzień bilet wstępu kosztuje tylko 5 złotych. Wyłączenie obiektu z użytku zaplanowano na piątek, bo na weekend – usłyszeliśmy – BBOSiR przygotował dla bielszczan kolejne atrakcje, w tym między innymi zabawę terenową w poszukiwanie skarbów na bielskich błoniach.

Ten sezon zimowy będzie chyba pierwszym w historii, gdy lodowisko zostanie wcześniej zamknięte niż stok narciarski na Dębowcu. Na nim wciąż panują dobre warunki i narciarze będą mogli z niego korzystać tak długo, jak takie warunki się utrzymają. Na razie – choć przyszło ocieplenie – nic nie wskazuje, aby na stoku szybko zabrakło śniegu.
Wracając do lodowiska. Nie ma jeszcze dokładnych statystyk, lecz wygląda na to, że odwiedziła go w tym sezonie podobna liczba łyżwiarzy jak w poprzednim, czyli około 60 tysięcy osób.

google_news