Na sygnale Oświęcim

Bohaterka dnia w Oświęcimiu. Pracownica policji uratowała kierowcę autobusu

Fot. KPP Oświęcim

W czwartek rano na ulicy Wróblewskiego w Oświęcimiu doszło do niebezpiecznej sytuacji – w czasie jazdy zasłabł kierowca miejskiego autobusu. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji przypadkowego świadka nie doszło do tragedii.

Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 6.00. Iwona Morawska, pracownica cywilna Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, szła właśnie do pracy, gdy zauważyła, że jadący ulicą Wróblewskiego autobus nagle zjechał na bok, uderzył w krawężnik i znak drogowy.

Bez chwili wahania ruszyła w stronę pojazdu. Po otwarciu drzwi zauważyła, że kierowca stracił przytomność. Natychmiast zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i przystąpiła do udzielania pierwszej pomocy mężczyźnie.

W tym czasie sprawdziła także, czy podróżujące miejskim autobusem dwie osoby nie odniosły obrażeń – na szczęście były całe i zdrowe. 40-letni kierowca szybko odzyskał przytomność, a po chwili trafił pod opiekę ratowników medycznych i został przewieziony na badania do szpitala.

Choć tym razem wszystko skończyło się dobrze, policja przypomina, jak należy postępować w sytuacji, gdy osoba traci przytomność i funkcje życiowe. Nagłe zatrzymanie krążenia to stan bezpośredniego zagrożenia życia, w którym jedyną szansą na przeżycie jest szybka reakcja świadków.

Jeśli nie ma kontaktu z poszkodowanym, należy:

  • udrożnić drogi oddechowe, układając go na plecach i odchylając głowę do tyłu, jednocześnie wysuwając żuchwę,
  • sprawdzić, czy oddycha – przez ok. 10 sekund obserwować ruchy klatki piersiowej lub nasłuchiwać oddechu,
  • jeśli nie oddycha, rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową: 30 uciśnięć klatki piersiowej i 2 oddechy ratownicze metodą usta-usta (lub usta-nos),
  • jeśli nie czujemy się na siłach wykonywać oddechów ratowniczych, można ograniczyć się do samych uciśnięć.

Resuscytację należy prowadzić aż do przyjazdu ratowników medycznych lub do momentu, gdy poszkodowany odzyska przytomność. Jak podkreślają policjanci, szybkie działanie świadków często decyduje o życiu i zdrowiu osoby potrzebującej pomocy.

google_news