Dziś po południu (poniedziałek, 4 sierpnia) na cieszyńskim Rynku ogłoszono oficjalne kroki w kierunku przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania burmistrza Cieszyna i rady miejskiej grodu nad Olzą.
Stoi za tym Cieszyński Komitet Referendalny, w imieniu którego przemawiał między innymi Michał Wenglorz.
– Dziś złożyliśmy stosowne dokumenty w Urzędzie Miejskim w Cieszynie i w Państwowej Komisji Wyborczej i rozpoczynamy zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum. Uważamy, że obecny, układ, rządzący Cieszynem się wyczerpał. Potrzebne jest nowe otwarcie i przywrócenie mieszkańcom realnego wpływu na sprawy miasta – powiedział Wenglorz.
Obecni wśród przemawiających, jako mieszkańcy Cieszyna, stanowili grupę kilkunastu osób, Prowadzący konferencję Michał Wenglorz, to asystent społeczny posła Konfederacji Bronisława Foltyna, a wśród członków komitetu w stał Wojciech Bielewicz z Żywca, kandydat na posła z ramienia Konfederacji, w ostatnich wyborach parlamentarnych. Mimo to Wenglorz zaznaczał, że inicjatywa referendalna, to oddolna inicjatywa mieszkańców Cieszyna, a nie ruch partyjny czy ideologiczny. To samo powtórzył przemawiający mieszkaniec Cieszyna, Leszek Waleczek.
– Jest to inicjatywa oddolna. Grupa powstała, ale my de facto nie wiemy o sobie nic. Nie wiemy o swoich poglądach politycznych, nie wiemy o swoich wyznaniach, nie wiemy o swoich zapatrywaniach. Naszym celem jest po prostu zorganizowanie referendum. Jeżeli się popatrzy na dwie kadencje pani burmistrz Gabrieli Staszkiewicz, czyli pierwszą i obecną, to na pewno wiecie dokładnie, że już za pierwszej kadencji znajdowały się głosy mieszkańców, które nawoływały do referendum. Oczywiście nie było inicjatorów, nie było inicjatywnej. Pani burmistrz wygrała wybory na drugą kadencję i myśleliśmy, że w tym czasie coś się zmieni, że zmieni się polityka władz miasta w stosunku do mieszkańców, jak również w stosunku do miasta. Niestety nie widzimy żadnej zmiany, nie widzimy żadnej poprawy, w związku z tymi różnymi apelami mieszkańców, postanowiliśmy zawiązać komitet referendalny. Zaznaczamy, przynajmniej w moim wypadku dodam, nie mam jakichś aspiracji politycznych na radnego burmistrza. Nie, po prostu jestem za głosem mieszkańców. Coś trzeba w tym mieście zmienić – powiedział Waleczek.
Potencjalne referendum miałoby dotyczyć odwołania nie tylko burmistrz Gabrieli Staszkiewicz, ale i, w odrębnym pytaniu, całej obecnej Rady Miejskiej Cieszyna.
– Większość wśród radnych ma Cieszyński Ruch Społeczny i zmiana tylko burmistrza nie zmieniłaby sytuacji w Cieszynie. Trzeba zmienić ten układ, trzeba przerwać układy towarzyskie, jak ja to określam, towarzystwo wzajemnej adoracji, bo ono faktycznie takim jest, i po prostu iść nową drogą – dodawał Waleczek.
W czasie konferencji zapowiedziano aktywne zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum oraz przeprowadzanie spotkań, na których szeroko omawiane będą powody referendum. Na stronach internetowych komitetu mają się pojawiać bloki tematyczne z zarzutami i uwagami wobec obecnych władz miasta.
Według prawa pod wnioskiem o referendum podpisywać się mogą tylko mieszkańcy miasta i aby wniosek był skuteczny, podpisy musi złożyć co najmniej 10% uprawnionych do glosowania. W przypadku Cieszyna to około 2,5 tys. podpisów. Jakie z kolei są wymogi co do frekwencji, by referendum było ważne? W referendum, odwołującym burmistrza, o 3/5 liczby osób, które wzięły udział w ostatnich wyborach na to stanowisko. Dla burmistrza Cieszyna to około 22% frekwencji, a w przypadku rad miasta około 28%. Co do samego wyniku ważnego referendum decyduje już większość bezwzględna, czyli (ponad 50%) lub jej brak.