Jakiś czas temu zgłosił się do nas zaniepokojony mieszkaniec Mikuszowic Śląskich, który w swoim sąsiedztwie kilkukrotnie spotkał się z dziwną sytuacją. Zauważył młodzież, która saperkami wykopywała podejrzane przedmioty z ziemi. Jest przekonany, że zakopane były tam narkotyki, które dilerzy ukryli w umówionym miejscu. Policja zachęca, aby takie sprawy niezwłocznie zgłaszać.
To prawdopodobnie kolejny sposób dystrybucji narkotyków wymyślony przez dilerów. Za pomocą internetowych komunikatorów umawiają się oni z klientami, w którym miejscu zakopią substancje niedozwolone, aby kupujący mógł je później bezpiecznie i szybko odebrać. Z informacji otrzymanych od naszych czytelników wynika, że takie skrytki coraz częściej pojawiają się w pobliżu Cygańskiego Lasu – np. w rejonie ul. Czołgistów i Pocztowej.
– Młodzież chodzi z saperkami, wykopuje coś i odchodzi. Raz sąsiedzi zauważyli jakieś opakowanie opisane cyrylicą. To na pewno są narkotyki. Ludzie boją się zgłaszać to na policję, ale mieszkańcy powinni mieć świadomość, że w naszym mieście występuje takie zagrożenie. Warto porozmawiać ze swoimi dziećmi i je ostrzec – mówi zaniepokojony mieszkaniec Mikuszowic Śląskich.
Zauważone sytuacje mieszkańcy zgłosili dzielnicowemu oraz do Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Policja jest świadoma, że problemy z narkotykami występują w różnych rejonach miasta. Metoda polegająca na zakopywaniu środków odurzających również nie jest zaskoczeniem dla funkcjonariuszy. – Znamy takie metody. Substancje zakopywane w ziemi są nawet odpowiednio zabezpieczane przed warunkami atmosferycznymi – mówił nam jakiś czas temu rzecznik KMP w Bielsku-Białej kom. Sławomir Kocur. Dodawał, aby podobne zdarzenia niezwłocznie zgłaszać. Gdziekolwiek na nie natrafimy.